Ośmiogodzinny czas pracy może za miesiąc przejść do historii

Jeżeli masz niepoukładane myśli, które nie pasują do głównych kategorii forum, to miejsce odpowiednie dla Ciebie. Zamieszczamy tu rozbiegane myśli szalonej głowy. W związku z tym, że to wolna strefa, to ta część forum jest pod ścisłym nadzorem moderatorów.

Moderator: GTW

Ośmiogodzinny czas pracy może za miesiąc przejść do historii

Postautor: Majkel » pn cze 10, 2013 10:28 am

Obrazek

Każdego dnia o innej porze będziemy zaczynać pracę. Pracować po kilkanaście godzin dziennie. Albo dwa razy tego samego dnia. Tradycyjny, ośmiogodzinny czas pracy może przejść do historii już w tegoroczne wakacje. Rząd, wspierany przez macierzystą partię PO oraz organizacje przedsiębiorców, chce wpisać na stałe do Kodeksu pracy elastyczny czas pracy.Projekt zatwierdziła sejmowa komisja nadzwyczajna, a w tym tygodniu będą nad nim głosować posłowie. Co się zmieni? Każdy pracodawca będzie mógł wprowadzić ruchomy czas pracy. Na przykład w poniedziałek pracownik zacznie pracę o 8, a we wtorek o godz. 9.

Pracownik o zmianę prosi

O zmianę godzin będzie mógł też wystąpić sam pracownik. Grafik będzie ustalany na miesiąc, a pracownik będzie musiał go poznać tydzień wcześniej. Firmy będą mogły żądać od pracowników, aby zostali w pracy dłużej, ponad ustawowe osiem godzin i nie płacić im za to nadgodzin. W zamian pracownik odbierze wolne w innym terminie - pracodawca będzie miał rok na rozliczenie tych dodatkowych godzin. Pracownik będzie miał zagwarantowane 11 godzin odpoczynku na dobę i dodatkowo 1,5 doby w ciągu tygodnia. Dotychczas podobne rozwiązania były obecne w ustawie antykryzysowej, która obowiązywała w latach 2009-2011 oraz w niektórych branżach, np. rolnictwie, ochronie. Teraz każda firma będzie mogła z nich skorzystać, jeśli będzie to uzasadnione przyczynami "obiektywnymi, technicznymi lub dotyczącymi organizacji pracy".

Zmiana uratuje miejsca pracy?

Wprowadzenie elastycznego czasu pracy pracodawcy będą musieli uzgodnić ze związkami zawodowymi, a jeśli ich w firmie nie ma, z przedstawicielami pracowników. Jeśli się nie dogadają, to pracodawca wprowadzi go sam i poinformuje o tym okręgową inspekcję pracy. Po co te zmiany? Rząd i organizacje pracodawców widzą w nich szansę na zachowanie miejsc pracy. Bo firma, kiedy nie ma zamówień na produkcję, zamiast zwalniać pracowników, wyśle ich do domu. A wolne odpracują dłuższą pracą, gdy będą zamówienia. Ma to też zachęcić do inwestowania w Polsce zagraniczne firmy. - Podobnie zrobiły inne kraje UE - mówi b. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który pracował nad zmianami kodeksu. Platforma Obywatelska przekonuje, że urzędy będą mogły być otwarte również wieczorem, a nie tylko do godz. 16.

Elastyczny czas pracy torpedują związki zawodowe. Boją się, że:
>> praca po kilkanaście godzin na dobę odbije się na zdrowiu pracowników,
>> pracownicy rozliczani za przepracowane godziny stracą finansowo, bo raz zarobią więcej, a raz mniej i w "chudych" miesiącach będzie im brakowało na domowe opłaty.
>> wpłynie to negatywnie na życie rodzinne pracowników,

- Pracownik będzie na rozkaz i nie dostanie wynagrodzenia za nadgodziny. Będzie mógł pracować po kilkanaście godzin dziennie przez pół roku - ostrzega Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ "Solidarność". Zastrzeżenia mają też eksperci sejmowego biura analiz. Podkreślają m.in., że pracodawcy są silniejszą stroną i mogą dowolnie narzucać pracownikom godziny pracy. Krzysztof Kwiatkowski: - Elastyczny czas pracy był w ustawie antykryzysowej i nie było nadużyć. Ale zwrócę się o monitorowanie skutków zmiany przepisów do Ministerstwa Pracy i Państwowej Inspekcji Pracy - obiecuje Kwiatkowski.

czytaj więcej http://metromsn.gazeta.pl/Portfel/1,126 ... sc_do.html
Awatar użytkownika
Majkel
 
Posty: 1378
Rejestracja: pt wrz 30, 2011 8:52 pm
Lokalizacja: okolice

Kilkanaście godzin w pracy? Tak - Sejm zmienił prawo

Postautor: Justi » pt cze 14, 2013 5:52 am

Sejm przyjął nowelizację Kodeksu pracy, która pozwala pracodawcy na uelastycznienie czasu pracy. Na mocy zmienionych przepisów pracownik może pracować dłużej niż osiem godzin, a pracodawca nie musi mu wypłacać nadgodzin pod warunkiem, że w czasie 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego firma "odda" pracownikowi te dodatkowe godziny skracając czas pracy w innym okresie - pisze "Gazeta Wyborcza".

