W ubiegły piątek rada nadzorcza Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji odwołała prezesa gminnej spółki, Artura Woźniakowskiego. Dotąd nie podano żadnych oficjalnych informacji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że stanowisko po byłym prezesie obejmie Leszek Prawucki.
W urzędzie gminy zarówno burmistrz Zdzisław Lis, jak i odpowiedzialny za kontakty z prasą Krzysztof Kasprzycki unikają tematu zmiany prezesa PWiK. Lokalne media zaproszono na konferencję, która ma odbyć się dopiero jutro. Z wiarygodnego źródła udało nam się jednak zdobyć sporo informacji na temat zmian w gminnej spółce.
Na początku października ubiegłego roku burmistrz Zdzisław Lis dowiedział się, że 3-osobowa rada nadzorcza kontrolująca gminną spółkę dofinansowała w 75 proc. studia MBA prezesa Artura Woźniakowskiego. Chodziło o kwotę 44 tys. zł z publicznych środków, o której burmistrz nic nie wiedział. W drugiej połowie października rada nadzorcza została odwołana, a swoje obowiązki przestała pełnić 31 grudnia. Na cenzurowanym znalazł się też prezes Woźniakowski, do którego burmistrz Lis miał wcześniej ogromne zaufanie. To prezes pierwszy poinformował go o fakcie, że gmina odzyska 56 mln zł z tytułu zwrotu podatku VAT od inwestycji wodno-kanalizacyjnej – najważniejszego zadania realizowanego na terenie gminy Piaseczno w ciągu ostatnich lat, które pochłonęło łącznie około 360 mln zł (część pieniędzy na inwestycję gmina otrzymała z Unii Europejskiej w ramach Funduszu Spójności). - Te pieniądze to zasługa pana Woźniakowskiego – mówił w marcu 2011 roku Zdzisław Lis. - To on wpadł na pomysł, że można je odzyskać. „W nagrodę” Artur Woźniakowski dołączył do rady nadzorczej kolejnej gminnej spółki PCU, w której zasiada od 9 maja 2011 roku. Zapowiadano też, że Woźniakowski będzie kierował spółką sportową, której powołanie planowała gmina.
£aska burmistrza na pstrym koniu jeździ
Pod koniec ubiegłego roku burmistrz wyłonił nową radę nadzorczą, która pełni swoje obowiązki od 1 stycznia. W ubiegły piątek, 15 marca nowa rada odwołała ze stanowiska prezesa Artura Woźniakowskiego. W urzędzie mówi się, że burmistrz stracił do prezesa zaufanie. Powodem odwołania były także dwie przeprowadzone ostatnio kontrole, w wyniku których prezes obniżył proponowane stawki na zaopatrywanie mieszkańców w wodę i odbiór ścieków. - Podczas jednej z kontroli, prezes zamiast składać wyjaśnienia wybrał się na urlop – informuje osoba blisko związana z urzędem.
Dwóch następców prezesa?
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy następcą Artura Woźniakowskiego będzie Leszek Prawucki (dziś p.o. prezesa), dotychczasowy członek rady nadzorczej (skład rady wkrótce ma zostać uzupełniony), a jego zastępcą – Robert Latawiec, który wcześniej współpracował z PWiK, a teraz będzie służył prezesowi wsparciem merytorycznym. Prezes Woźniakowski zarabiał miesięcznie około 25 tys. zł brutto. Z naszych informacji wynika, że suma pensji Prawuckiego i Latawca będzie o 3 tys. zł wyższa.
Baaardzo drogi prezes
Pensja Artura Woźniakowskiego była dla gminy dużym obciążeniem, jednak równie dużo będzie kosztowało samorząd jego zwolnienie. Wszystko za sprawą umowy o zakazie konkurencji, którą były już prezes podpisał 3 grudnia 2010 roku, czyli ostatniego dnia urzędowania poprzedniego burmistrza Piaseczna, Józefa Zalewskiego. Na mocy tej umowy oprócz odprawy i okresu wypowiedzenia prezesowi Woźniakowskiemu przysługuje również odszkodowanie za 6-miesięczny okres, w którym nie będzie mógł podjąć pracy w spółkach o podobnym jak PWiK charakterze. W sumie zmiana prezesa będzie kosztować równowartość jego rocznej pensji, a więc ponad 300 tys. zł. Artur Woźniakowski nie jest zaskoczony utratą swojego stanowiska.
- Spodziewałem się takiej decyzji rady nadzorczej – mówi Woźniakowski. - Nie znam powodów odwołania, mogę się ich tylko domyślać. Zapytany jednak czego się domyśla, odpowiada: - Nie chcę jednak na razie o tym mówić. Szanuję wolę pracodawcy, nie zamierzam iść do sądu pracy.
Tomasz Wojciuk
http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=10821