Wskutek roztopów podniósł się poziom wód. Służby zarządzania kryzysowego twierdzą, że kontrolują sytuację. Ale mieszkańcy nie kryją niepokoju. Mikołaj Ostrowski z Piaseczna, poszkodowany w powodzi z czerwca 2010 roku (spowodowanej intensywnymi opadami) przekonuje, że prędzej czy później miasto znów zostanie zalane. Według niego „nie podjęto żadnych kroków, by uczynić bezpiecznym Kanał Piaseczyński” (czyli popularną Perełkę).
Pomocny nocny mróz
– Pozostawiono dotychczasowe, niewydolne przepusty. Nie zamontowano urządzeń monitorujących stan wody. Nikt nie sprawdza też poziomu wody, która spływa z kolejnych inwestycji realizowanych przez deweloperów – wylicza Ostrowski.
Mieszkańcy pamiętają również wiosnę ’2010, kiedy poziom wód gruntowych w gminie był najwyższy od kilkudziesięciu lat. Odwilż wywołała wiele podtopień, także w miejscach, które wydawały się bezpieczne.
– Wyciągnęliśmy wnioski. Staramy się na bieżąco dbać o przepustowość rowów melioracyjnych. Systematycznie oczyszczana jest Perełka pod budynkiem sądu i skwerem Kisiela, wykonano też na niej prace naprawcze w okolicach ul. Nadarzyńskiej. Tam, gdzie to potrzebne i możliwe, pogłębiliśmy dno rzeki Jeziorki, która odbiera wodę z miasta – odpiera zarzuty rzecznik magistratu Krzysztof Kasprzycki.
Tadeusz Tomczyk, kierownik gminnego Referatu Zarządzania Kryzysowego, wczoraj zapewniał nas, że urzędnicy trzymają rękę na pulsie. – Monitorujemy poziom wody w Jeziorce, sprawdzamy też mniejsze cieki, które sprawiały kłopoty w latach ubiegłych.
Na razie do stanu pogotowia brakuje 25 cm – uspokajał.
Jego zdaniem warunki pogodowe są na razie sprzyjające, gdyż w nocy temperatura spada poniżej zera. Dzięki temu śnieg topi się na tyle wolno, że poziom wody podnosi się stopniowo i przewidywalnie.
Może być gorzej
Tomczyk przyznaje jednak, że pokrywa śnieżna na zalesionych obszarach jest wciąż gruba, więc gwałtowne ocieplenie spodziewane pod koniec tygodnia oraz ewentualne deszcze mogą sprawić, iż sytuacja w krótkim czasie ulegnie pogorszeniu.
Gminne i powiatowe centra zarządzania kryzysowego zapewniają o dobrym przygotowaniu wszystkich służb do interwencji. O lokalnych zagrożeniach powodziowych mieszkańcy mogą informować pod numerami tel. 22 737 07 63 oraz 22 757 20 51.
W sąsiednim Konstancinie-Jeziornie panuje spokój. – Dbamy o przepustowość cieków, a jaz na Jeziorce został podniesiony, żebyśmy mogli przyjąć bez problemu większą ilość wody z Piaseczna – mówi Paweł Kralik z Biura Zarządzania Kryzysowego.
JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=tekst&id=1648
