Wylinka dorosłego Pytona Tygrysiego w Gassach

Pisz tutaj o wszystkim co działo się przez ostatnich parę tygodni w Konstancin-Jeziorna, oraz o tym co wydarzyć się może.

Moderator: GTW

Pies wpadł na trop pytona

Postautor: Kacperek » pn lip 23, 2018 7:03 pm

Pies wpadł na trop. To może być przełom w poszukiwaniu pytona znad Wisły. Trwają poszukiwania pytona, którego wylinkę znaleziono nad Wisłą, w okolicach Piaseczna.

Przełomem w poszukiwaniu węża może okazać się trop, na który wpadł pies tropiący Koka. Jego właścicielka współpracuje z fundacją Animal Rescue. Zwierzę potwierdziło obecność gada i znalazło nowe ślady. Poszukiwania pytona zostały rozszerzone, w akcji poszukiwawczej wykorzystywane są m.in. drony osób, które zgłosiły się do pomocy.

Nowe informacje na temat poszukiwań przekazywano w piątek i sobotę na profilu Animal Rescue na Facebooku. „Koka doprowadziła nas dwukrotnie do Wisły, co może sugerować że poszukiwany pyton tygrysi przedostał się do rzeki.Wyniki pracy Koki potwierdzają nasze obawy z ostatniego tygodnia, że wąż opuścił wąwóz. Działania poszukiwawcze, które od dwóch tygodni prowadzone są bez przerwy rozbudowane zostaną o koleje tereny zalewowe Wisły” – podaje Animal Rescue.

Działacze szukają nowych śladów pytona od Kępy Oborskiej do Gassów, ze szczególnym uwzględnieniem wysp na Wiśle. https://www.wprost.pl/kraj/10141001/pie ... wisly.html
Awatar użytkownika
Kacperek
 
Posty: 1734
Rejestracja: śr maja 13, 2009 5:48 am
Lokalizacja: Powiat Piaseczyński

Pyton z Gassów widziany dziś w nocy w Warszawie

Postautor: Justi » pt lip 27, 2018 12:17 pm

Obrazek

Dziś w nocy w rejonie mostu świętokrzyskiego trzy osoby widziały płynącego Wisłą pytona tygrysiego. Czy jest to ten sam wąż, którego wylinkę znaleziono kilka tygodni temu w rejonie Ciszycy?

Poszukiwania pytona tygrysiego trwały przez kilkanaście dni na terenie gminy Konstancin-Jeziorna w rejonie Ciszycy i Gassów. Przed tygodniem do akcji włączono owczarka belgijskiego. Suczka Koka znalazła odchody pytona i jego ślady tuż nad brzegiem rzeki. Mogło to świadczyć o tym, że wąż wpełzł do Wisły i najzwyczajniej w świecie odpłynął. Wielu ekspertów skłaniało się ku takiej wersji wydarzeń.

Dziś, 40 minut po północy, do policji dotarło zgłoszenie, że wąż był widziany w rejonie mostu świętokrzyskiego w Warszawie.
– Płynącego rzeką pytona widziały rzekomo trzy osoby, które natychmiast zadzwoniły na policję – informuje kom. Jarosław Sawicki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. – Na miejsce przybyli policjanci ze Śródmieścia, którzy przyjęli od tych osób zeznania. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że był to ten sam wąż, który przed kilkoma tygodniami zgubił wylinkę w rejonie Ciszycy. https://piasecznonews.pl/pyton-z-gassow ... warszawie/
Awatar użytkownika
Justi
 
Posty: 588
Rejestracja: wt sty 01, 2013 3:42 pm

Czy popełniono błędy przy poszukiwaniach pytona?

Postautor: Kacperek » wt lip 31, 2018 6:10 pm



W internecie popularność zdobywa film "Pyton Warszawski - szybka akcja", w którym dwóch pasjonatów gadów tłumaczy możliwe błędy popełnione w trakcie poszukiwań pytona nad Wisłą. Zamieszczone na YouTubie nagranie zostało już wyświetlone ponad milion razy.

Autorzy filmu w wątpliwość poddają m.in. użycie kamery termowizyjnej do poszukiwania zwierząt zmiennocieplnych czy udział psów w akcji nad Wisłą. Sprawdzają również , jak pyton zachowuje się w zaroślach i analizują pozostawione przez niego możliwe ślady. Czy pyton naprawdę istnieje? - zastanawiają się twórcy nagrania i pytają, czy ktoś przypadkiem nie zrobił sobie "głupiego dowcipu".
Awatar użytkownika
Kacperek
 
Posty: 1734
Rejestracja: śr maja 13, 2009 5:48 am
Lokalizacja: Powiat Piaseczyński

Pyton tygrysi był widziany na bulwarach wiślanych

Postautor: Kacperek » wt lip 31, 2018 6:23 pm

Pyton dopłynął do Warszawy? Był widziany na bulwarach wiślanych. Dużego węża płynącego zaledwie kilka metrów od brzegu bulwarów wiślanych miały zauważyć trzy osoby. Na miejsce został wezwany patrol policji oraz pracownicy Fundacji Animal Rescue Polska. Obecny był też weterynarz. Świadkowie nie spożywali alkoholu.

