Miejski żłobek tylko do czerwca. Ratusz zamknie działającą od 40 lat placówkę. Woli finansować pobyt dzieci w żłobkach prywatnych. Budynek przy ul. Chyliczkowskiej odbiega od współczesnych standardów. Poza tym może pomieścić zaledwie 25 maluchów. Generuje też wysokie wydatki: pobyt jednego dziecka kosztuje gminę miesięcznie blisko 2 tysiące złotych.
– Warunki w żłobku nie są idealne, ale staramy się o niego jak najlepiej dbać – mówi kierownik placówki Joanna Kaliszczuk.
Pierwotnie planowano remont i rozbudowę obiektu. Jednak ostatecznie zwyciężył pomysł jego likwidacji i wykupienia miejsc dla dzieci w żłobkach prywatnych. – Za te same pieniądze będziemy w stanie zapewnić opiekę dla 70 maluchów – podkreśla rzecznik urzędu gminy Krzysztof Kasprzycki. – Oprócz tego rodzice będą mogli wybrać najkorzystniejszą dla siebie lokalizację – zachwala.
Ale rodzice dzieci ze żłobka przy Chyliczkowskiej podchodzą do tego pomysłu z dystansem. Są w większości zadowoleni z opieki w miejskiej placówce i przymykają oko na niedogodności. – Skoro jest tu tak źle, jak sugerują władze lokalne, to dlaczego przez lata się nic nie robiło, żeby sytuację poprawić? – pyta Łukasz Rakowski.
Rodzice obawiają się warunków, jakie trzeba będzie spełniać, by otrzymać od gminy miejsce w żłobku prywatnym. – Regulamin będzie podobny do obecnego – deklaruje Krzysztof Kasprzycki.
Ratusz wkrótce ogłosi przetarg na usługi żłobkowe. Rzecznik urzędu zapewnia, że „kryterium wyboru nie będzie cena, ale jakość opieki”.
Na terenie gminy działa pięć żłobków prywatnych. – Zamierzamy złożyć ofertę. Na dzień dzisiejszy dysponujemy 40 wolnymi miejscami – mówi Agnieszka Zawiślak, właścicielka żłobka U Żwirka w Baszkówce.
JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=tekst&id=2572