W dniu 22 grudnia 2017 r. odbyła się kolejna rozprawa przed Sądem Okręgowym w Warszawie z powództwa Gminy Lesznowola przeciwko Stowarzyszeniu Pełnoprawni Obywatele KWIRYTA o ochronę dóbr osobistych. Podczas rozprawy były kontynuowane zeznania prezesa w/w stowarzyszenia, a także doszło do mów końcowych stron postępowania.Gmina popiera powództwomec. Teresa Piekarczyk - W całej rozciągłości popieram pozew zawarty i zawarte w nim żądania. W ocenie pozwanej gminy doszło do naruszenia jej dóbr osobistych, dobrego mienia i wizerunku poprzez stwierdzenia, które zostały nieprawdziwie zawarte w przedmiotowym raporcie. Nawet w dniu dzisiejszym z przesłuchania prezesa zarządu pozwanego stowarzyszenia wynika to, że nie zastanowił się jaki oddźwięk wywoła ten raport przygotowany przez stowarzyszenie wśród społeczeństwa. Negatywny oddźwięk, którego reperkusje są dla gminy do dnia dzisiejszego odczuwalne. Dlatego, że gmina została tutaj uznana za (i taka była ocena wszystkich osób, które z tym się zapoznały) za zagrożoną bankructwem, za gminę, w której są nieprawidłowo prowadzone działania, w pewien sposób nieprawidłowo zarządzana, gdzie następuje nieuzasadniony przez okres kilku lat wzrost wynagrodzeń. Gdzie nie są przestrzegane procedury, naruszone są przepisy ustawy o rachunkowości, naruszone są przepisy Konstytucji RP. W czasie tego całego postępowania, które toczyło się tutaj przed tutejszym sądem, przedstawiciel pozwanego stowarzyszenia próbował przekonać sąd, że są to tylko i wyłącznie opinie, że celem opublikowania tego raportu było wywołanie publicznej dyskusji dotyczącej sytuacji w gminie i spowodowanie większej transparentności. Jednak nie na tym powinno polegać działanie stowarzyszenia. Jest to sprzeczne i ten raport nie znajduje żadnego potwierdzenia, jeśli chodzi o cele stowarzyszenia. Został on sporządzony jako raport za rok 2015. A zawiera zarzuty, których prawdziwości nie udało się potwierdzić , nie są to tylko opinie i oceny. Nawet z przytoczonych w pozwie fragmentów tego raportu, a także za całości raportu wynika, że powołuje się on na fakty, opiera się na dokumentach, ale z tych dokumentów wyciąga wnioski, które nie znajdują potwierdzenia, jeśli chodzi o sytuację, która ma miejsce w gminie. Znamiennym przykładem proszę sądu tego, w jaki sposób działa tutaj pozwane stowarzyszenie, także w zakresie tego raportu jest chociaż ta wymiana tych pism procesowych. W sytuacji, w której gmina wskazuje, że są nieprawdziwe twierdzenia dotyczące tego, że nastąpił wzrost wynagrodzeń do 2015 roku o 87%. Gmina wskazuje, że jest to wzrost wynagrodzeń , który nastąpił w tamtym czasie do 2015 r. ale o 65% i dotyczy to nie tylko urzędu, ale dotyczy to także wszystkich pozostałych jednostek. Gmina wskazuje, czym to jest spowodowane m.in. właśnie dodaniem gminie nowych zadań, że jest to spowodowane także zwiększeniem zakresu obowiązków, wynikających z ustaw oświatowych, a także oddaniem do użytku Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle, jako inwestycji, w tym właśnie okresie (2011-2015). Natomiast strona pozwana przedstawia swoje stanowisko zaprzeczające twierdząc to, że to, że w oświacie rzeczywiście sytuacja jest dobra, to wynika nie z działań gminy. Tylko i wyłącznie zawdzięczane jest temu jacy są nauczyciele, czyli jakości nauczania i także rodzicom. A zatem wszystkie zadanie, które są podejmowane przez gminę są w tym raporcie, a także w toku tego postępowania negowane. Oczywiście dozwolona jest krytyka działań, ale krytyka, która ma swoje oparcie w faktach i krytyka, która ma swoje oparcie w przepisach. Nie można powiedzieć, że ten raport to są tylko jakieś opinie i oceny. Ten raport został opublikowany i same już sformułowanie tego, że jest to raport, a zatem jakaś relacja o faktach i wynikające z tego jakby sprawozdanie. Już sam tytuł wskazuje na to, że nie są to opinie i oceny. Ten raport zawiera kategoryczne stwierdzenia, które nie znajdują oparcia w rzeczywistości i te właśnie wskazane w pozwie kategoryczne stwierdzenia, które nie mają oparcia, ani w stanie faktycznym, ani też w przepisach prawa są podstawą do tego, żeby gmina wystąpiła o ochronę swoich dóbr osobistych, które jej przysługuje. Tutaj na pojęcie gminy składają się zarówno wójt, jak i Rada Gminy jak i także wszyscy pracownicy gminy, których ten raport w sposób nieuprawniony naruszył ich dobre imię. Zatem powództwo proszę Wysokiego Sądu zasługuje w całości na uwzględnienie.
