Płatne miejsca parkingowe w centrum Piaseczna? Czemu nie – odpowiada burmistrz Józef Zalewski. Ale zaznacza, że zanim kierowcy zaczną szukać drobnych, muszą powstać dodatkowe, wielopoziomowe parkingi.
O to, czy byliby skłonni płacić za parkowanie na Sierakowskiego, Kościuszki i okolicznych ulicach, zapytali przypadkową grupę kierowców oraz mieszkańców pracownicy firmy Arup, która przygotowuje studium układu komunikacyjnego gminy Piaseczno. – Przeprowadziliśmy ten sondaż, żeby zorientować się w sytuacji – tłumaczy Rafał Jakubicki, jeden z autorów opracowania, które wkrótce ma być gotowe.
Co wynika z ulicznego badania? Kierowcy są skłonni płacić, ale tylko wówczas, gdy polepszą się warunki parkowania w centrum Piaseczna. Arup zapytał również o cenę, jaką właściciele samochodów byliby skłonni zapłacić za godzinę postoju. – średnio jest to 1,6 złotego – podaje Jakubicki.
Dla magistratu oswobodzenie głównych ulic miasta z dziesiątek samochodów to jedno z większych wyzwań. Ośrodek Kultury i Biblioteka Publiczna przy ulicy Kościuszki skarżą się, że mieszkańcy rezygnują z oferty programowej i wypożyczania książek, ponieważ nie mają gdzie zostawić auta. Niedawno przewodnicząca Komisji Promocji rady miejskiej Magdalena Woźniak zaproponowała, żeby przy chodnikach w mieście zlikwidować trawiaste wysepki, już i tak często rozjechane, by w ten sposób zwiększyć liczbę miejsc parkingowych.
– Dzięki takiemu rozwiązaniu nie przybędzie wiele miejsc parkingowych. Przy ulicy Kościuszki pozostały tylko zielone wysepki z drzewami, których ochrona środowiska nie pozwoliła wyciąć. Terenów zielonych bez drzew jest w mieście niewiele – dystansuje się od pomysłu Magdaleny Woźniak Włodzimierz Rasiński, kierownik Wydziału Utrzymania Dróg i Transportu Publicznego urzędu gminy.
Zdaniem Rasińskiego w Piasecznie nie ma dramatycznego problemu z miejscami parkingowymi, ale jest problem z tym, że... ludziom nie chce się chodzić. – Muszą podjechać autem jak najbliżej celu podróży, zamiast wybrać niezapełniony parking i kilkusetmetrowy spacer. Moim zdaniem do chodzenia ludzi może zmusić tylko strefa płatnego parkowania – twierdzi Rasiński.
Burmistrz Józef Zalewski uważa, że myśląc o zmianie wizerunku głównych ulic i placów miasta, prędzej czy później trzeba będzie „wypchnąć” z nich znaczną część parkujących aut. Przypomnijmy, że przed kilkoma laty na ulicy Sierakowskiego ścieżka rowerowa przegrała z miejscami postojowymi. – Na razie trudno wprowadzić opłaty za parkowanie, bo musielibyśmy zepchnąć ludzi na peryferie. A to wywołałoby niepokoje społeczne i protesty właścicieli obiektów handlowych. Dlatego najpierw musimy dać ludziom alternatywę: parkingi wielopoziomowe – proponuje burmistrz.
Gmina ma już przygotowaną koncepcję kilkupiętrowego zespołu miejsc postojowych przy ulicy Sierakowskiego (na miejscu obecnego parkingu). Byłby on jednocześnie „bramą do parku” z restauracją na najwyższym piętrze. Arup wskazuje jeszcze kilka miejsc w centrum Piaseczna, gdzie mogłyby powstać „piętrusy”.
– Wprowadzenie do budżetu budowy parkingu przy ul. Sierakowskiego będzie możliwe dopiero w 2010 roku – ocenia Józef Zalewski. – Najpierw musimy zatwierdzić koncepcję układu komunikacyjnego gminy, czyli modelu, do którego będziemy dążyć – zaznacza.
autor: Piotr Chmielewski
źródło: Nad Wisłą nr 24 (266) 18 grudnia 2008