anuleksa pisze:papasmerf pisze:Wiem, że taki temat już powstał, ale chciałbym poznać wasze oceny dotyczące tych barów.
W pierwszym czyli w pawilonie nr.2 gotuje Jarek z żoną. Wszystko mi smakuje, doprawione, smaczne, sympatycznie, a jak się przechodzi od strony szkolnej to hasz-komora zapachów wydostaje się przed otwarte drzwi.
W drugim czyli pawilon nr.4 gotuje mama i teściowa powyżej wymienionych. Moje odczucia są takie , że to co tam jest gotowane to jest poprostu niejadalne. Ostatnio dostałem tam tak obrzydliwe rzeczy że o mało nie zwymiotowałem.
Oceny:
Jarek/Marzenka=10/10
Mama/i spóła=0/10
W rezultacie: trzeba umieć gotować żeby się za to brać
Co Ty bierzesz człowieku, ze takie farmazony wypacasz?
No chyba nic , to czyjaś opinia i nie powiem, że nie zgodna z moją.
Kuchnię Jarka znam od 1998 roku jak powstał Sajgonek w paw. 4
Po rozpadzie współpracy na lini Jarek - mama , powstał Sajgonek nr 2 w pawilonie 2 ..... i nie zajmujemy się sprawą WHY
Trzeba poprostu pamiętać kto kucharzył w pierwszej wersji Sajgonka a kto kucharzy teraz. Już wcześniej gdy Jarek wyjeżdżał .... raczej nie dało się zjeść tego co przygotowywano podczas jego nie obecności.
A o jakości serwowanych dań wystarczająco chyba świadczy ilość klientów w obu barach...... No tego chyba nie można zmanipulować i zmusić do jedzenia w złym barze tak wielu ludzi
Pewnie paw 4 padnie jak bar który Panie prowadziły w Piasecznie