„Oddam mieszkanie z kredytem walutowym” — być może wkrótce pojawią się takie ogłoszenia. Bankowcy mają kilka sposobów jak przynajmniej częściowo uwolnić się od franka. Po siedmiu latach życia z frankiem szwajcarskim pod jednym dachem, rośnie liczba Polaków, którzy chcieliby się od niego uwolnić. Niestety, większość osób zadłużonych w tej walucie jest przywiązana kredytem do mieszkania jak chłop pańszczyźniany do ziemi. Muszą się liczyć także z tym, że w mieszkaniu kupionym za franki przyjdzie im spędzić jeszcze wiele lat. Dla wielu kredytobiorców to prawdziwy dramat, ponieważ kupione kilka lat temu stało się za ciasne dla powiększającej się rodziny. Inni mają zablokowaną możliwość przeniesienia się do innego miasta, wyjazdu za granicę itd.
Sytuacja nie jest jednak bez wyjścia. Dobrą stroną kredytu frankowego jest relatywnie niska rata. Jeśli ktoś ma wysokie zarobki, to może spróbować zaciągnąć jeszcze jeden kredyt, tym razem złotowy.
— Bank interesuje zdolność kredytowa. Jeśli suma zobowiązań wnioskodawcy jest mniejsza niż połowa dochodów kredytobiorcy, wtedy teoretycznie powinien on dostać drugi kredyt hipoteczny — wyjaśnia szef bankowości hipotecznej w jednym z banków. Wszystko zależy od konkretnego przypadku, ale zabieg jest możliwy do przeprowadzenia. Opuszczone mieszkanie kredytobiorca mógłby wynająć i spłacać kredyt frankowy wpływami z czynszu, czekając na lepsze czasy, kiedy kurs franka spadnie do akceptowalnego poziomu.
Dwa pozostałe sposoby na pozbycie się kredytu we franku w piątkowym papierowym Pulsie Biznesu
http://forex.pb.pl/3378423,54990,jak-si ... -we-franku