Czy istnieje u nas jakaś lokalna inicjatywa polegająca na wspólnej jeździe do pracy kilku osób jednym autem, w celu oszczędności, podziału kosztów paliwa? Jeśli dwie-trzy osoby mają po drodze i jadą każda osobno autem, np. do Wawy, a można by połączyć ich trasy i w ten sposób trochę choć zmniejszyć korki, czy to ma szansę powodzenia?
Słyszałem, że podobny model funkcjonował onegdaj w Japonii na poziomie dobrze zgranych i niezbyt zasobnych społeczności lokalnych.
Ja codziennie śmigam sam z Piaseczna ul. Staszica, Chyliczkowską przez Chylice, Konstancin opłotkami, gdzie oczywiście korki, potem W-wa - Powsin, Wilanów, Powsińską na Sadybę, dalej już cały czas Wisłostradą aż do mostu Grota-Roweckiego (czasem z przejazdem na Wał Miedzeszyński przez Most £azienkowski i dalej na Rondo Starzyńskiego, Rondo żaba i Wysockiego), przejazd przez most i zjazd w Wysockiego. Trasa na ok. 40-45 km w jedną stronę, więc komunikacja publiczna w moim przypadku odpada. Ale jeśli ktoś ma po drodze i byłaby szansa się zgrać to może by to miało sens .