Zalany przez sąsiada- co robic

[petersoon]

Witam .
Pomóżcie co ma zrobić- sasiad wylewa wodę w kierunku mojej posesji i mi dom przy okazji zalewa- spadek terenu . Co robić -policja nic nie może ani gmina!!!
Jak tu wirzyć w państwo prawa.

[Kucyk]

Dam Ci taką oto radę: weź 0,7 i kiełbasy dobry kawałek. I drugie 0,7 ale to schowaj głębiej w torbie. Pójdź do sąsiada i powiedz że masz sprawę. Bądź wyprostowany, ale nie sztywny. Siądźcie w garażu i powiedz, niech zrobi blat - wszak to on gospodarzem jest. Nalej po pół szklany, stuknij się i (choćby to miała być Twoja śmierć) wypij jednym haustem. Nie zakąszaj sam, tylko najpierw gospodarzowi podsuń kiełbę. Jak zje, to polej na drugą nerkę. Pamiętaj: nie spuszczaj wzroku, to Ty masz sprawę, ale nie jesteś ciotą. Jak wypijecie, to zagryź, i powiedz o co chodzi. Masz patrzeć prosto w oczy sąsiada.

Oczywiście, skoro moja rada się nie sprawdzi (bądź nie będzie chęci jej zastosowania), zawsze w takich sytuacjach sprawdza się policja albo gmina lub wypłakanie się w piżamkę żony.

A to drugie 0,7 niech zostanie uczczenie: albo sąsiedzkiego pojednania, albo... tutaj niedomówienie zostawię.

[stentonik]

Witam .
Pomóżcie co ma zrobić- sasiad wylewa wodę w kierunku mojej posesji i mi dom przy okazji zalewa- spadek terenu . Co robić -policja nic nie może ani gmina!!!
Jak tu wirzyć w państwo prawa.

Spal łachudre!

[Spartacus 999]

Ja bym mu fekalia wylał do ogródka

[Krzysztof Dynowski]

1. Wylewa wodę na co? - na drogę, na pole czy bezpośrednio zalewa "po sąsiedzku"?

Generalnie lać może tylko na drogę (choć Kucyk może mieć tu inne zdanie ) - broni siebie przed wodą i ma do tego prawo - tak robi multum osób w całej Gminie.

Teraz pytanie - woda płynie sobie, dajmy na to ta ulicą, i spływa do Pana, bo taki spadek ma droga. Gdzie popłynie woda, jeśli u Pana w bramie/na długości płotu - byłaby jakaś blokada? Jest tam jakiś rów, ciek, pole, które można zalać? Gdzie to w ogóle jest, jeśli oczywiście nie jest to informacja tajna?

Bo albo - jak pisał Kucyk - dogadać się z sąsiadem, żeby lał w drugą stronę, albo przekierować to drogą dalej do jakiegoś cieku wodnego lub na teren, gdzie woda nie będzie nikomu szkodzić.

[Agnieszka_G]

My mieliśmy problem ale z sąsiadem, który wylewał nam na drogę do tego stopnia, że nie mogliśmy dojechać do swoich posesji, a po drugiej stronie miał swoją drogę, oczywiście suchą #$&^%&*^(*&()
po dobroci się nie dało, więc po wielu słownych awanturach zaczęliśmy wszystko nagrywać na kamerę i robić zdjęcia,

pomogło

[Kucyk]

Pilipiuk z kolei radzi w takich przypadkach:

Nieżyczliwi sąsiedzi chcą znowu ryć pod tobą dołki? Znasz ich dobrze, to masoni, Marsjanie albo przedstawiciele mniejszości religijnych. W zaufaniu powiem ci, że ten w okularach to szalony profesor. Pamiętasz te dziwne dźwięki nocą? Buduje w piwnicy bombę atomową. Popatrz tylko na jego twarz. Nienawidzi nas wszystkich. Sądzę, że należy uprzedzić te niecne zamiary. Kup na wszelki wypadek niezarejestrowaną broń palną, albo kilka granatów. A może warto puścić z dymem jego plugawą siedzibę? Pospiesz się przed jesienną podwyżką cen benzyny! Pod koniec roku, jeśli będziesz postępować rozważnie i śmiało, pozbędziesz się oszczerców i kapusiów ze swojego otoczenia. Może nawet na ćwierć wieku?

[Agnieszka_G]

wolałabym przybyszów z kosmosu niż co poniektórych sąsiadów

[Robo_warrior]

Lepsza sonda w t... niż sąsiedzi?

Podobny problem jest imho na ulicy Polnej w Siedliskach k. żabieńca, skręcając z ul. Asfaltowej w Polną do kapliczki z krzyżem jest praktycznie przez cały czas mokra, albo na posesjach leżących wyżej po prawej stronie są jakieś źródła, albo cały czas coś tam pompują, bo woda leje się strumykami i pełno tam wymywanego z poboczy piachu. A sąsiedzi po lewej mają wodę w ogródku - współczuję. Tam przydałyby się głębokie rowy wzdłuż drogi ale chyba nie ma czegoś takiego.

petersoon - napisz, dlaczego policja ani gmina nie może Ci pomóc, co robiłeś, o co pytałeś, coś więcej o sytuacji. Wbrew pozorom gmina może wiele, ale żeby zmusić ją do działania potrzebna jest znajomość przepisów i wszystko na piśmie, pisma i jeszcze raz pisma.