autor: Robo_warrior » pt lip 30, 2010 12:39 am
Jeśli akurat ma się w pracy przerwę na kanapkę, nie powinno nikogo dziwić, że się spędza ją przy kompie np. czytając pocztę albo przeglądając filmy na YouTube. W normalnej pracy, zdrowych układach z szefem, takie zachowania nie powinny dziwić. W chorych układach niestety jest inaczej.
W mojej poprzedniej pracy (mała firma prywatna) moja szefowa miała dość nieprzyjemny stosunek do siedzenia w necie w godzinach pracy, nawet na przerwie, podejrzliwość w stosunku do pracowników doprowadziła ją w końcu do instalacji na naszych kompach specjalnego szpiega, dzieki któremu mogła w każdej chwili podejrzeć co dana osoba ma na ekranie. W momencie takiego podglądania ikonka na pasku zadań zmieniała kolor, więc pracownik widział że jest podglądany. Chore i patologiczne, co odbiło się na kontaktach z pracownikami, doszły inne sprawy i wkrótce 3/4 ludzi odeszła.
Obecnie siedzę w dużej korporacji na stanowisku szeregowych i mogę korzystać z neta do woli o każdej porze - w zdrowym układzie jak robota jest wykonana i nie ma zaległości, to szefa nie obchodzi co robię na przerwie. Oczywiście w grę wchodzi partnerskie traktowanie - pracownik robi robotę za którą mu płacą, a w necie prywatnie siedzi naprawdę sporadycznie, bo w końcu może to robić w domu. W pracy powinien jednak głównie pracować.
Ja uważam, że pracownikiem się jest w pracy, a poza pracą to nikogo nie powinno obchodzić co pracownik robi i kim jest. Pracodawca płaci za wykonaną pracę w ustalonych godzinach, wszystko inne to nie jego broszka.