Entuzjaści walczą o lepsze połączenia kolejowe. Mają dość korków. Trzech mieszkańców Góry Kalwarii walczy o wygodną kolej do Warszawy. Załatwili już lepszy rozkład i autobus dowożący na stację.
Teraz w porannych korkach samochodem czy autobusem te 30 kilometrów jedzie się nawet dwie godziny. Najgorzej jest na Puławskiej. Wydawało się, że podróż znacznie ułatwi reaktywacja połączenia kolejowego. Od czerwca z Góry Kalwarii do śródmieścia można dojechać w godzinę, do stacji Służewiec, w pobliżu której wyrosła dzielnica biurowców - w niecałe 45 minut. Co z tego, skoro rozkład jazdy okazał się mało użyteczny dla większości mieszkańców. Poranne pociągi odjeżdżały tylko ok. godz. 5 i 6 rano. - Dla wielu osób było to za wcześnie. Baliśmy się, że po jakimś czasie z powodu niskiej frekwencji znowu skasują te kursy. Dlatego stwierdziliśmy, że trzeba powalczyć o lepszy rozkład - opowiada Daniel Hołowski, który porozumiał się z dwoma innymi mieszkańcami miasteczka, Michałem Asmanem i Karolem Stróżem.
Ten ostatni założył stronę internetową
www.koleje.gorakalwaria.net. Zebrali tam opinie o dogodnych porach kursowania kolei i zaczęli naciskać na Koleje Mazowieckie i samorząd Mazowsza, by zmienił rozkład. Po kilku tygodniach był pierwszy sukces. Kolejarze zgodzili się dołożyć od 1 września kurs ok. godz. 7 rano, jak się później okazało - najpopularniejszy wśród pasażerów. Uznali, że pociągiem będzie jeździć więcej osób, gdy do stacji będzie można dotrzeć autobusem.
- Udało nam się namówić jednego z tutejszych przewoźników i zgodził się puścić autobus do stacji - mówi Michał Asman. Dojazd z przystanków w Górze Kalwarii kosztuje złotówkę, a z położonego obok Czerska - 2 zł. Kursy autobusu są jednak deficytowe, dlatego usilnie szukają reklamodawców, którzy zechcą ogłaszać się na pojeździe. Liczyli też na dofinansowanie tego połączenia przez władze gminy. - Ja nie mogę dofinansować prywatnej firmy - mówi burmistrz Góry Kalwarii Barbara Samborska. Teoretycznie gmina mogłaby ogłosić przetarg na zorganizowanie kursów do stacji, ale na razie nie ma na to pieniędzy. Burmistrz zaznacza jednak, że chce, by kolej była popularniejsza wśród mieszkańców. Obiecuje szybką budowę niewielkiego parkingu przy stacji, postawienie oświetlenia i ułożenie chodnika przy dojściu na peron.
Entuzjaści połączenia kolejowego do Góry Kalwarii od początku września badają frekwencję w pociągu i zamieszczają ją w internecie. Pasażerowie powoli się przekonują do pociągów. Choć Koleje Mazowieckie liczyły, że będzie tam wsiadać 20-30 osób, to w rzeczywistości do porannego pociągu wyjeżdżającego przed godz. 7 wchodzi niemal 80. Skład całkowicie wypełnia się na następnych stacjach - głównie w Zalesiu Górnym i Piasecznie.
Pasażerów liczy osobiście Daniel Hołowski, który sam podróżuje pociągiem do pracy w Warszawie. Dane przekazują przewoźnikowi. - Pasażerów będzie znacznie więcej, gdy rozkład jazdy stanie się jeszcze atrakcyjniejszy, m.in. o to się staramy teraz - dodaje Hołowski.
Jakub Majewski, szef Kolei Mazowieckich, zapowiedział "Gazecie", że od połowy grudnia wraz z wejściem w życie nowego rozkładu jazdy będzie więcej pociągów do Góry Kalwarii. Skorzystają też na tym mieszkańcy innych miejscowości na tej trasie, zwłaszcza Piaseczna, z którego coraz trudniej wydostać się autem.
Źródło: Gazeta Wyborcza Stołeczna
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,9519 ... ejowe.html