Jan Dąbek wicewójtem Prażmowa

Pisz tutaj o wszystkim co działo się przez ostatnich parę tygodni w gminie Prażmów, oraz o tym co wydarzyć się może.

Moderator: GTW

Jan Dąbek wicewójtem Prażmowa

Postautor: Majkel » śr gru 17, 2014 8:48 pm

Obrazek

Jan Dąbek jest związany z samorządem od 1998 roku, był wiceburmistrzem Piaseczna, wicestarostą piaseczyńskim oraz starostą dwóch ostatnich kadencji. Po ostatnich wyborach samorządowych nie otrzymał mandatu radnego. Nie pozostał jednak poza samorządem zbyt długo – dziś z rąk wójta Prażmowa Sylwestra Puchały odebrał nominację na stanowisko wicewójta Prażmowa. http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=14421
Awatar użytkownika
Majkel
 
Posty: 1378
Rejestracja: pt wrz 30, 2011 8:52 pm
Lokalizacja: okolice

Re: Jan Dąbek wicewójtem Prażmowa

Postautor: argrabi » czw gru 18, 2014 6:11 am

Wyrazy współczucia dla mieszkańców
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Awatar użytkownika
argrabi
 
Posty: 920
Rejestracja: wt paź 25, 2011 7:28 am
Lokalizacja: Piachowo

Re: Jan Dąbek wicewójtem Prażmowa

Postautor: wdolinski » czw gru 18, 2014 8:03 am

argrabi pisze:Wyrazy współczucia dla mieszkańców


To chyba raczej jest rewanż za burmistrza Piaseczna z Prażmowa :D . Zgoda panująca między dwoma panami od lat buduje :) .
Czuć się lokalnym patriotą to powód do dumy.
wdolinski
 
Posty: 1195
Rejestracja: pt lis 26, 2010 12:47 pm
Lokalizacja: Chyliczki

Prażmów powinien być oazą spokoju dla mieszkańców

Postautor: Beata » pt lut 13, 2015 8:58 pm

Obrazek

Z Janem Dąbkiem, wicewójtem Prażmowa rozmawia Kamil Staniszek

Jaki będzie zakres pańskich kompetencji w roli wicewójta Prażmowa?


Najważniejszymi zadaniami, które otrzymałem są geodezja i kartografia, architektura (ład i zagospodarowanie przestrzenne, ochrona środowiska, gospodarka odpadami i leśnictwo, pozyskiwanie środków zewnętrznych oraz regulacja spraw własnościowych gruntów. Będę także zajmował się analizą projektu kanalizacyjnego i wykonaniem kanalizacji. Odpowiadam także za ochronę zdrowia, kulturę (biblioteka) i zabytki.

Jakie priorytety wyznacza sobie pan na rozpoczynającą się kadencję?

Chcemy zrobić wszystko by Prażmów stał się bogatszą gminą. Przede wszystkim pozyskiwać środki zewnętrzne, o które aktualnie jest coraz trudniej. By móc o nie wnioskować najpierw trzeba uregulować sprawy własnościowe. Aktualnie w gminie Prażmów ponad 90 proc. dróg ma nieuregulowany stan własności. To oznacza, że w tym roku trudno będzie pozyskać fundusze na drogi nie mając do nich prawa własności, dlatego w pierwszej kolejności chcę zająć się uregulowaniem tych kwestii. Drugą ważną sprawą, która ma na celu wzbogacenie gminy jest komunalizacja. Analizuję wszystkie możliwości przejęcia nieruchomości przez gminę na własność.

W jakim kierunku powinien iść Prażmów? Czy przewiduje pan w najbliższych latach rozwój budownictwa wielorodzinnego na terenie gminy?