Wnoszę o oddalenie pozwu w całościmec. Wojciech Sawicki - Mamy za sobą bardzo trudny proces, złożony. Oczywiście nie popieram powództwa i wnoszę o jego oddalenie w całości z bardzo podstawowej przyczyny. Mianowicie opublikowanie tego raportu nie można określić jako działaniem bezprawnym stowarzyszenia. Już mówię dlaczego... Tutaj pani mecenas raczy ograniczać pojęcie gminy, tak naprawdę tylko i wyłącznie do wójta, do przedstawicieli władz gminy. Natomiast z samej ustawy o samorządzie gminy jak i z samej definicji pojęcia gminy mówi się o wspólnocie lokalnej. Mówimy o całym zbiorze ludzi mieszkających na danym terenie i Wysoki Sądzie śmiem twierdzić, że opublikowanie tego raportu leży i leżało (i potwierdzają to fakty, które nastąpiły po opublikowaniu tego raportu) w najszerszym rozumianym interesie społeczności lokalnej. W interesie społeczności lokalnej, w interesie gminy jest to, żeby ta gmina była prawidłowo zarządzana, transparentnie zarządzana, żeby mieszkańcy w sposób logiczny byli w stanie zrozumieć decyzję podejmowane przez organy gminy. Tymczasem, z czym mamy do czynienia w niniejszej sprawie, co potwierdziło postępowanie dowodowe? Tak naprawdę nie mamy żadnej transparentności ze strony gminy. Gmina nie chce ujawniać określonych informacji. W momencie, gdy została wezwana do dyskusji, debaty. Co gmina uczyniła? Pozwała stowarzyszenie, które wytknęło jej liczne błędy.
Odpowiedź na zarzutyTeraz odnosząc się faktograficznie do samych zarzutów, które są wskazane w pozwie, które bardzo szczegółowo było już tutaj omawiane. Mamy tutaj kwestie budowy Centrum Edukacji i Sportu w Mysiadle. Wysokie Sądzie to jest inwestycja, która miała być zakończona w 2015 r. Do tej pory nie została skończona zasadnicza część tej inwestycji. Nie wiadomo, kiedy zostanie skończona, gmina nie ma na to środków, nie przeznaczyła na to żadnych środków na to w najbliższych latach. Nawet nie planuje ukończenia tej inwestycji. Co więcej gmina nie ma środków na wybudowanie nowej szkoły, nowych dalszych szkół. Mimo, że sztandarem tutaj jest rzekoma edukacja. To Wysoki Sądzie tylko i wyłącznie potwierdza stwierdzenie, że gmina owszem zaplanowała inwestycje bardzo ambitną, bardzo rozległą, bardzo ciekawą, nie mniej nie adekwatną do swoich możliwości. Ta decyzja sama w sobie była niesłuszna. Szkoła była potrzebna, jest potrzebna nadal, ale czy gmina, która wówczas gdy podejmowała decyzję o wybudowaniu takiej inwestycji mając budżet niespełna 90 mln zł, czy w tych okolicach... Racjonalnym jest, żeby planowała wybudowanie szkoły za 100% wartości swojego budżetu, bo tak miały być przeznaczone te środki... Czy szkoły nie można było wybudować taniej? Oczywiście można było. Nie trzeba było robić takiego rozmachu.
