W Bąkówce gmina planuje zbudować dwa budynki komunalne, w których będą w sumie 24 lokale mieszkalne. Tymczasem budowie sprzeciwiają się okoliczni mieszkańcy, obawiając się m.in. uciążliwego sąsiedztwa.
Choć temat budowy w Bąkówce budynków socjalnych nie jest nowy, mieszkańcy miejscowości, jak również pobliskiego Głoskowa dowiedzieli się o nim niedawno. O sprawie głośno zrobiło się dopiero podczas spotkania, które odbyło się kilkanaście dni temu w szkole w Głoskowie i dotyczyło... budowy chodnika wzdłuż ulicy Lipowej. Wiceburmistrz Honorata Kalicińska próbowała wyjaśniać, że w budynkach które powstaną przy ul. Lipowej 8 będzie podwyższony standard i trafią tam wybrani lokatorzy, mający stałe źródło dochodów. Argumenty te nie przekonały jednak okolicznych mieszkańców.
Inwestycja za miliony
Z informacji, które otrzymaliśmy z urzędu gminy wynika, że w Bąkówce mają powstać dwa dwukondygnacyjne budynki socjalne o powierzchni użytkowej 474 m kw. z piwnicami, których budowę dopuszcza miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. - W tym roku rozpocznie się budowa pierwszego domu, który zostanie postawiony w stanie surowym – informuje wiceburmistrz Honorata Kalicińska. - W roku 2014 ma powstać drugi budynek. W tej chwili trwa procedura rozstrzygania przetargu. Koszt inwestycji to 3,2 mln zł.
Jako, że budynek ma być o podwyższonym standardzie, czynsz wyniesie około 8,7 zł za metr kw. W budynku mają zostać zakwaterowane osoby niezalegające z opłatami czynszowymi o odpowiednio wysokich dochodach, dbające o dotychczas zajmowane lokale. - Nie chcemy kwaterować w tych budynkach osób nieposiadających dochodów, ponieważ z góry wiadomo, że nie będą dokonywały opłat czynszowych – mówi Krzysztof Kasprzycki, asystent burmistrza. - Dementując pogłoski, informujemy, iż nie będziemy także kwaterować w nowo budowanych budynkach osób z marginesu społecznego oraz osób korzystających z usług Ośrodka Pomocy Społecznej.
Rada zdecydowała wcześniej
Radny Mariusz Słowik przyznaje, że o budowie lokali socjalnych w Bąkówce mówi się od lat. - Za każdym razem, gdy temat powracał, mieszkańcy stanowczo protestowali przeciwko jakiejkolwiek zabudowie tego typu – dodaje radny. - Dwa lata temu na spotkanie z burmistrzem Zdzisławem Lisem przyszło około 250 osób i po wysłuchaniu ich zdania, burmistrz budowy nie rozpoczął. Sprawa wydawała się zamknięta.
Tymczasem podczas czerwcowej sesji rady miejskiej radni zdecydowali o przekazaniu pierwszej transzy – 430 tys. zł – na budowę bloków socjalnych. - Byłem jedną z czterech osób, które zagłosowały przeciwko budowie bloków – mówi Mariusz Słowik. - Podkreślałem, że bloki nie pasują do charakteru Głoskowa i Bąkówki, gdzie króluje zabudowa jednorodzinna. W tej sytuacji nie ma co tworzyć precedensu, który mógłby przyciągnąć do tych miejscowości deweloperów. Poza tym lokale socjalne nie powinny powstawać na wsiach, gdzie trudno o pracę, a i do miasta daleko. Uważam, że beneficjentów bloków socjalnych należy raczej rozpraszać. Nie przekonuje mnie argumentacja gminy, która twierdzi, że będą tam mieszkały osoby lepiej sytuowane. Skoro tak, to dlaczego nie wezmą sobie kredytu? Jednak dla mieszkańców najbardziej przykry jest lekceważący stosunek władz, które dwa lata temu ich wysłuchały i zaniechały budowy, a teraz po cichu, w wakacje, ponownie uruchomiły procedurę – uważa radny.
Podpisują się pod protestem
Już podczas spotkania w szkole w Głoskowie mieszkańcy protestowali przeciwko planom gminy. Argumentowali m.in., że działka przy ul. Lipowej 8 została darowana gminie w latach 60. z przeznaczeniem na cele oświatowe.
- Takie argumenty rzeczywiście padły, dlatego urząd rozważa możliwość stworzenia specjalnych kryteriów dla nowo budowanych budynków przy ul. Lipowej tak, aby pierwszeństwo miały osoby związane z oświatą – informuje Krzysztof Kasprzycki. Mieszkańcom jednak to nie wystarcza.
- 90 proc. osób nie chce takiego sąsiedztwa – przekonuje Iwona Pasieczna, sołtys Głoskowa Wsi. - Ludzie czują się oszukani i mają rację. Gmina zachowała się nie fair. - Uważam, że jako mieszkańcy powinniśmy mieć wpływ na to, kto będzie mieszkał na naszym terenie – dodaje Piotr Kowalczyk, sołtys Głoskowa Letniska.
Autorem pisma do gminy, przedstawiającego stanowisko dużej części mieszkańców jest Marek Gugała. W liście skierowanym m.in. do burmistrza Zdzisława Lisa prosi on o zaprzestanie wszystkich prowadzonych przez samorząd działań na rzecz realizacji inwestycji i podjęcie w tej sprawie dialogu z mieszkańcami. „Wolą darczyńcy terenu, na którym miałyby one powstać, było przekazanie go na cele edukacyjne (oświatowe). Zdaniem lokalnej społeczności wyklucza to możliwość budownictwa socjalnego, czy komunalnego. Do tej pory sądziliśmy, że władze gminy Piaseczno podzielają ten pogląd. Jednocześnie, w związku z podanymi wyżej informacjami, uznajemy obecne działania gminy za bezprawne” - czytamy w piśmie.
- Uważamy, że postawiono nas przed faktem dokonanym – mówi Marek Gugała. - Dlatego zbieramy podpisy pod petycją w sprawie wstrzymania procesu inwestycyjnego. Jesteśmy za wypracowaniem rozwiązań, które będą satysfakcjonujące dla wszystkich.
Nic o Was bez Was
W ciągu ostatniego roku burmistrz kilka razy deklarował, że wszelkie decyzje podejmował będzie po konsultacji z mieszkańcami. Przypomnijmy:
– Nic o mieszkańcach Piaseczna bez mieszkańców Piaseczna – artykuł„Szwedzki sposób na odpady” zamieszczonym na stronie internetowej urzędu miasta i gminy Piaseczno
– Czuję się w obowiązku, aby państwa przeprosić za zaistniałą sytuację – powiedział burmistrz Piaseczna Zdzisław Lis, podczas drugiego spotkania w sprawie zlokalizowania Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów w Wólce Kozodawskiej. - Powinienem najpierw do was przyjść i ustalić czy chcecie by taki punkt u was powstał.(Kurier Południowy (nr 482), 2013-04-24)
Czy burmistrz zmienił zdanie i tym razem postanowił zignorować opinię mieszkańców? A może znów przeprosi i wycofa się także z pomysłu lokalizacji budynków socjalnych w Bąkówce?
Tomasz Wojciuk
http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=11604