Moim zdaniem w Prażmowie w ogóle nie powinno być budownictwa wielorodzinnego. Prażmów nie ma wielu mieszkańców, ale ci którzy się sprowadzają robią to w jakimś celu, a cel jest jasny - chcą mieć spokój i ciszę. Wizja rozwoju tej gminy nie może zakłócić jej dotychczasowego charakteru. Oczywiście zabudowa jednorodzinna nie generuje dochodów, dlatego towarzyszyć muszą jej usługi nieuciążliwe – przy głównych ciągach komunikacyjnych drogowych i kolejowych. W ostatnim czasie coraz więcej osób, szanując walory przyrodnicze gminy składa wnioski o możliwość funkcjonowania domów pogodnej starości. Może to jest jeden z pomysłów, który w przyszłości stanie się wizytówką tej gminy?
Aktualnie funkcjonuje strategia gminy z 2003 roku – na pewno wymaga ona uaktualnienia i jasnego określenia charakteru Prażmowa. Konstancin to uzdrowisko, Góra Kalwaria to wielokulturowość, Tarczyn – sadownictwo, Lesznowola – otwarcie dla inwestorów. Prażmów również potrzebuje określonej wizji by nie podzielić losów Piaseczna, które długo nie porządkowało planistyki i w efekcie dziś zmaga się z chaosem urbanizacyjnym, niosącym za sobą szereg uciążliwości dla mieszkańców. Prażmów musi kojarzyć się ze spokojem i przyjaznym miejscem do zamieszkania.

Na czym mają polegać zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, które zostało podjęte na ostatniej sesji rady gminy?

Zmiany studium dotyczyć mają m.in. wyeliminowania budownictwa wielorodzinnego, precyzyjnego oznaczenia stref zagrożonych podtopieniami. One będą warunkować minimalną powierzchnię działki, na której będzie dopuszczona zabudowa – tak by uwzględniała warunki gruntowo-wodne terenu i pozwoliła zagospodarować wodę w granicach działki.
W dotychczas obowiązujących studium wykasowano rezerwę pod budowę oczyszczalni ścieków. To było wielkim błędem, który musimy naprawić. Także umowa na odbiór ścieków przez piaseczyńską oczyszczalnie jest niekorzystna dla Prażmowa i mało perspektywiczna. Szanujemy ją i nie chcemy się z niej wycofywać, musimy renegocjować jej warunki i uczciwie przedstawić je mieszkańcom Prażmowa. Musimy wypracować alternatywne rozwiązanie w razie gdyby nie doszło do współpracy z Piasecznem lub na wypadek gdyby ta współpraca została zakończona.
Mieszkańcy przed podjęciem decyzji o przyłączeniu się do kanalizacji muszą poznać warunki, na jakich będą z tej sieci korzystać a przede wszystkim koszty.

Dwa miesiące temu z wójtem Sylwestrem Puchałą rozmawiałem o projekcie budżetu gminy na rok 2015, który pozostał w spadku po władzach gminy poprzedniej kadencji. Wójt zapowiadał zmiany. Udało się je przeprowadzić?

Oczywiście. Zmiany w budżecie, które na wniosek Wójta dokonała Rada Gminy spowodowały, że nie dość że nie ma konieczności zaciągania kredytu w kwocie 900 tys. złotych na bieżące utrzymanie to jeszcze dodatkowo ponad milion złotych zostało wygospodarowane na inwestycje. Ponadto znalazło się jeszcze ponad 200 tys. zł na komunikację autobusową. Budżet jest w tej chwili bardzo dobrze skonstruowany. Środki zostaną wykorzystane w możliwie najbardziej efektywny sposób. Nie przez przypadek mieszkańcom okres kadencji wójta Puchały kojarzy się z inwestowaniem i rozwojem gminy. W ostatnich wyborach dali wyraz swojego poparcia dla jego działań. Wójt rozumie, że gminę trzeba rozwijać, a nie być tylko jej administratorem, dlatego cieszę się z naszej współpracy.

Jak ocenia pan początek współpracy z radą gminy?

Jestem pod wrażeniem tej rady. Mimo, że istnieje opozycja to jak dotąd głosowania i dyskusje są merytoryczne, a nie emocjonalne. Liczy się interes mieszkańców a nie polityczna przynależność.

Czuje się pan bardziej przegrany nie będąc już starostą piaseczyńskim, czy bardziej wygranym sprawując funkcję wicewójta Prażmowa, z którą łączą się nowe doświadczenia i wyzwania?

