[Onet.pl]
Szymon Kołecki z wynikiem 228 kg (179+224) zdobył srebrny medal w kategorii 94 kg, konkurencji podnoszenia ciężarów rozgrywanej na olimpijskim pomoście w Pekinie.
Srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Sydney powtórzył swój największy sukces w karierze.
Na olimpijskim pomoście w stolicy Chin żadnej próby w podrzucie nie zaliczył i nie został sklasyfikowany drugi z naszych reprezentantów, Bartłomiej Bonk. Po rwaniu, w którym zaliczył 175 kg, był ósmy. Kołecki podczas pierwszej wizyty na pomoście wyrwał 174 kg. Chwilę później na pomoście sztangę ważącą o kilogram więcej zaliczył Bonk.
W drugiej swojej próbie Kołecki bez trudu zaliczył 177 kg. W trzeciej również na dużym luzie wyrwał 179 kg, zaledwie o trzy kilogramy mniej niż rekord życiowy. Bonk po zaliczeniu 175 kg spalił dwie próby ze sztangą 180 kg.
Najwięcej wyrwał... startujący wcześniej w grupie B wicemistrz olimpijski, Chadżimurat Akkajew. Rosjanin zakończył pierwszą część dwuboju z wynikiem 185 kg.
Drugie miejsce po rwaniu zajmował Nizani Paszajew z Azerbejdżanu (181 kg), zaś trzecie Irańczyk Asghar Ebrahami (180 kg).
Kołecki podrzut, w którym jest rekordzistą świata, rozpoczął od udanej próby ze sztangą 217 kg. W drugiej zadysponował 224 kg, bo tyle gwarantowało mu pokonanie Akkajewa, który w dwuboju, w grupie B, zaliczył 402 kg.
W drugiej próbie Kołecki miał lekkie problemy ze wstaniem, ale poradził sobie ze sztangą ważącą 224 kg. W tym momencie był drugi, ale jeszcze po jednej próbie mieli Gruzin Arsen Kasabijew i prowadzący Ilia Ilin.
Ilin podrzucił 226 kg. To oznaczało, że Kołecki musiał zadysponować 228 kg. Niestety nie udało się zaliczyć. Po Polaku do sztangi podszedł Kasabijew, ale nie podrzucił i Kołecki został wicemistrzem olimpijskim.
Się nam rozbrykała reprezentacja Brawo, brawo