Pyton tygrysi mógł dotrzeć z okolic Konstancina aż do centrum Warszawy. Tak wynika z ostatnich doniesień o pojawieniu się gada w okolicy mostu Świętokrzyskiego. Wąż prawdopodobnie dopłynął tak daleko dzięki fali kulminacyjnej, która przeszła ostatnio przez stolicę.

Policja otrzymała nietypowe zgłoszenie w nocy z czwartku na piątek (26 na 27 lipca). Po spisaniu zeznań od trzech osób spędzających tego wieczoru czas nad Wisłą i potwierdzeniu ich wiarygodności, przystąpiono do poszukiwań. Funkcjonariusze postanowili zawiadomić specjalistów, więc około 2.00 w nocy na miejsce przyjechali również pracownicy Animal Rescue Polska.

W rozmowie z portalem "Metro Warszawa" komisarz Jarosław Sawicki z piaseczyńskiej policji przyznaje, że według relacji świadków sylwetkę węża zauważono chwilę po północy. Pyton miał płynąć zaledwie trzy metry od brzegu gdzieś pomiędzy mostem Świętokrzyskim, a Śląsko-Dąbrowskim.

Powiatowy lekarz weterynarii, który również był obecny na miejscu poszukiwań gada, przeprowadził szczegółowy wywiad ze świadkami. Po skończonej rozmowie z niepokojem przyznał, że mieszkańcy naprawdę mogli zobaczyć węża. Według jego oceny opis zdarzenia "jest na 95 proc. prawdziwy".

Jak podaje "Super Express" za wiarygodnością świadków przemawia także wykształcenie jednego z nich (biotechnologia) oraz zamiłowania podróżnicze drugiego (spędził kilka lat w egzotycznych krajach). Komisarz Sawicki potwierdza też, że wszystkie osoby, które widziały węża, były trzeźwe.

Niestety, akcja poszukiwawcza nie przyniosła rezultatu. Funkcjonariusze narzekali na niedostateczne oświetlenie oraz brak specjalistycznego sprzętu. Służby prowadziły działania do świtu. https://wawalove.wp.pl/pyton-doplynal-d ... 350952065a
Awatar użytkownika
Kacperek
 
Posty: 1734
Rejestracja: śr maja 13, 2009 5:48 am
Lokalizacja: Powiat Piaseczyński

Wątek w sprawie pytona spod Warszawy

Postautor: Filip » czw wrz 06, 2018 8:11 pm

Obrazek

Przedstawiciel fundacji Animal Rescue Polska przyznał, że właścicielem poszukiwanego od lipca pytona mógł być mężczyzna mieszkający pod Lublinem. Jego śmierć najprawdopodobniej sprawiła kłopot spadkobiercom, którzy próbowali pozbyć się gada przez internet. Ten trop weryfikuje policja.

Wywiad z Dawidem Fabjańskim na kanale Youtube "Między nami" rzucił nowe światło na zagadkę pojawienia się egzotycznego zwierzęcia w okolicy miejscowości Gassy niedaleko Warszawy. Zdaniem prezesa fundacji Animal Rescue Polska, 6-metrowy wąż mógł należeć wcześniej do nieżyjącego od kilku miesięcy mężczyzny.

- Znaleźliśmy własnymi siłami ogłoszenie z okresu luty/marzec, gdzie pod Lublinem zmarł właściciel samicy pytona, takiego jak szukamy, 6-metrowego. Telefon był już nieaktualny. Przekazaliśmy to policji, coś tam ustalają. Przypuszczam, że to mógł być ten wąż. Spadkobiercy mieli duży problem, bo ogród zoologiczny najprawdopodobniej nie chciał go przyjąć. Tak jest, jeżeli ktoś nie może się opiekować takim zwierzęciem. Ogrody zoologiczne nie chcą ich przyjmować, bo nie są z gumy - przekonuje Fabjański.

Jego zdaniem przypadki porzucania sporej wielkości niechcianych gadów to częste zjawisko. - W Polsce pomimo obowiązku rejestracji takich egzotycznych zwierząt, nie ma żadnych sankcji, jeżeli tego się nie zrobi. Więc teoretycznie w powiecie piaseczyńskim jest zarejestrowanych trzynaście osób, które posiadają węże dusiciele, ale sami wiemy, że jest ich kilkaset więcej. Tu jest problem. Nie ma sankcji, więc w człowieku nie ma poczucia odpowiedzialności, że musisz to zrobić. Tak było z tym pytonem, którego szukaliśmy - wyznał przedstawiciel fundacji w rozmowie z prowadzącym kanał "Między nami".