Na pewno jest mi trochę żal jak pomyślę o tym, co jeszcze mógłbym zrobić w Powiecie a czego nie zdążyłem. Pozostawiłem ważne projekty m.in. Powiatowe Centrum Kultury z biblioteką i salą kinowo-teatralną na ponad 350 miejsc oraz amfiteatrem na 500 miejsc, zagospodarowanie Piaseczyńskiego Parku, dokumentację na rewitalizację Poniatówki, dokumentację na budynek dla potrzeb służb Powiatu przy ul. Nadarzyńskiej z wielopoziomowym parkingiem i wizją stworzenia po przejęciu obiektów po Urzędzie Skarbowym tzw. Starostwa Bis, po to aby interesanci nie błąkali się podczas załatwiania swoich spraw po całym mieście. Zostawiłem powiat w dobrej kondycji finansowej, zrealizowałem szereg inwestycji, ponad 200 kilometrów wybudowanych i wyremontowanych dróg, 8 mostów (następne dwa mosty w trakcje opracowania dokumentacji). Udało nam się obronną ręką przejść przez najgorszy kryzys i akurat pod koniec zeszłej kadencji sytuacja finansowa powiatu zaczęła się poprawiać. Trzymam kciuki za nowy zarząd by potrafił wykorzystać polepszającą się sytuację ekonomiczną i dalej rozwijać Powiat.
Oczywiście czuję także trochę żalu i szkoda mi choćby zakończenia współpracy z kompetentnymi pracownikami, z którymi miałem przyjemność współpracować. Mam nadzieję, że nowy zarząd potrafi wykorzystać ich potencjał.
Nie czuję się jednak przegrany – nasz komitet wyborczy przegrał z dwoma największymi partiami politycznymi, które połączyły siły przeciwko nam. Dla mnie to dość egzotyczna koalicja zwłaszcza tak ostrej walki PO z PiS. No cóż czas pokaże co zrobią. Jeśli po ostatnich wyborach samorządowych ktoś może czuć się przegrany to tylko Platforma Obywatelska, która po raz drugi zdobyła najwięcej mandatów, a jej rola została zmarginalizowana. Przed czterema laty została zepchnięta do roli mało konstruktywnej opozycji, a teraz oddała władzę PiS-owi.

Kamil Staniszek http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=14647
My kobiety jesteśmy aniołami, a gdy się nam podetnie skrzydła, lecimy dalej - na miotle:)
Awatar użytkownika
Beata
 
Posty: 1755
Rejestracja: śr lut 10, 2010 4:15 pm
Lokalizacja: Piaseczno

Jan Dąbek wicewójtem Prażmowa

Postautor: marekwisniewski » śr sty 13, 2016 2:01 pm

Mam nadzieję że będzie to lepszy wójt niż ostatnimi czasy. Bo poprzednik niezawiele zrobił jeśli chodzi o rozwój miejscowości, a urzędował długo.
marekwisniewski
 
Posty: 7
Rejestracja: wt maja 27, 2014 11:22 am

Jan Dąbek - mam dość pomówień

Postautor: Filip » śr mar 09, 2016 11:17 pm

Obrazek

- Przez wiele lat przymykałem oczy na pomówienia dotyczące mojej osoby – mówi Jan Dąbek, wicewójt Prażmowa, a wcześniej wieloletni starosta piaseczyński i wiceburmistrz Piaseczna. Teraz samorządowiec postanowił przystąpić do kontrataku. Jego reakcją na artykuł, który został opublikowany na łamach „wSieci” jest pozew do sądu karnego, skierowany przeciwko Piotrowi Zarembie, zastępy redaktora naczelnego tygodnika.

Na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi Jan Dąbek związał się z ruchem obywatelskim Pawła Kukiza. Przed wyborami na Prezydenta RP udzielił mu oficjalnego poparcia, a wkrótce został też koordynatorem komitetów referendalnych na powiat piaseczyński.
Pod koniec maja ubiegłego roku w tygodniku „wSieci” ukazał się artykuł autorstwa zastępcy redaktora naczelnego Piotra Zaremby zatytułowany „Co robić razem z Kukizem?”. Autor przez pryzmat poparcia, jakie Jan Dąbek na naszych łamach wyraził dla Pawła Kukiza, wysnuł tezę, że Kukiz, który „nie dysponuje narzędziami weryfikacji swoich ludzi na terenie całego kraju”, może przyciągać osoby przypadkowe, ale również drobnych aferzystów, których nie chciały w swoich szeregach partie polityczne. W artykule jako „czarny charakter” został wskazany Jan Dąbek, któremu autor przypisał m.in. przegranie sprawy w sądzie, która wciąż jest w toku.

