Napad na bank w Górze Kalwarii

[Piotr N.]

Do napadu doszło około godz. 10.30 w jednym z banków (Eurobank) w Górze Kalwarii. Napastnik oddał strzał z broni gazowej i uciekł z pieniędzmi.

- Napad miał miejsce przy ulicy Pijarskiej. Napastnik najprawdopodobniej użył broni gazowej - poinformował w rozmowie z portalem tvnwarszawa.pl rzecznik piaseczyńskiej policji, Maciej Piotrowski. - Funkcjonariusze, który przybyli na miejsce zdarzenia, wyczuli zapach gazu w pomieszczeniach - dodaje.

Strzał miał wystraszyć pracowników. Poskutkowało, bo złodziej dostał gotówkę i uciekł.

Niebieskie spodnie, brązowa bluza

Teraz funkcjonariusze poszukują sprawcy napadu i apelują do świadków zdarzenia o pomoc. - Mężczyzna ma około 170 cm wzrostu. Był ubrany w niebieskie spodnie i brązową bluzę z kapturem - opisuje rzecznik piaseczyńskiej policji.

mdaw/mz

http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1627315,0,,zastraszyl__okradl_i_uciekl_napad_na_bank_w_gorze_kalwarii,wiadomosc.html

[Marcin z Uwielin]

Podejrzanego o napad na placówkę bankową, 17-letniego Dariusza S., zatrzymali kilkanaście godzin po zdarzeniu policjanci z komisariatu w Górze Kalwarii wspólnie z funkcjonariuszami stołecznego wydziału dw. z terrorem kryminalnym i zabójstw. Wraz z 17-latkiem wpadli również jego ojciec i kolega. Policjanci wyjaśniają teraz, jaki udział w napadzie miał kolega Dariusza S. Wiadomo, że ojciec został zatrzymany za nielegalne posiadanie broni, którą nastolatek sterroryzował pracowników banku.

Do zdarzenia doszło wczoraj o 10.40 w Górze Kalwarii przy ul. Pijarskiej. Sprawca przedmiotem przypominającym broń palną sterroryzował pracowników placówki bankowej i zażądał wydania pieniędzy. Oddał jeden strzał w powietrze i ze zrabowaną gotówką uciekł.

Policjanci z komisariatu w Górze Kalwarii i piaseczyńscy kryminalni bardzo dokładnie przeanalizowali materiał zgromadzony w tej sprawie. Przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia, zabezpieczono ślady i przesłuchano świadków. Sporządzono bardzo dokładny portret pamięciowy poszukiwanego. Wiadomo było, że jest to młody człowiek w wieku do 20 lat, wzrostu około 170 cm, średniej budowy ciała. Podczas napadu ubrany był w brązową bluzę dresową z kapturem, na głowie miał kominiarkę, niebieskie spodnie. Informacje te okazały się niezwykle pomocne.

Funkcjonariusze z komisariatu potrzebowali zaledwie kilkunastu godzin, aby namierzyć sprawcę napadu i jego kolegę. Policjanci z Góry Kalwarii wspólnie z funkcjonariuszami z wydziału dw. z terrorem i zabójstw stołecznej Policji zatrzymali kolegę 17-latka. Po godzinie został zatrzymany 17-letni Dariusz S. Na początku nie przyznawał się do niczego, jednak gdy policjanci poinformowali go o zabezpieczonych dowodach, zmienił wersję. Przyznał się, że zaplanował ten napad bo potrzebował pieniędzy.

Policjanci zatrzymali również ojca chłopaka, który w czasie przeszukania domu, dobrowolnie wydał funkcjonariuszom broń gazową, która była użyta do napadu na bank. Jak się okazało mężczyzna nie miał pozwolenia na broń, posiadał ją nielegalnie. Twierdził, że kupił broń do odstraszania szpaków z sadu.

Mężczyźni zostali osadzeni w policyjnym areszcie. Teraz policjanci wyjaśniają jaki był udział w tej sprawie kolegi zatrzymanego Dariusza S. Prawdopodobnie już dziś 17-latek usłyszy zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, a jego ojciec będzie odpowiadał za nielegalne posiadanie broni. O ich dalszym losie zdecyduje sąd.

źródło: http://kpppiaseczno.policja.waw.pl

[justynka]

W czwartek 5 listopada około godziny 10.30 w Górze Kalwarii doszło do napadu na oddział Eurobanku przy ulicy Pijarskiej. Na szczęście nikt nie ucierpiał

Około godziny 10.30 do placówki Eurobanku przy ulicy Pijarskiej wtargnął zamaskowany, uzbrojony mężczyzna, żądając wydania pieniędzy. Aby wymusić na pracownikach banku (trzy kobiety, jeden mężczyzna) posłuszeństwo napastnik oddał jeden strzał w powietrze. Po kilku sekundach w pomieszczeniu zaczął unosić się duszący zapach gazu. Zaskoczyło to samego rabusia, który nieoczekiwanie zaczął się dusić, złapał wydane mu przez jedną z kasjerek pieniądze (nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że było to około 10 tys. zł, choć policja nie potwierdza tych informacji) i pospiesznie opuścił placówkę banku. Gdyby nie to, że bandyta omal nie udusił się wystrzelonym przez siebie gazem, jego łup mógłby być znacznie większy - podobno w drugiej kasetce, której otwarcia zażądał, było około 100 tys. zł.

- Z zeznań świadków wiemy, że rabunku dokonał młody mężczyzna, szczupłej budowy ciała - powiedział nam asp. Maciej Piotrowski z KPP w Piasecznie. - Mężczyzna ten miał około 170 cm wzrostu, ubrany był w niebieskie dżinsy i kurtkę koloru brązowego z kapturem w paski. Podczas napadu na głowie miał kominiarkę.
świadkowie napadu zeznali, że napastnik miał bardzo młody głos, typowy dla 16-17-latka. Policjanci jednak są ostrożniejsi, uważając, że poszukiwany mężczyzna może mieć około 19-20 lat. Podobno od kilku dni sprawca napadu kręcił się w okolicach banku, robiąc tzw. rozpoznanie. Musiał wiedzieć, że w placówce nie ma ochrony, a w godzinach porannych do banku wchodzi niewielu klientów. W chwili obecnej policja bada okoliczności tego zdarzenia. Za napad z bronią w ręku grozi kara od trzech lat pozbawienia wolności.

autor: Tomasz Wojciuk
źródło: Kurier Południowy wydanie nr 317, 2009-11-06