W środę 5 lutego około godz. 22 w Pilawie kilkunastu policjantów zatrzymało volkswagena, aresztując podróżującego nim mężczyznę. Mimo, że przy okazji zatrzymania padły strzały, policja zakwalifikowała całe zajście jako... kolizję
- Do zdarzenia doszło około godz. 22.30 – precyzuje asp. Maciej Blachliński z KPP w Piasecznie. - Samochód terenowy, którym jechali policjanci z KWP w Radomiu zderzył się z vw. W kolizji nikt nie ucierpiał, kierowcy byli trzeźwi.
Z naszych informacji wynika, że policyjna terenówka próbowała zatrzymać podróżującego vw mężczyznę i miała wsparcie kilku innych samochodów, którymi podróżowali uzbrojeni od stóp do głów i zamaskowani funkcjonariusze. Na miejscu padły strzały, ruch na drodze nie został jednak wstrzymany. - W Pilawie doszło do kolizji, nie mam informacji żeby policjanci użyli broni – powtarza jak mantrę kom. Alicja Śledziona, rzecznik prasowy KWP w Radomiu. - W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, być może użyto amunicji hukowej.
Alicja Śledziona potwierdza, że w zdarzeniu uczestniczył radomski CBŚ oraz, że zatrzymano jednego mężczyznę. - Ze względu na dobro sprawy w tej chwili nie mogę udzielić bardziej szczegółowych informacji – dodaje. - Mogę natomiast zapewnić, że podczas zatrzymania nie ucierpiały postronne osoby.
http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=12620