Nie milkną kontrowersje wokół sprzedaży działki firmie Auchan Polska spółka z o. o. Podczas ostatniej sesji rady powiatu, starosta Wojciech Ołdakowski odczytał oświadczenie i odmówił odpowiedzi na pytania zarówno radnych, jak i byłego starosty Jana Dąbka, który oskarżył go o niegospodarność.
W poprzedniej kadencji samorządu radni podjęli uchwałę upoważniającą starostę Jana Dąbka do wykupienia od Skarbu Państwa działki, którą interesowało się Auchan. Ponad dwa hektary gruntów rozciągniętych na tyłach jednostki policyjnej, od ulicy Energetycznej do Auchan, miały zapewnić hipermarketowi dodatkowy dojazd, kluczowy w kontekście planowanej rozbudowy. Starosta Jan Dąbek planował wykupić działkę od Skarbu Państwa z pięćdziesięcioprocentową bonifikatą, a następnie wydzierżawić ją Auchan.
- Za wydzierżawienie tej działki zaproponowałem 100 tys. zł miesięcznie (milion dwieście tysięcy złotych rocznie) – mówi Jan Dąbek. - Firma godziła się na 60 tys. zł miesięcznie czyli ponad (700 tys. zł rocznie). Przebieg negocjacji wskazywał na to, że prawdopodobnie stanęłoby na milionie złotych rocznie, co przy dzierżawie trzydziestoletniej oznaczałoby wpływy do budżetu powiatu w wysokości 30 mln złotych.
Po ostatnich wyborach samorządowych bezpartyjny Jan Dąbek pożegnał się z powiatem, a władzę przejęła koalicja PO z PiS. Nowy starosta Wojciech Ołdakowski miał inny pomysł na wykorzystanie działki. Zlecił jej wycenę, ogłosił przetarg i sprzedał ją jedynej firmie, która do niego przystąpiła – Auchan, za 9,595 mln złotych.
Jednak budżet powiatu zasilili jedynie kwota ok. 2,4 mln złotych, gdyż reszta przypadnie w udziale Skarbowi Państwa.
- Obrót nieruchomościami i nabywanie ich w celu dzierżawy nie należy do zadań powiatu – uzasadnił swoją decyzję Wojciech Ołdakowski. - Celem powiatu nie jest zarabianie pieniędzy. Pomysł swojego poprzednika nazwał „spekulacją o trudno przewidywalnych skutkach ”. Oświadczył też, że w starostwie nie ma żadnych dokumentów, które by wskazywały na podjęcie jakichkolwiek negocjacji z Auchan. Jak się jednak wkrótce okazało, kilka dni później urzędnicy odnaleźli ksero projektu umowy dzierżawy, która miała zostać zawarta z Auchan.
- Kazałem sporządzić notatkę na temat okoliczności znalezienia dokumentu – powiedział nam Wojciech Ołdakowski, dodając, że nie jest pewien czy kopię w ogóle można traktować jako dokument. Jest to tak jakby wzór umowy, na której jest napisane, że to propozycja.
Starosta oświadcza i milczy
Podczas ostatniej sesji sprawę sprzedaży działki Auchan poruszyła radna Maria Bernacka-Rheims. Przypominała staroście Ołdakowskiemu, że w styczniu osobiście mówiła mu o toczących się negocjacjach z Auchan i prosiła, by skontaktował się w tej sprawie z Janem Dąbkiem.
- Pamięta pan naszą rozmowę? – dopytywała radna. Starosta odmówił odpowiedzi, a przewodniczący rady powiatu Daniel Putkiewicz pouczył, że zgodnie z porządkiem obrad to nie czas na zadawanie pytań. Pod koniec sesji starosta Ołdakowski odczytał oświadczenie:
- Jako przedstawiciel Skarbu Państwa, za zgodą wojewody i po zastosowaniu wiążącej mnie procedury przetargowej, zbyłem nieruchomość za cenę określoną w wycenie, sporządzonej przez biegłego rzeczoznawcę powiększoną o wartość oferenta. Tym oferentem była firma Auchan Polska. Wojewoda wyrażający zgodę na zbycie nieruchomości nie informował mnie, aby w przedmiocie nabycia wyżej wymienionej nieruchomości na rzecz powiatu były toczone jakiekolwiek rozmowy z poprzednim zarządem lub starostą o prawie wykonania pierwokupu na rzecz starostwa.
