Mieszkam w Piasecznie juz ponad rok i do tej pory spedzilem 2 noce bez pradu. Kilka razy w trakcie dnia tez nie bylo pradu, nie mam tu na mysli krotkotrwalych wylaczen, tylko takie, ktore trwaja kilka godzin. Ostatnia zreszta byla wczoraj, od 9-17. Mieszkam w okolicy Oreznej, po drugiej stronie torow.
Jest to bardzo uciazliwe, tym bardziej ze wiele urzadzen, jak to w kazdym domu, jest na prad. Region energetyczny tlumaczy sie glupi, ze jest duzo przylaczen i maja przeciazenie. A ja mysle, ze maja stare transformatory i lataja je jak nasi drogowcy dziury na ulicach oraz nie maja przygotowanej infrastruktury pod takie obciazenie.
Najgorsze jest to, ze w okolicy Oreznej ciagle cos sie dzieje z pradem, nawet w nocy potrafia resetowac prad po awarii. Wydaje mi sie, ze inne czesci miasta nie maja takich problemow.
Ktos mi poradzil, zeby zwrocic sie do Urzedu Regulacji Energetyki po porade, moze ktos ma inny pomysl albo zna sposob zeby rejon nie robil takich numerow i zajal sie na powaznie inwestycjami w tej sprawie.
Podzielcie sie swoimi uwagami.