Planowanie dochodówDalej Wysoki Sądzie kwestia planowania dochodów z gruntów sprzedaży. Tu też mamy bardzo znamienny sposób postrzegania budżetu gminy. Otóż gmina bardzo wielokrotnie miała taką taktykę, że zaplanowała sobie sprzedaż gruntów w wysokości 10, 20, 30 milionów, czasem 40 i 50. Potem realizowała swoje plany na poziomie 2%, 3%, 10%, czy to jest Wysoki Sądzie racjonalne? Czy ja gdybym miał budżet domowy i zaplanowałbym sobie wydatki na jakiś remont bazując na premiach, których jeszcze nie pozyskałem, ale które mogę pozyskać. Czy to byłoby racjonalne działanie? Absolutnie nie byłoby to racjonalnym działaniem Wysoki Sądzie...
Podpisywanie umów długoterminowychKolejny zarzut podpisywanie umów długoterminowych, umów dzierżawy. To było Wysoki Sądzie bardzo szczegółowo omawiane. Mamy do czynienia z umowami przedwstępnymi, czyli wiadomo, żeby zrealizować umowę przedwstępną muszą być zrealizowane w przyszłości umowy przyrzeczone, czyli te umowy stanowcze. Tymczasem gmina mając do dyspozycji wiedzę o tym, że nie wiadomo czy te grunty kiedykolwiek rzeczywiście do niej będą należały, zawarła i przyjęła bardzo duże zaliczki w ramach umów. Jednocześnie te środki z miejsca rozdysponował, nawet nie ujawniając tej informacji... Czy to Wysoki Sądzie można ocenić jako działanie racjonalne? Czy przyjmowanie nie swoich pieniędzy, które prawdopodobnie będę musiał oddać albo nie wiem: czy będę musiał, czy nie będzie musiał i na poczet tego zaciąganie dalszych zobowiązań i dysponowanie gruntów, co do których ma się pewne wątpliwości. Musi mieć się te wątpliwości, bo one istniały kilka lat wcześniej... Czy to jest działanie racjonalne? Wysoki Sądzie to również nie jest działanie racjonalne... Ciężko nazwać zarządzanie budżetem w oparciu o to, że zadysponuje się czymś, co nie należy do mnie, traktując to jako własne, jako działanie racjonalne... To jest Wysoki Sądzie zaprzeczenie jakiejkolwiek elementarnej gospodarności i logiki.
Niewskazywanie zobowiązańPrzejdźmy dalej zarzut niewskazywania w sprawozdaniach finansowych zobowiązania. To też jest element bardzo złożony. Mianowicie to wynika z wiedzy niezwykle specjalistycznej. Prezes stowarzyszenia pan Jacek Barcikowski jest osobom o bardzo ugruntowanej wiedzy biznesowej, o 30 letnim doświadczeniu z bardzo obszerną wiedza fachową. Z takimi ludźmi bardzo trudno się rozmawia, bo dla nich pewne rzeczy są oczywiste i sposób komunikowania się tych ludzi jest rzeczywiście dosyć trudny. Natomiast jest podstawowa rzecz, która tutaj była bardzo dobrze omówiona. Mianowicie kryterium tzw. istotności. Czy z punktu widzenia pojęcia istotności, jeżeli ja zawieram umowę, która rodzi po mojej stronie, choćby potencjalne zobowiązanie w wysokości przekraczającej 40% mojego budżetu. Czy fakt, ze ja tego nie ujawniam? Czy nie świadczy o tym, że ja zataiłem istotną informację? No w mojej ocenie zachodzi. To jest akurat element wiedzy specjalistycznej, wiedzy eksperckiej. Co do, której w niniejszym postępowaniu sąd nie raczył powołać dowodu z biegłych, a w przypadku gdyby na tej podstawie została wydana jakieś sformułowanie negatywne dla strony pozwanej. Myślę, że byłoby działaniem niewłaściwym, bo jest to kategoria bardzo specjalistycznej oceny.
Naruszenie Konstytucji RP?Idziemy dalej w kontekście zarzutu naruszenia Konstytucji RP. Też było to dosyć szeroko omawiane, nie sposób przyjąć, żeby obywatel nie miał prawa do wygłoszenia swojej opinii, czy stowarzyszenie nie było wstanie wygłosić jakiejś swojej opinii.
Umorzenia podatkoweDalej zarzuty niewłaściwych umorzeń podatków, czy jakiejś niegospodarności czy dalej. Tutaj też potwierdzają się te stawiane nie tyle zarzuty, co wątpliwości, bowiem jeżeli organ kontrolny taki jak CBA wysuwa podobne wątpliwości i kieruje zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez przekroczenie uprawień. Wysokie Sadzie z całym szacunkiem, ale nie sposób przyjąć, żeby tego typu wątpliwości były nieuzasadnione.
