"Osobiście nie jestem przeciwniczką noszenia prawdziwych futer, owszem sama nawet lubię, ale.. hm.. jakby tu powiedzieć... zdecydowanie bez żadnych elementów twarzy!!! Kiedyś miałam taki kołnierz z lisa, który cały czas się we mnie wpatrywał. Sprawiał wrażenie jakby lada chwila miał mi wpakować w szyję kły, więc oddałam go Matce na Dzień Kobiet."
ktoś wie z jakiej to książki
ps. osobiście nie lubię futer