autor: Radow » śr wrz 30, 2009 10:30 pm
OK. Nie zdążymy z tymi inwestycjami. Weżmy pod uwagę jednak to, że wiele innych rzeczy udaje sie dopiąć. Jak Platini otworzył sławetną kopertę, spolaryzował nasze społeczeństwo. Połowa wpadła w hurra optymizm (przyznaję, sam tam sie umiejscowiłem), druga połowa wpadła od razu w sceptyzm, cynizm i czarnowidztwo.
Ci pierwsi widzieli od razu nasz kraj przewyższający pod kątem infrastruktury technicznej całą Europę, antypody australijsko-nowozelandzkie, że o antypodach juesejsko-kanadyjskich nie wspomnę: najgorszy hotel to minimum dwie gwiazdki i to nie z egipsko-tureckich folderów towarzystw podróżniczych ale takie solidne dwie gwiazdki z wymagających niemieckich biur; sieć autostrad tak gęsta że nawet nie chcąc jechać taką drogą to auto, psim węchem, samo zbacza z obranej trasy; lotniska nie tylko we Włoszczowej ale nawet dwa w centrum Piaseczna itd.
Drudzy widzieli armagedon w postaci okrycia sie całunem wstydu niewiadomej barwy czyli:
"Kompletnie nic sie nie uda, a w ostatniej chwili zabiorą nam ten turniej Najwyższi Wysłannicy Tajnego Ugrupowania z Zurychu, jednocześnie obśmiewając nas w całych mediach Europy, Tej Własciwej".
Tymczasem okazuje się, że życie jest życiem. Mamy hotele, drogi powstaja tak po prostu jak powstawać powinny - fakt, jakby powstały 5 lat wcześniej, byłoby bardziej OK, niż jest OK teraz. Jeszcze kwartał temu media biły na alarm, że żadnej autostrady w pobliżu Warszawy. Teraz nie dość że przetarg rozstrzygnięty na połączenie Konotopy (Warszawy) ze Strykowem, to już odbywają się tam prace bez względu na protesty!
Lotniska się powoli przystosowują do wymagań. Nawet siermiężna PKP na swój sposób, przygotowuje się do tego wydarzenia.
Będzie brakować metra zatrzymującego sie pod stadionem.
Będzie brakować siłowni i boiska do hokeja na trawie tuż przy stadionie.
Pewnie będzie brakować kilkuset innych zjawisk jak choćby czystych toalet na Dworcu Centralnym.
Ale na litość. Zaczynaliśmy niemalże od zera prawie półtora roku temu, gdy nas wywołano do tablicy. I naprawdę warto czasami docenić to co mamy i co udało się zrobić przez te 18 miesięcy.
Zwłaszcza jak sie spojrzy na to jak czas jest marnotrawiony na Ukrainie.
Od nas samych zależy na ile "sprzedamy medialnie" EURo 2012.