Po wakacjach na ul. Puławskiej miały zostać otwarte pasy dla autobusów. Okazało się jednak, że wytyczenie buspasów na trasie z Piaseczna do Warszawy wbrew wcześniejszym przypuszczeniom będzie dużym i kosztownym zadaniem inwestycyjnym. Nie wiadomo więc kiedy buspasy powstaną i czy w ogóle zostaną kiedykolwiek wytyczone.
- Obecnie wykonujemy prace przygotowawcze o charakterze koncepcyjno-technicznym - na początku roku podczas spotkaniu z dziennikarzami mówił Wiesław Witek, dyrektor Zarządu Ttranspory Miejskiego w Warszawie. - Uaktualniamy wcześniej sporządzoną koncepcję i zamierzamy rozpocząć prace jeszcze przed wakacjami, w maju lub w czerwcu - zapowiadał dyrektor ZTM-u. Buspasy w obu kierunkach między Piasecznem, a ul. Wilanowską miały zostać wydzielone poprzez niewielkie zwężenie istniejących pasów ruchu i wykorzystanie pobocza. Dzięki temu nowe pasy w obu kierunkach usprawniłyby i przyspieszyłyby ruch autobusów, nie ograniczając przy tym miejsca dla innych kierowców, korzystających z zatłoczonej ul. Puławskiej.
Okazało się jednak, że ZTM nie jest w stanie wywiązać się z tych deklaracji. Prace nie zaczęły się ani w maju ani w czerwcu i nie wiadomo czy buspas na ul. Puławskiej w ogóle kiedykolwiek powstanie. - Po zapoznaniu się z wynikami analizy wykonanej na zlecenie ZTM-u okazało się, że wybudowanie buspasa na ul. Puławskiej będzie dużym i kosztownym zadaniem inwestycyjnym – wyjaśnia Igor Krajnow, rzecznik prasowy ZTM-u. - Obecnie nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja odnośnie realizacji tej inwestycji – dodaje rzecznik.
Zdaniem autorów ekspertyzy technicznej pobocze, po którym miałyby jeździć autobusy, trzeba wykonać od nowa, ponieważ obecna nawierzchnia nie wytrzymałaby ciężaru. Przebudowy wymaga również oświetlenie uliczne – latarnie trzeba odsunąć od drogi. To wymaga dość dużych, nawet kilkunastomilionowych nakładów finansowych, na które ZTM nie jest obecnie przygotowany.
Być może buspas zostanie wytyczony na krótkim odcinku między Doliną Służewiecką, a Aleją Lotników, ale to nie będzie miało zbyt dużego wpływu na czas podróży autobusami, które i tak w porannych i popołudniowych godzinach szczytu będą stały w korkach.
Grzegorz Traczyk
http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=13634