Zachęcony opiniami forumowiczów postanowiłem i ja odwiedzić restauracyjkę.
Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Lokal przestronny, gustownie urządzony, można śmiało zaprosić kogokolwiek i napewno nie będziemy się wstydzili. Miło, sympatycznie i dość smacznie. Sympatyczna obsluga, proponująca świeżo mielony pieprz do potraw oraz parmezan do past miło wkomponowuje się w całość i dopełnia klimatu. To plusy.
Z pluso-minusów (w zależności od człowieka - palacz czy nie) trzeba nadmienić, że lokal jest zarówno dla osób palących jak i niepalących. O ile palacze będą zapewne tym faktem zachwyceni o tyle ja powiem, że wentylacja choć zapewne mocna, nie daje rady w 100% i trzeba się liczyć z tym, że oprócz zapachu potrawy z talerza, będziemy zmuszeni do wciągnięcia (chcąc - nie chcąc) dymka. Niestety - nie każdemu taka kompozycja odpowiada.
Przykro mi to napisać, ale natknąłem się rownież na (dość solidną) wpadkę. Zamówiona gicz cielęca z grilowanymi warzywami, miała kość rozmiarami przebijającą ilość mięsa. W sumie, nie miałbym się prawa czepiać - gdyby nie fakt, że w menu napisane stoi "Gicz cielęca BEZ kości".
Panie Jacku - wartoby również popracować nad deserem jakim są lody. Skoro mają one podsumować obiad to powinny robić super pozytywne wrażenie, tymczasem ginące w pucharku 2 kuleczki wielkości monety pięciozłotowej bez żadnych dodatków napewno pozostają w pamięci, ale nie z racji swego wybitnego smaku.
No i przyciśnijcie kogo trzeba, żeby ten alkohol móc jak najszybciej sprzedawać, bo do obiadu, aż się prosi o lampeczkę dobrego wina
Aha - bardzo dobra kawa ...