Wojciech Ołdakowski po naszym artykule, w którym jego poprzednik oskarżył go o zaprzepaszczenie długotrwałych negocjacji i niegospodarność, zwrócił się do Jana Dąbka o przekazanie dokumentów, które potwierdzałyby przebieg rozmów prowadzonych z Auchan. Starosta poinformował też radnych, że zlecił kontrolę w wydziale zarządzania mieniem. Po oświadczeniu starosty głos zabrała radna Maria Bernacka-Rheims, ponownie zadając pytanie staroście czy nie był przez nią w styczniu informowany o rozpoczętych negocjacjach z Auchan i czy jako radny poprzedniej kadencji nie wiedział o rozmowach dotyczących dzierżawy działki, które prowadzono z firmą?
Starosta nie odpowiedział, a przewodniczący Putkiewicz ponownie odebrał radnej głos tłumacząc, że porządek obrad określa czas na oświadczenie starosty, a nie zadawanie mu pytań. Tego trzymano się do końca sesji. Starosta Wojciech Ołdakowski nie odpowiedział już na żadne pytanie dotyczące sprzedaży działki.
Jan Dąbek: To gospodarność, nie spekulacja
Po staroście głos zabrał były starosta Jan Dąbek. W swoim długim, ponad półgodzinnym przemówieniu negatywnie ocenił decyzje podejmowane przez aktualny zarząd powiatu. Przypomniał, że w poprzedniej kadencji dyskusje o zakupie działki od Skarbu Państwa, a następnie wydzierżawieniu jej Auchan były prowadzone zarówno na sesji jak i podczas komisji, co potwierdzają protokoły.
- Jeśli pan nie wie co się działo w poprzedniej kadencji, to tylko z pana winy – mówił Jan Dąbek. - Nie zwalnia się z dnia na dzień biura prawnego. Nawet jak pan znajdzie lepsze, to będzie musiało ono mieć dużo czasu, żeby się we wszystkie sprawy wciągnąć.
Jan Dąbek zadał też pytanie Wojciechowi Ołdakowskiemu o jego związki z Łukaszem K. (aresztowanym przez CBA szefem piaseczyńskiej Platformy Obywatelskiej), i warunki wspólnie realizowanego programu. Starosta nie dał się sprowokować do odpowiedzi.
Wypowiedź Jana Dąbka rozciągała się coraz bardziej, większość radnych nie wykazywała większego zainteresowania, a część zdążyła już opuścić salę konferencyjną. Tymczasem były starosta analizował wypowiedzi starosty Ołdakowskiego zawarte w artykule „Powiat nie chce zarabiać”, który przed kilkoma tygodniami opublikowaliśmy na naszych łamach.
- Jaką ofertę złożyło panu Auchan? - dopytywał Jan Dąbek.
Starosta Ołdakowski odpowiedział uśmiechem i milczeniem.
- Dlaczego poprzedni starosta był taki zły? - pytał tym razem retorycznie Dąbek. - Może dlatego, że nie pozwalał trwonić majątku powiatu?
- Można było 20 milionów złotych pozyskać na inwestycje dla powiatu i jeszcze zachować własność tej działki – mówił Jan Dąbek i bulwersował się na określenie przez starostę planów zakupu nieruchomości do Skarby Państwa, a następnie jej dzierżawy Auchan, mianem „spekulacji”. - Proszę nie obrażać nie tylko mnie, ale też innych samorządowców. Czy pozyskanie przez gminę Lesznowola ogromnego majątku po Eko Mysiadło i wydzierżawienie go, to też spekulacja? Wiele hektarów Łąk Oborskich pozyskanych przez samorząd Konstancina-Jeziorny to też spekulacja? Grunty pozyskiwało też Piaseczno, Tarczyn, Prażmów. To też spekulacja? To co pan nazywa spekulacją gruntami jest dobrym gospodarowaniem mieniem. My od tego jesteśmy! W samorządach potrzeba menadżerów, którzy potrafią zdobywać środki zewnętrzne i dawać mieszkańcom możliwości rozwoju. Przestańcie myśleć partyjnymi schematami – Jan Dąbek apelował do radnych PO i PiS. - Mieszkańcy powiedzą, że skoro ta egzotyczna koalicja ideologicznie nie ma ze sobą nic wspólnego, a do tego działa źle, to pozostaje tylko jedna opcja – połączyliście się po to, żeby mieć stołki i władzę!
Emocjonalne wystąpienie Jana Dąbka na nielicznych już radnych koalicyjnych, którzy pozostali na sesji nie zrobiło wielkiego wrażenia. Nie padło żadne pytanie, nikt nie pokusił się o komentarz. Trudno było nie odnieść wrażenia, że były starosta mógł tego dnia równie dobrze wybrać się do pobliskiego parku i pomówić do drzew. Stare, mocno ukorzenione dęby byłyby równie milczące, ale przynajmniej nie wyszłyby w połowie jego wystąpienia.
ADAM BRACISZEWSKI
http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16552