Całokształt zgromadzonego materiałuTo co jest w pozwie, to co jest w pismach procesowych strony powodowej, to jest tylko i wyłącznie wyrywanie z kontekstu pewnych sformułowań. To jest manipulowanie sformułowaniami, które są wyrywane z kontekstu, nie są zaś odnoszone do całokształtu raportu. Ten raport należy odbierać jako całość od początku do końca ze swoim początkiem, rozwinięciem i zakończeniem. Ten raport w całości jest wyzwaniem wyłącznie do debaty, do wyjaśnienia okoliczności, które są niejasne, były niejasne, były nieprecyzyjnie dopowiedziane przez gminę, były wezwaniem do podjęcia rzetelnej debaty, do zbadania finansów gminy. Po co? Po to, żeby zrealizować nadrzędny interes społeczny, jakim jest to, żeby poznać w pełni: czy gmina jest zarządzana prawidłowo, czy gmina jest zarządzana transparentnie, czy gmina jest zarządzana gospodarnie? Przyznam szczerze, że niezależnie od przyszłych efektów tego raportu i działań CBA. Ten raport zrealizował ten cel. Nawet jeśli postępowanie prokuratury, czy postępowanie CBA, które doprowadziło do wszczęcia śledztwa nie wykaże żadnych nieprawidłowości i końcowy efekt będzie taki, że pani wójt oczyści się z zarzutów to będzie jasny przekaz dla społeczności, że pani wójt jest dobra, że ta transparentność jednak jest. Ale jeżeli okaże się w drugą stroną to z całym szacunkiem Wysoki Sądzie tu społeczeństwo zyska znacznie więcej... Albowiem, wtedy będzie miało jasny przekaz, że pani wójt wykreowała swój fałszywy wizerunek. Wizerunek gminy, która wygrywa w różnych rankingach, które skądinąd są płatne. Pani wójt przeznacza blisko 400 tys. zł rocznie na autopromocje gminy, na różnego rodzaju artykuły promowane i tym podobne... Może się okazać Wysoki Sądzie, że ten wizerunek nie odpowiada rzeczywistości. Podkreślę jeszcze raz, że dlatego nie sposób przyjąć, że działanie stowarzyszenia nie było bezprawne, bo one realizowało zasadnicze i nadrzędny cel społecznym jakim był słuszny interes społeczności lokalnej. Jest jeszcze jedna okoliczność, która świadczy o tym, że działanie stowarzyszenia nie można określić mianem bezprawności. Mianowicie to sposób gromadzenia materiału do sporządzenia raportu jako najbardziej możliwie rzetelnego. To nie był proces, który trwał miesiąc, dwa, czy trzy tygodnie... To było kilkanaście miesięcy począwszy od końca kampanii wyborczej w 2014 roku,które były nakierowane, żeby pozyskać informacje. To były publiczne wyzwania na różnych forach, na różnych spotkaniach, na różnych debatach. To był szereg rozmów z mieszkańcami, z panią wójt, z przedstawicielami gminy. To był szereg działań, które miało zapewnić zgromadzić jak największy, jak najrzetelniejszy materiał dowodowy. Po wtóre raport w większości jest jest oparty na dokumentach, które są wymienione. To nie jest raport, który powstał wyłącznie na bazie jakiś artykułów prasowych. Tam są twarde dane Wysoki Sądzie, które trzeba umiejętnie zinterpretować mając ku temu odpowiednią wiedzę.
Powództwo zasługuje na oddaleniePowództwo zasługuje na oddalenie w całości ze względu na to, że ono nie godzi w żaden sposób w interesy gminy. Ono te interesy realizuje poprzez działanie w wyższym interesie, którym jest badanie jakości, transparentności, jest także wyzwaniem do debaty. Ten raport nie narusza w żadnym stopniu interesu gminy. Z tego powodu proszę o oddalenie powództwa.
Ogłoszenie wyroku odbędzie się w dniu 5 stycznia o godz. 13:55 w sali 232 Sądu Okręgowego w Warszawie. Wówczas zobaczymy do czyich argumentów przychyli się sąd.
Autor: Kamil Myszyński