Nowe przepisy mają na celu umożliwienie pracodawcom zintensyfikowania pracy w okresie, gdy firma otrzymuje dużo zamówień kosztem skrócenia czasu pracy pracowników w okresie, gdy zamówień brakuje - dzięki temu rząd chce zniechęcić firmy do zwalniania pracowników w okresie, gdy produkcja i sprzedaż są mniejsze. Ponadto nowe przepisy wprowadzają ruchomy czas pracy - co oznacza, że pracownik, po ustaleniach z pracodawcą, każdego dnia może zaczynać pracę o innej porze.

Popierane przez pracodawców zmiany oprotestowują związki zawodowe, które zapowiadają strajk generalny. Związkowcy argumentują, że wydłużony dzień pracy może odbić się na zdrowiu pracowników, a ponadto pracownicy stracą na zmianach finansowo, bo nie będą mogli liczyć na pieniądze za nadgodziny.

http://www.wprost.pl/ar/403824/Kilkanas ... nil-prawo/
Awatar użytkownika
Justi
 
Posty: 588
Rejestracja: wt sty 01, 2013 3:42 pm

Postautor: Robo_warrior » pt cze 14, 2013 8:05 pm

Powiedziałbym, że to raczej nic nowego. Pracuję w korporacyjnej piramidzie (nie mylić z piramidą finansową Smile ) i już dziś nie mam możliwości aby dostać wynagrodzenie za nadgodziny, a jedynie odbiór godzin w innym terminie - to akurat jest całkiem dobre rozwiązanie, o ile nadgodziny nie są narzucane przez pracodawcę w jakichś nienormalnych ilościach, ale do tego też pracodawca ma już teraz prawo i bez nowelizacji.

Jak zwykle rynek pracy z nowym prawem sam się pogodzi i dopasuje, pracodawcy tak czy siak będą się w pewnym stopniu nadal liczyć ze zdaniem podwładnych by nie stracić najlepszych i jakichś bardzo rygorystycznych obostrzeń nie należy się spodziewać.

Pracowałem już też w firmie, której szczyt zamówień przypadał na sezon letni, i właśnie siedziałem często po kilkanaście godzin w biurze, np. od ósmej do 21-szej, wychodziłem ostatni. Praca sprawiała przyjemność nawet wtedy i nie wypaliłem się, a zdrowie nie szwankowało, nadgodziny były do odbioru lub płatne extra. Jak się lubi swoją pracę to można zostać po godzinach. Gorzej oczywiście gdy się ma żonę/dzieci, ale pracodawcy też nie wszyscy są żądnymi zysku potworami i można się z nimi jakoś ugadać. Albo się z nimi pożegnać.

Btw. A'propos obaw związkowców, że ">> pracownicy rozliczani za przepracowane godziny stracą finansowo, bo raz zarobią więcej, a raz mniej i w "chudych" miesiącach będzie im brakowało na domowe opłaty. ", poradziłbym aby zacząć cokolwiek oszczędzać gdy zarobi się więcej, a wydawać gdy mniej. Czy zarabia się jednakowo przez wszystkie miesiące, czy gdy raz więcej raz mniej, to jeśli suma sumarum wychodzi się na to samo, to zachęca tylko do oszczędzania. O ile oczywiście jest z czego oszczędzać, ale w tym to też mogą pomóc chyba same związki. Moim zdaniem trzeba poczekać i zobaczyć jak te zmiany wyjdą w praktyce, a jeśli się nie sprawdzą - wtedy protestować strajkiem.
Robo_warrior
 
Posty: 261
Rejestracja: pt lip 23, 2010 11:58 am
Lokalizacja: Piaseczno (Staszica)

Postautor: barbarzyn » wt sie 13, 2013 5:04 am

A ja się obawiam, że wielu pracodawców może to wykorzystywać zbyt...nie wiem, jak to określić. Niby grafik ma być ustalany na miesiąc z góry, ale co jeśli nagle w połowie miesiąca zdarzy się jakieś większe zlecenie? Człowiek ma nie odebrać dzieci z przedszkola, olać wizytę u lekarza, na którą czekał 3 miesiące i zostawić rodzinę bez obiadu, bo szef każe dłużej zostać w pracy? Dla mnie masakra, nie ma co, trzeba prędko zakładać własną firmę, wtedy człowiek sam sobie panem i użera się już "tylko" z ZUS i US.
barbarzyn
 
Posty: 43
Rejestracja: pt sie 09, 2013 11:56 am


Wróć do Wolna strefa forum powiatu piaseczyńskiego

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości

cron