Samorządowiec deweloper?

- Nie raz proponowano mi bym został członkiem partii politycznej, ale ja nigdy nie byłem tym zainteresowany – mówi Jan Dąbek. - Uważam, że upartyjnianie samorządu jest negatywnym zjawiskiem. My powinniśmy działać dla wspólnego dobra mieszkańców i realizować konkretne projekty, a nie pogrążać się w sporach dogmatycznych czy światopoglądowych. Antypartyjne idee Pawła Kukiza doskonale wpisały się w mój pogląd, który reprezentuję od wielu lat.
Z artykułu Piotra Zaremby mogliśmy dowiedzieć się, że Jan Dąbek oprócz tego, że działa w samorządzie, jest również deweloperem.
- Odkąd zaangażowałem się w samorząd lokalny nie prowadziłem żadnej działalności gospodarczej – mówi Dąbek. - Nigdy nie zajmowałem się deweloperką.
Piotr Zaremba przypisał Janowi Dąbkowi, że „według mieszkańców jego powiatu miał na pewnej uroczystości zamiast „Niech żyje niepodległość” zawołać: „Niech żyje nieruchomość”, co jest typową freudowską pomyłką” - diagnozuje Piotr Zaremba w swoim artykule.
- Mógł pan redaktor zadać sobie odrobinę trudu i poświęcić kilka sekund, żeby sprawdzić na czym rzeczywiście polegała moja pomyłka – mówi Jan Dąbek. - Pisał o tym „Kurier Południowy”, a fragment mojego przemówienia, w którym się przejęzyczyłem, jest dostępny na Youtube. Najwyraźniej jednak panu redaktorowi Zarembie nie zależało na dotarciu do prawdy – ocenia z goryczą Jan Dąbek, wskazując jednocześnie na fragment artykułu, który dotknął go najbardziej: „Został skądinąd skazany za fałszywe zeznania, był bohaterem afery ze sfałszowanym podpisem jednego ze swoich kontrahentów” - czytamy w tygodniu „wSieci”.

Sprawa trwa, publicysta „skazał”

W rzeczywistości Jan Dąbek nigdy nie został skazany za składanie fałszywych zeznań, a kwestia domniemanego sfałszowania podpisu była odmiennie interpretowana przez różnych biegłych grafologów. Sprawę związaną z tzw. „umową na pustakach” śledzimy od dziesięciu lat.
Wbrew informacjom podanym przez tygodnik „wSieci” dotąd nie została ona zakończona. Jan Dąbek był już skazywany i uniewinniany – nigdy prawomocnie. Aktualnie sąd ponownie go uniewinnił, ale prokurator złożył apelację.
- To postępowanie kosztuje mnie dużo zdrowia – mówi Jan Dąbek. - Przez dziesięć lat jako ofiara pomówienia walczę w sądzie, by udowodnić swoją niewinność, a otwieram, zdawałoby się, poważny tygodnik opinii i w artykule, zdawałoby się poważnego i cenionego publicysty czytam, że zostałem już skazany. To jak w tym dowcipie, w którym komuś ukradli rower – a później ludzie mówili, że był zamieszany w kradzież roweru – kwituje gorzko Jan Dąbek. - Dlaczego redaktor Zaremba się ze mną nie skontaktował? Dlaczego nie próbował dotrzeć do prawdy? Czy ten artykuł był pisany na zamówienie i miał na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach Pawła Kukiza? - pyta retorycznie Dąbek.

Czy dojdzie do ugody?

