Strona 1 z 1

Must be the Poseł

Post: śr wrz 28, 2011 8:36 pm
autor: Krzysztof Dynowski
No to jest - pomimo oporów materii i peceta - łamie żebra, wgniata w fotel i wybija zęby - nowy show stacji Sołtys TV "Must be the Poseł".

Jak można się łatwo domyśleć po tytule filmu - odcinek pierwszy - jeszcze przed wyborami spróbuję poprawić, komu się jeszcze należy :)

<object><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/_TPyulP6aSE?version=3"><param name="allowFullScreen" value="true"><param name="allowScriptAccess" value="always"><embed src="http://www.youtube.com/v/_TPyulP6aSE?version=3" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" allowScriptAccess="always" width="640" height="360"></object>

Must be the Poseł

Post: śr wrz 28, 2011 8:45 pm
autor: pminnesota
Gites :)

Must be the Poseł

Post: czw wrz 29, 2011 9:35 am
autor: kondzior78
Gratuluje p. Krzysztofie dobrego spotu wyborczego Radnego p. Mizerskiego 8)
Must be the spot :D :D

Post: czw wrz 29, 2011 11:57 am
autor: Kucyk
Eeee, Kondzior nie przesadzaj! Ja program traktuję w kategorii śmichów-hihów. I tu wielki szacun dla Sołtysa - bo dawno już nic z kręgów okolic (tfu!) polityki nie wywołało u mnie takiego długotrwałego banana na mej zdegenerowanej mordzie.
Natomiast pewna refleksja: we wszystkich kwestiach (no, może poza tymi związanymi z panem M.) moje odczucia są niemal identyczne. Albo ludzie nie znani, albo znani z tego że są znani, albo ci, którzy zawsze byli, są i będą. Brak charakternego, konkretnego kandydata z naszych okolic. Ot i tyle.

P. S.
Sołtys znalazł się w sytuacji "gwintu w [cenzura]" - i tak źle, i tak nie dobrze. Powiedział o Mizerii - źle, bo reklamuje; nie powiedział by - źle bo, się nie przyznał do kolaboracji. I bądź tu sołtysem!

Post: czw wrz 29, 2011 12:00 pm
autor: Krzysztof Dynowski
Kucyk, true.

Skoro w tym programie mówię to, co myślę, to trudno żebym nie powiedział, że nie jest moim kandydatem ten a ten - w końcu jest "subiektywnie o Piasecznie" :)

Poza tym nie wydaje mi się, żeby opinie szanownej jury były aż tak bardzo poważne i w ogóle - jury jechało każdego równo (poza ogrodnikiem :)