To mógł być ten wąż

Postanowiliśmy dopytać o szczegóły u źródła. Dawid Fabjański z Animal Rescue Polska przyznaje, że w przytaczanym ogłoszeniu było coś niepokojącego. Jego twórcy musieli szybko znaleźć rozwiązanie problemu związanego z niechcianym gadem. - Szukali jakiś czas temu kogoś, kto by tego zwierzaka przejął na forach niezwiązanych z terrarystyką Z tego, co wyczytaliśmy na zarchiwizowanych stronach, nikt im tej pomocy nie udzielił. Kontakt do tych ludzi się zapadł, telefon już nie istnieje. Przekazaliśmy to policji w Piasecznie, żeby mogła to zweryfikować. Prowadzą jakieś działania w tej sprawie. Myślę jednak, że to dość skomplikowane, bo nie było tam żadnych danych - ani adresu, ani miejscowości. Był tylko fakt, że ktoś jest posiadaczem po zmarłym takiego węża i szuka dla niego alternatywy. Możemy tylko przypuszczać, ale nie bierzemy tego absolutnie za pewnik, że to mógł być ten wąż - mówi Fabjański.

Czy w takim razie zasadne jest przypuszczenie, że ktoś spod Lublina byłby w stanie wywieść pytona aż do podwarszawskich terenów nad Wisłą? Prezes fundacji nie ma co do tego żadnych wątpliwości. - Rejony Góry Kalwarii są na tyle dobre, a to było w linii prostej jakieś 40 kilometrów, że przewiezienie tam węża jest jak najbardziej możliwe. Na pewno zbyt dużo osób tam nie chodzi, w szczególności tam, gdzie są zalesione lub bagienne miejsca przy mostach. Jeżeli ktoś miał konkretny cel, mógł takich właśnie miejsc szukać - wyjaśnia.

Fakt, że obława na kilkumetrowego węża trwa od lipca i do tej pory przyniosła raczej marne rezultaty, potwierdza tylko obawy Fabjańskiego. Według niego kłopot wcale nie zniknął, a jedynie został "zamieciony pod dywan". - Takie sytuacje mogą się zdarzać, że posiadacze egzotycznych gadów będą umierać i spadkobiercy nie mają co z tym zrobić. Nasz kraj nadal nie jest przygotowany na przyjęcie takich zwierząt i objęcie ich opieką. Jedyne w Polsce schronisko dla zwierząt egzotycznych, to schronisko lubelskiej Fundacji Epicrates, a ogrody zoologiczne nie chcą przyjmować nowych okazów od osób prywatnych. Zresztą nie mają takiej możliwości, ponieważ obowiązują tam inne, restrykcyjne przepisy - ocenia przedstawiciel Animal Rescue Polska.

O potwierdzenie wątku ze spadkobiercami pytona poprosiliśmy policję. Okazało się, że funkcjonariusze faktycznie sprawdzają ten trop. - Wpłynęła do nas taka informacja od fundacji, że w internecie znaleźli jakieś ogłoszenie dotyczące Lublina. Ktoś chciał sprzedać lub oddać węża tygrysiego. U nas cały czas jest prowadzone postępowanie w sprawie pytona i ta informacja, tak samo jak wszystkie inne, które wpłynęły, są przez nas weryfikowane. Powiadomienie o tym konkretnym ogłoszeniu dostaliśmy na przełomie lipca i sierpnia - asp. szt. Maciej Blachliński z Komendy Powiatowej w Piasecznie.

Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescue Polska rozpoczęła akcję poszukiwawczą pytona tygrysiego 8 lipca. Jej powodem było znalezienie kilkanaście godzin wcześniej przez wędkarza okazałej wylinki. Pracownicy fundacji zmierzyli pozostałość po wężu - miała ponad 5 metrów długości. Swoją pomoc w poszukiwaniach zgłosili ratownicy WOPR, policjanci z Piaseczna, a także specjaliści z warszawskiego zoo. Do obserwacji grząskiego brzegu nad Wisłą użyto nawet zaawansowanego sprzętu, w tym drona.

W sprawie pytona tygrysiego, którego ślady odkryto w miejscowości Gassy w gminie Konstancin-Jeziorna, co pewien czas pojawiały się nowe wątki. Natrafiono m.in. na gadzie odchody, w których miała znajdować się niestrawiona sierść królika. Innym razem należący do służb pies wpadł na trop, który urywał się na brzegu rzeki. Pod koniec lipca trzech świadków miała widzieć pływającego węża w okolicy mostu Świętokrzyskiego. Pomimo wiarygodnych zeznań, dowodów nie znaleziono. https://wawalove.wp.pl/sensacyjny-watek ... 154518145a
Awatar użytkownika
Filip
 
Posty: 1752
Rejestracja: pt kwie 06, 2012 3:18 pm
Lokalizacja: okolice

Poprzednia

Wróć do Konstancin-Jeziorna: wydarzenia, informacje

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości

cron