Tak było w 2006 roku:
Władze Piaseczna zachęcają mieszkańców do zameldowania się
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3166684.html
"Twoje pieniądze idą właśnie tam, gdzie masz meldunek. Jeśli chcesz, by w Twojej okolicy powstawały nowe drogi, parki, szkoły i inne obiekty użyteczności publicznej, by poprawiała się komunikacja, by okolica stawała się bardziej estetyczna, zamelduj się - Twoje pieniądze pójdą na rzeczy, z których skorzystasz!" - baner o takiej treści właśnie pojawił się na internetowej stronie Piaseczna. To element kampanii marketingowej, która ma zachęcić mieszkańców do zameldowania się w gminie.
Do Piaseczna sprowadza się coraz więcej ludzi. Mieszkania są tu tańsze, buduje się dużo, więc jest w czym wybierać. Północne rejony gminy, czyli Józefosław i Julianów, są modne, bo powstają tam niskie osiedla w zieleni.
Ale wielu ludzi, przeprowadzając się do Piaseczna, nie melduje się w tej gminie. Większości szkoda czasu na formalności. Inni nie identyfikują się z tą gminą - tutaj tylko śpią, a pracują, spotykają się ze znajomymi i chodzą do kina w Warszawie. Jeszcze inni odkładają sprawy urzędowe na później, jak już wykończą i umeblują mieszkanie.
- Od kilku tygodni mieszkam w Piasecznie, ale jeszcze się nie zameldowałam - przyznaje Dobrochna Ceranowicz z Józefosławia. - To dlatego, że dopiero w marcu będę podpisywać akt notarialny na moje mieszkanie - tłumaczy.
- Tak z naszej gminy wyciekają pieniądze - skarży się Józef Zalewski, burmistrz Piaseczna. Tłumaczy, że samorządy dostają część pieniędzy z podatków płaconych przez mieszkańców. Ale pieniądze idą za meldunkiem. Więc na tym, że ludzie się nie meldują, Piaseczno traci. Ile?
- Oficjalnie nasza gmina ma 54 tys. mieszkańców. W rzeczywistości - przynajmniej o 10 tys. więcej. Gdyby zameldowały się wszystkie osoby, które mieszkają u nas, a jeszcze nie dopełniły tej formalności, w naszym budżecie przybyłoby przynajmniej 10 mln zł - szacuje Daniel Putkiewicz z piaseczyńskiego urzędu gminy. - Za taką kwotę niedawno wybudowaliśmy gimnazjum, tyle pieniędzy wystarczyłoby też na zbudowanie 10 km dobrej drogi - oblicza.
Dlatego władze Piaseczna rozpoczęły akcję marketingową skierowaną do "nowych" piaseczynian. Na stronie internetowej pracownicy ratusza kuszą dobrą jakością obsługi ("sprawy urzędowe możesz załatwiać blisko domu, w komfortowych warunkach i bez kolejek! Zapraszamy do Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno!"), przemawiają mieszkańcom do wyobraźni ("Jeśli nie masz meldunku, gmina nie wie o Twoim istnieniu i nie uwzględnia Cię w swoich szacunkach. A to może oznaczać, że inwestycje w Twojej okolicy powstaną później"). I apelują do ich poczucia praworządności ("Zgodnie z prawem każda osoba, która przebywa w określonej miejscowości pod tym samym adresem dłużej niż trzy doby, ma obowiązek się zameldować"). Pani Dobrochna obietnice o braku kolejek w urzędzie przyjmuje ze sceptycyzmem, choć przyznaje, że jeszcze nic tu nie załatwiała. - Ale akcja mi się podoba. Kiedy była dyskusja nad budową szkoły w Józefosławiu, w którym mieszkam, niektórzy argumentowali, że nie warto jej tam stawiać, bo mieszka za mało ludzi. Gdyby wszyscy się zameldowali, nikt już by tak nie mówił - przekonuje.
Kosmetyki za meldunek. Internetowy baner to dopiero początek akcji marketingowej.
- Urządzimy loterię dla nowych mieszkańców - wyjawia Daniel Putkiewicz. - Pomiędzy tych, którzy się w najbliższym czasie zameldują w Piasecznie, rozlosujemy podarunki ufundowane przez firmy mające siedziby w Piasecznie. Firma Eris już zaproponowała nam zestawy kosmetyków. Czekamy jeszcze tylko na to, żeby zgodę na taką loterię wydało nam Ministerstwo Finansów.
czy teraz też władze zachęcają w jakiś kuszący sposób?