autor: wdolinski » wt mar 27, 2012 10:36 am
Miałem przez chwilę okazję pomóc Panu Kandybie przy typowo męskich robotach na imprezie. Nie spodziewałem sie takiego zainteresowania ze strony mieszkańców. Szczególnie utkwił mi w pamięci widok usmiechniętych, wręcz radosnych dzieci składających Marzanny. Można też było dowiedzieć się ciekawych rzeczy od myśliwych i miłośników spacerów z kijkami. Pouczający był też widok mieszkańców przynoszących posegregowane kartony po płynach.