Multi-Hekk problemy mieszkańców Plaza I i Plaza II
Mieszkańcy budynków Plaza I i Plaza II znajdujących się przy ulicy Puławskiej domagają się od firmy Multi-Hekk aktów notarialnych, których deweloper do dzisiaj nie podpisał ze swoimi klientami. Większość lokatorów kupiła mieszkania na kredyt, a brak aktów notarialnych powoduje nie tylko wzrost kosztów związanych z ubezpieczeniem kredytu, lecz także grozi rozwiązaniem umów przez banki.
Mieszkańcy budynków, które wśród piasecznian potocznie są nazywane skoczniami, postanowili interweniować i dochodzić swoich praw. Twierdzą, że są zwodzeni przez dewelopera, który od dłuższego czasu nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, narażając ich na koszty. - Przede wszystkim żądamy uregulowania stanu prawnego budynków w celu sporządzenia i dokonania wpisów do aktów notarialnych dla wszystkich mieszkańców - lokatorzy cytują pismo, które skierowali do firmy Multi-Hekk, wzywając dewelopera do wywiązania się z obowiązku do końca grudnia. Niektórzy spośród lokatorów czekają na zawarcie aktów od kilku miesięcy, a firma ciągle odkłada ostateczny termin.
- Zapłaciliśmy olbrzymie pieniądze i mamy tylko kłopoty - przyznaje jeden z mieszkańców. - W tej sytuacji oprócz rat, czynszu i rachunków musimy opłacać ubezpieczenie kredytu, które sięga nawet tysiąca złotych, a niektóre banki już nam grożą rozwiązaniem umowy kredytowej. Co mamy teraz zrobić?
Mieszkańcy postanowili zjednoczyć siły i powołali komitet do walki z deweloperem, który zajmie się egzekwowaniem praw lokatorów oraz współpracą z prawnikami.
Przedstawiciele firmy wyjaśniają zwłokę i uspakajają mieszkańców.
- Mieliśmy problem z gminą, ponieważ była zła numeracja działek, co uniemożliwiało zawarcie aktów notarialnych - wyjaśnia Anna Rzeszkiewicz z firmy Multi-Hekk. - Problem z nieuregulowaną sytuacją gruntów jest już rozwiązany i od przyszłego tygodnia zaczniemy podpisywać akty. Będziemy to robić sukcesywnie po 15 czy 20 aktów dziennie, ponieważ będziemy musieli dostosować terminy do czasu mieszkańców oraz notariusza. Na pewno nie uda się wszystkich aktów podpisać w grudniu, bo to bardzo dużo mieszkań, ale skończymy do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Zresztą nie wszyscy chcą podpisywać akty w pierwszym terminie, ponieważ to się wiąże z kosztami i wolą to zrobić po świętach - dodaje przedstawicielka firmy.
- Jeżeli Multi-Hekk nie wywiąże się z terminów, przestaniemy płacić czynsz i zgłosimy sprawę do prokuratury - zapewniają zbulwersowani mieszkańcy. - Multi-Hekk nic sobie nie robi z naszych problemów, bo wiedzą dobrze, że sprawa przed sądem będzie trwała latami. Pieniądze idą do ich kieszeni, a my nic z tego nie mamy. Uważamy, że to wielki przekręt i nie przepuścimy im tego. Mamy kredyty na 20 i 30 lat i musimy się za to wziąć.
To nie jedyny problem, z którym borykają się mieszkańcy, ponieważ przyznają, że stan techniczny budynków pozostawia wiele do życzenia. Wymieniają liczne usterki, do których należą m.in. odpadający tynk, brak stolarki, co prowadzi do podtapiania mieszkań oraz brak uporządkowania terenu. - Titanik (mowa o innym budynku zbudowanym w Piasecznie przez Multi-Hekk - przyp. red.) już utonął, a nasza barka na razie dryfuje i już dawno pokład opuściła załoga - gorzko żartuje jeden z właścicieli.
Mieszkańcy w piśmie skierowanym do firmy apelują, by wygląd osiedla leżącego przy głównej ulicy, był wizytówką miasta i spełniał normy europejskie, do których ich zdaniem w tej chwili budynkom jeszcze dużo brakuje. - Wielu mieszkańców ma różne pretensje, ale jest to świeżo wybudowany budynek i jak każdy przez pierwsze lata będzie osiadał, co powoduje drobne pęknięcia. Wszystkie usterki będą sukcesywnie usuwane - zapewnia Anna Rzeszkiewicz. Przedstawicielka Multi-Hekku apeluje o cierpliwość, dodając, że niektórzy mieszkańcy jeszcze się nie wprowadzili i wykańczają swoje mieszkania, a w związku z tym na osiedlu cały czas trwają prace.
Firma Multi-Hekk zapewnia, że już uporała się z trudnościami i nadrobi wszystkie zaległości. Mieszkańcy nie dowierzają i zapewniają, że tym razem doprowadzą sprawę do końca, ponieważ zbyt dużo ryzykują, by bezczynnie czekać. Będziemy się przyglądali dalszemu rozwojowi konfliktu w Plazie.
autor: Grzegorz Traczyk
źródło: Kurier Południowy (wydanie nr 273, 2008-12-04)