autor: Krystian Marciniak » pt paź 10, 2008 12:24 pm
Publiczna awantura o lokalizację mieszkań socjalnych w Bąkówce trwa. Tymczasem setki osób czekają na to, aż gmina zapewni im godziwe warunki lokalowe. - Chciałabym normalnie żyć. Jedni marzą o samochodzie, wycieczce w dalekie strony, a ja po prostu o łazience - żali się nam jedna z mieszkanek budynku socjalnego przy
ul. Jerozolimskiej 17. Tam wygodami nazywa się własny prysznic czy wc.
-Od kilku lat gmina obiecuje, że budynek zostanie wyremontowany, ale niestety na obietnicach się kończy - mówi Anna, która w budynku socjalnym przy ul. Jerozolimskiej 17 mieszka od ośmiu lat. - Jesteśmy normalną rodziną, mąż pracuje, ja wychowuje niepełnosprawne dziecko. Poszłambym chętnie do pracy, ale na razie nie mogę posłać córki do przedszkola, bo nie ma gdzie. Obecnie nie stać nas na kupno mieszkania.
Szczury w toalecie. W mieszkaniu Anny jest tylko pokój i kuchnia, w której z przymusu stoi rower - z piwnicy strach korzystać. Podobnie jak ze wspólnej toalety, która mieści się na podwórku. - Latem z wychodka wyskoczył szczur, bałam się tam później wchodzić - opowiada Anna. - W mieszkaniu na własny koszt założyliśmy wodę, ale mamy tylko zimną, nie mamy odpływu. W zimę ogrzewamy mieszkanie kuchnią węglową. Podczas większego wiatru nie mamy prądu, a podczas wichury parę miesięcy temu z dachu spadła belka. Dobrze że nikomu nic się nie stało. Tutaj prysznic czy wc to wygoda, nie można się normalnie wykąpać - dodaje, wskazując na stojące w kuchni wiadro. - Płacimy 100 zł czynszu, ale możemy płacić więcej, tylko żeby zapewniono nam godne warunki mieszkaniowe.
Na remont czekają też inni mieszkańcy budynku - nawet ci, którym przed laty udało się podłączyć wodę i mają „wygody”. - Nie każdego na to stać, nie w każdym mieszkaniu jest techniczna możliwość podłączenia wody, ale nam się udało. Tylko że takich rodzin na cały budynek jest chyba pięć - mówi jedna z mieszkanek. - Inna sprawa, że to stary budynek i musi zostać wyremontowany. W ogóle administracja nic tu nie robi, gdyby nie mój mąż, który ułożył na wejściu jakieś płyty chodnikowe, to w deszczową pogodę wszyscy by się w błocie taplali.
ściany są wszędzie popękane. U sąsiadki jak okna wymieniali, to prawie pół ściany odpadło gdy młotkiem puknęli - mówi Anna. - Mam już dość awantur na temat mieszkań socjalnych. Tak samo nie mogę słuchać obiecanek na temat naszego budynk, który w planach na rok 2005 miał być zmodernizowany. W chwili obecnej panują tutaj warunki niegodne pozazdroszczenia. To mają być normalne warunki do mieszkania? Jakim prawem nasza gmina jest uznawana za jedną z najbogatszych w Polsce? - pyta retorycznie mieszkanka ul. Jerozolimskiej.
Wciąż planują. Urząd gminy planuje wyburzyć budynek, ale nie może tego zrobić, dopóki nie wybuduje nowych mieszkań socjalnych, by na pewien czas przekwaterować mieszkańców ul. Jerozolimskiej 17.
- Gdy przeniesienie mieszkańców będzie już możliwe, budynek zostanie wyburzony, a na jego miejscu powstanie nowy. Obecnie firma Partner przygotowuje dokumentację projektowo-kosztorysową nowego budynku, który ma powstać pod tym adresem - informuje Małgorzata Idaczek z Biura Promocji i Informacji Gminy Piaseczno.
Niestety od kilku lat piaseczyński urząd jest na etapie planowania i projektowania, a nowych lokali socjalnych jak nie było, tak nie ma. W dodatku wszelkie ich lokalizacje są oprotestowywane przez przyszłych sąsiadów, którzy boją się - jak mówią - elementu.
- Rozumiem obawy przed rodzinami patologicznymi, ale tutaj mieszkają też porządne rodziny - twierdzi Anna. - Ja chciałabym po prostu normalnie żyć. Jedni marzą o samochodzie, wycieczce w dalekie strony, a ja po prostu o łazience...
Autor: Anna żuber
Źródło: Kurier Południowy (wydanie nr 265, 2008-10-10)