Ponad 120 mld zł trafiło do Polski od czasu wejścia do Unii. Dzięki tym pieniądzom możemy jechać równą jak stół autostradą Stryków - Konin czy warszawskim metrem. Dzięki nim od 2004 r. przez trzy lata przybywało po 100 tys. miejsc pracy rocznie
Ani autostrada, ani most, ani warszawskie metro, ani nowe wodociągi nie powstałyby (a już na pewno nie tak szybko) gdyby nie unijne pieniądze. - Przed pojawieniem się funduszy unijnych byliśmy w stanie chronicznego niedoboru pieniędzy na strategiczne projekty - mówi "Gazecie" Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego.
Dziś w Polsce co kilka kilometrów można natknąć się na jedną z ponad 10 tys. inwestycji sfinansowanych przez UE: nową lub wyremontowaną drogę, oczyszczalnię ścieków, halę sportową. To dzięki euro mamy warszawskie metro, odcinki autostrady A2, A4 i A6, zmodernizowane ekspresówki S1 (Bielsko-Biała - Cieszyn), S7 (Białobrzegi - Jedlińsk) i S22 (Elbląg - Grzechotki), a także dziesiątki miejskich obwodnic czy przebudowane linie kolejowe (m.in. Warszawa - £ódź czy Mińsk Mazowiecki - Siedlce). - Gdyby nie fundusze, bylibyśmy biedniejszym krajem. I widać by to było gołym okiem - ocenia Jerzy Kwieciński, prezes fundacji Europejskie Centrum Przedsiębiorczości (EuCP), były wiceminister rozwoju regionalnego.
więcej: http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... wala_.html