- Moim dzieciom wciąż przytrafiają się jakieś infekcje – skarży się Edyta Słowik, mama piaseczyńskich trojaczków, które przyszły na świat w kwietniu. - Wszystko przez fatalne warunki mieszkaniowe, na które jesteśmy skazani. - Aktualnie gmina nie dysponuje wolnym lokalem mieszkalnym, który byłby odpowiedni dla tej rodziny – mówi wiceburmistrz Piaseczna, Honorata Kalicińska
Pod koniec marca, mieszkanka Piaseczna, Edyta Słowik urodziła trojaczki. Norbert, Anastazja i Kuba są wcześniakami, urodziły się w 24-tygodniu ciąży. W maju wcześniaki zachorowały na zapalenie płuc i na tydzień trafiły do szpitala.
Matka trojaczków uważa, że podatność dzieci na choroby spowodowana jest fatalnymi warunkami mieszkaniowymi. Rzeczywiście, gdy wchodzi się do mieszkania Słowików, w twarz uderza zapach pleśni i grzyba, który na dobre panoszy się na ścianach. Stare, sparciałe okna nie trzymają ciepła – gdy wkrótce nastaną chłodniejsze noce, wiatr będzie hulał po mieszkaniu.
- Dzieci cały czas oddychają tym powietrzem – martwi się ich matka. - Ostatnio lekarz powiedział mi, że u jednego z dzieci podejrzewa nowotwór płuc. Byłam w urzędzie gminy prosząc o jakieś inne mieszkanie dla nas, ale nic nie mają. Nie wiadomo, kiedy będą mieć i czy w ogóle coś dla nas znajdą...
- Pamiętamy o tej rodzinie, byliśmy u nich w domu i wiemy jaki jest problem – mówi wiceburmistrz Piaseczna, Honorata Kalicińska. - Cały czas czegoś dla nich szukamy, ale aktualnie w zasobach gminy nie mamy mieszkania, które byłoby adekwatne do potrzeb ośmioosobowej rodziny. Taki lokal musi mieć odpowiedni metraż i dogodną lokalizację – podkreśla wiceburmistrz Kalicińska. - Niedługo będziemy zasiedlać mieszkania komunalne przy ul. Krótkiej, wówczas może uda się wygospodarować odpowiedni lokal. Sądzę, że będzie to możliwe najpóźniej w styczniu.
Adam Braciszewski
http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=11846