„Dziś Jan Dąbek jest oczywistym kandydatem do budowania struktur ruchu Kukiza na Mazowszu” - czytamy w artykule Piotra Zaremby. Być może tak rzeczywiście było w chwili publikacji artykułu na łamach „wSieci”. Jednak po publikacji Dąbek zaczął się dystansować od polityki. W efekcie w ogóle nie wystartował w wyborach do Parlamentu RP.
- Nie chciałem zaszkodzić Kukizowi, postanowiłem skierować sprawę do sądu i domagać się od autora publikacji przeprosin i zadośćuczynienia – mówi Jan Dąbek. Jak informuje, w sądzie domaga się przeprosin na łamach tygodnika „wSieci” i na łamach „Kuriera Południowego”, 100 tys. zł odszkodowania oraz wydania zakazu wykonywania zawodu dziennikarza dla Piotra Zremby na dwa lata.
Pełnomocnik pozwanego zaproponował Janowi Dąbkowi ugodę, ale jej forma nie została przez poszkodowanego zaakceptowana. Poszkodowany przedstawił swoją propozycję i aktualnie czeka na stanowisko pozwanego.
- Trochę emocje już ze mnie zeszły i jestem skłonny zawrzeć ugodę – przyznaje Jan Dąbek. - Na pewno jednak nie zrezygnuję z przeprosin, które za te wszystkie kłamstwa zawarte w artykule mi się po ludzku należą.

ADAM BRACISZEWSKI http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16391
Awatar użytkownika
Filip
 
Posty: 1752
Rejestracja: pt kwie 06, 2012 3:18 pm
Lokalizacja: okolice

Re: Jan Dąbek - mam dość pomówień

Postautor: wdolinski » czw mar 10, 2016 10:56 am

Skoro tej klasy dziennikarz jak Piotr Zaremba proponuje staroście ugodę to coś musi być na rzeczy ;). Wg mnie to takie przyznanie się do błędu ale nie napisane wprost.
Czuć się lokalnym patriotą to powód do dumy.
wdolinski
 
Posty: 1195
Rejestracja: pt lis 26, 2010 12:47 pm
Lokalizacja: Chyliczki

Jan Dąbek został uniewinniony

Postautor: Filip » pt wrz 23, 2016 7:23 pm

Obrazek

Jedenaście lat temu piaseczyńska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie fałszerstwa dokumentów. W efekcie Jan Dąbek – ówczesny wicestarosta piaseczyński, a dziś wicewójt Prażmowa usłyszał zarzuty. Rozpoczęła się długoletnia batalia sądowa, która skończyła się dopiero teraz. Jan Dąbek prawomocnym wyrokiem sądu został uniewinniony.

Artykuł „Umowa na pustakach” opowiadający o kulisach sprawy opublikowaliśmy 18 listopada 2005 roku. Przypomnijmy: zanim Jan Dąbek zaangażował się w lokalny samorząd pośredniczył w transakcjach handlowych pomiędzy deweloperami, a właścicielami gruntów na terenie Józefosławia. Jeden z sąsiadów, który sprzedał ziemię firmie budującej osiedle odmówił zapłaty prowizji z tytułu pośrednictwa w obrocie nieruchomością, twierdząc, że nie zawierał żadnej umowy. Firma „Jaga”, zarejestrowana na żonę i matkę Jana Dąbka, skierowała sprawę do sądu, chcąc odzyskać ponad 22 tys. zł z tytułu prowizji. W sądzie przedstawiono umowę, z której wynikało zobowiązanie wobec firmy. Mężczyzna stwierdził jednak, że dokument został sfałszowany.

- Pozwany podpisał tę umowę w mojej obecności – twierdził Dąbek, który występował jako świadek powołany przez firmę „Jaga”.
Biegły grafolog, który na zlecenie sądu przeprowadził ekspertyzę uznał, że podpis został podrobiony. Jan Dąbek wyznał wówczas przed sądem, że umowa została parafowana na stercie pustaków, których nierówna powierzchnia mogła zniekształcić podpis. Grafolog jednak zdecydowanie wykluczył możliwość podpisania umowy w tak nietypowych warunkach. Sąd oddalił powództwo firmy „Jaga” nie dając wiary zeznaniom Jana Dąbka.

Sprawa trafia do prokuratury

Być może na tym sprawa by się skończyła, gdyby mężczyzna, który utrzymywał, że Jan Dąbek próbował go oszukać postanowił jej nie upublicznić. Już w trakcie postępowania sądowego skontaktował się z ówczesnymi samorządowymi antagonistami Dąbka – radnym Jerzym Madejem i Waldemarem Kosakowskim, pełniącym funkcję wiceprzewodniczącego rady powiatu. Po wygranej sprawie w sądzie cywilnym skontaktował się także z naszą redakcją. Efektem był nasz artykuł „Umowa na pustakach” oraz zawiadomienie do prokuratury złożone przez Waldemara Kosakowskiego. W sprawie wszczęto dochodzenie z artykułu 270 kodeksu karnego, mówiącego o fałszerstwie dokumentów. Wkrótce postawiono Janowi Dąbkowi zarzuty.

