Ładniejszy zastąpił funkcjonalny. Przed remontem piaseczyńskiego dworca do ściany przymocowany był zegar. Może nie efektowny i niespecjalnej urody, ale spełniał swoje zadanie i pasażerowie oczekujący na pociąg wiedzieli, która jest godzina. Dziś nowy zegar cieszy oko – ale jak twierdzą mieszkańcy, jest zbyt mało widoczny
- Czy ktoś pomyśli o tym, by przywrócić stary zegar? - pyta jeden z naszych czytelników. - Ten nowy, znajdujący się na ścianie dworca, jest niewidoczny dla większości osób przebywających na południowej stronie peronu.
Sprawdziliśmy – rzeczywiście, zegar widać tylko w odległości 35 kroków od zejścia na peron po stronie północnej. Później przysłania go ściana budynku.
– To jest nieporozumienie. Zegar dworcowy powinien być usytuowany w taki sposób, aby był widoczny z każdego miejsca peronu – oburza się jedna z pasażerek. – Tymczasem, prawidłowy odczyt godziny nie jest możliwy, tym bardziej po zmroku. Podświetlone są tylko znaczniki godzin, ale wskazówki już nie. W mroku cienkie wskazówki zegara na tle ściany są praktycznie niewidoczne.
- To wstyd, by na nowym, wybudowanym za ciężkie pieniądze dworcu był taki problem z zegarem – dodaje kobieta oczekująca na pociąg. – Zapewne to względy estetyczne wzięły górę nad potrzebami pasażerów. Problem należałoby rozwiązać w taki sposób, aby zegar przynosił ludziom pożytek.
Sprawę nieczytelnego zegara zgłosiliśmy do urzędu gminy.
- Sprawdzimy na czym polega problem i postaramy się znaleźć rozwiązanie – mówi Łukasz Wyleziński z Biura Promocji i Informacji. - Złożymy też zapytanie do PKP, która planuje przebudowę peronu, czy inwestycja przewiduje lokalizację zegarów na samych peronach wraz z systemem informującym o czasie nadjeżdżających pociągów.
http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=15947