Na stronie Pawła Dobosza, który udziela się na tym forum znalazłem bardzo ciekawy artykuł: W poszukiwaniu tożsamości Piaseczna:
Jakiś czas temu przeczytałem na forum internetowym wypowiedź jednego z mieszkańców Piaseczna o tym, jak to któregoś razu przyjechali do niego goście, którzy nigdy wcześniej tutaj nie byli. Ku zaskoczeniu gospodarza, nie zadowolili się jednak tylko odwiedzeniem go w jego domu ale poprosili, żeby pokazał im jeszcze najciekawsze miejsca w naszym mieście - atrakcje turystyczne, warte obejrzenia zabytki, czy inne lokalne perełki. I gdzie ich zabrał nasz mieszkaniec? „Oczywiście” do Fashion House. No bo gdzie indziej...
Sami o sobie. Sypialnia Warszawy, podrzędne i mało atrakcyjne miasteczko, kiepska oferta kulturalno-rozrywkowa, niewiele dobrych kawiarni, restauracji i klubów, zero prawdziwych atrakcji, rządy developerów, anarchia budowlana, niekontrolowana zabudowa, paraliż komunikacyjny, nieprzejezdne, rozkopane, ulice, nieporządek, zdegradowane centrum, zaniedbany park, nie zintegrowani, nie zainteresowani sprawami miasta, myślący wyłącznie o sobie mieszkańcy, polityczne kłótnie w samorządzie, brak wizji rozwoju – to tylko niektóre z określeń, za pomocą których wielu Piaseczynian charakteryzuje swoje miasto.
Oczywiście, od czasu do czasu pojawiają się też i inne, bardziej optymistyczne, opinie, ale trzeba przyznać, że na ogół giną one w ogromie negatywnych i przygnębiających określeń. Mieszkańcy Piaseczna niewątpliwie lubią narzekać. I nawet jeżeli mówi się, że malkontenctwo to cecha narodowa Polaków, to wydaje się, że w kategorii „narzekanie na własne miasto” znajdujemy się dzisiaj w ścisłej ogólnopolskiej czołówce. (...)
To tylko fragment bardzie ciekawego artykułu.
Pełną treść znajdziecie na stronie: www.paweldobosz.pl