- Bardzo się cieszę, że sprawą zajęła się prokuratura - skomentował wówczas Jan Dąbek na naszych łamach. - Dzięki temu w sposób kompetentny zostaną rozwiane wszelkie wątpliwości i sprawa zostanie wyjaśniona.
Nikt wówczas nie mógł przypuszczać, że postępowanie sądowe będzie się ciągnąć ponad... dziesięć lat.

Walka w sądzie, wojna nerwów

We wrześniu 2010 r. zapadł pierwszy wyrok. Jan Dąbek został uznany winnym.
- Jestem zszokowany i zaskoczony tym wyrokiem – powiedział nam na sądowym korytarzu, chwilę po tym jak sędzia odczytał skazujący werdykt.
Choć wyrok był nieprawomocny, to w kontekście zbliżających się wyborów samorządowych, dla Dąbka szczególnie dotkliwy. Złożył jednak apelację, na skutek której sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia. W toku postępowania przeprowadzono kolejne ekspertyzy grafologiczne oparte na większym materiale. Uznano, że podpis złożony na umowie z firmą „Jaga” był jednak prawdziwy.

- Pierwszy grafolog, który przed laty w Sądzie Cywilnym badał próbki pisma, był znajomym pozwanego – twierdzi Jan Dąbek. - Nie został wykluczony, pomimo że adwokat firmy „Jaga” o to wnioskował jeszcze przed badaniem próbek. Zadziwiające było to, że postanowieniem sądu powołany był inny biegły, a na rozprawie zjawiła się inny.
We wrześniu 2013 roku zapadł ponowny wyrok – tym razem Jan Dąbek został uniewinniony. Na tym sprawa się jednak nie skończyła. Prokuratura nie złożyła broni i na skutek jej apelacji sprawa została rozpatrywana... po raz trzeci. Jesienią ubiegłego roku wyrok uniewinniający zapadł po raz drugi.

Satysfakcja ze zwycięstwa

Prokuratura złożyła kolejną apelację, która tym razem została odrzucona i w sierpniu 2016 roku uniewinniający wyrok stał się prawomocny i ostateczny.
- Cały ten proces był na zlecenie moich przeciwników politycznych, którzy przy każdej okazji nagłaśniali tę sprawę – żali się Jan Dąbek. – Ta sprawa przez ponad dziesięć lat była wykorzystywana przeciwko mnie. Jeden z moich przeciwników, ten który na mnie doniósł do prokuratury, oświadczył, że jeżeli zostanę uniewinniony to publicznie posypie sobie głowę popiołem. Zobaczymy czy dotrzyma słowa. Przykro mi, że w tę brudną walkę polityczną włączył się jeden z prokuratorów piaseczyńskich, który w efekcie narobił wstydu całej prokuraturze piaseczyńskiej.

Za przedłużające się postępowanie sądowe Jan Dąbek wini nie tylko prokuraturę, ale także działania sądu.
- Sprawa ciągnęła się bardzo długo być może poprzez niedostateczną wnikliwość pierwszego sędziego, który ją rozpatrywał. Moim zdaniem za wszelką cenę dążono do tego, żeby mnie skazać lub sprawę doprowadzić do przedawnienia – ocenia Jan Dąbek. - Zależało mi na uniewinnieniu, gdyż miałem świadomość tego, że gdyby sprawa się przedawniła to osoby mi niesprzyjające bardzo szybko wykorzystałyby ten fakt, twierdząc, że byłem winny a udało mi się uniknąć kary tylko, dlatego że nastąpiło przedawnienie. Dziś mam satysfakcję z powodu wygrania sprawy i oczyszczenia mnie z zarzutów, jednocześnie czuję żal i mam poczucie straconego czasu, który mógłbym poświęcić pracy i swojej rodzinie – dodaje wicewójt Prażmowa. http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=17232
Awatar użytkownika
Filip
 
Posty: 1752
Rejestracja: pt kwie 06, 2012 3:18 pm
Lokalizacja: okolice


Wróć do Prażmów: wydarzenia, informacje

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości