Nadszedł czas przedwiosennych roztopów. Jak co roku, powrócił więc temat nieprzejezdnych, będących w fatalnym stanie dróg. Jedną z nich jest ulica Jasna w Zalesiu Dolnym. Niestety, takich duktów (nie tylko w Zalesiu) jest więcej...
Każdego dnia odbieramy telefony dotyczące złego stanu dróg na terenie całego powiatu. W dużej części chodzi o drogi gminne – zarówno te utwardzone, jak i gruntowe. Niewłaściwie wykonane i pozbawione odwodnienia, pod wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych (wysoki poziom wód gruntowych, opady, wahania temperatur) momentalnie niszczeją, powodując frustrację mieszkańców. Tylko w ciągu ostatnich dni widzieliśmy takich dróg co najmniej kilkanaście. Jedną z będących w najgorszym stanie, praktycznie nieprzejezdną, jest ulica Jasna w Zalesiu Dolnym.
Dantejskie sceny
Ulica Jasna od kilku dni jest praktycznie nieprzejezdna. Skręcając w nią od strony ulicy Wesołej, po przejechaniu kilkunastu metrów, większość kierowców zatrzymuje się przed ogromnym błotno-wodnym rozlewiskiem. Pośrodku widać głębokie, rozjeżdżone wzdłuż i wszerz koleiny. Naszą uwagę zwraca tkwiąca w jednej z nich... samochodowa wycieraczka. - Widocznie ktoś tu wczoraj utknął i podłożył ją pod koło – wyjaśnia mieszkający przy Jasnej Włodzimierz Kanabus. - Kiedy przyjechałem do domu, zobaczyłem na swoim podjeździe sporą kupę błota. Widocznie jeden z kierowców odkopywał swój samochód, ale o tym, żeby uprzątnąć błoto z mojej posesji już nie pomyślał...
W tej chwili Jasną próbują przejechać tylko najtwardsi kierowcy, mający duże zaufanie do swoich pojazdów i umiejętności. Niestety ich niezachwianą pewność siebie weryfikuje błotna masa. - Każdego dnia zawiesza się tu kilka samochodów – relacjonuje mieszkający kilkanaście metrów dalej Robert Krupa. - Jakiś czas temu utknął tu nawet policyjny patrol, wówczas nasza ulica zapełniła się policjantami, próbującymi wyciągnąć kolegów z błota.
Odjeżdżając policjanci podobno obiecywali, że zainterweniują w sprawie drogi w gminie. Do tej pory Jasna nie została jednak, ani udrożniona, ani naprawiona.
Na drogi nie ma pieniędzy
Mieszkańcy, którzy nie byli w stanie dojechać samochodem do swoich posesji, postanowili udać się po pomoc do urzędu gminy. - Niestety, tam odpowiedziano nam, że na utwardzenie Jasnej nie zarezerwowano w tym roku w budżecie pieniędzy – mówi Włodzimierz Kanabus. - A wystarczyłyby raptem ze dwie wywrotki tłucznia – dziwi się mężczyzna.
Na tym odcinku Jasna nieprzejezdna jest po raz pierwszy. W zeszłym roku bajoro było trochę wyżej, ale ten fragment drogi utwardzono. Teraz woda stoi niżej. Jak twierdzą, mieszkańcy, ulica każdego dnia wygląda gorzej: do roztopów dochodzi wysoki stan wód gruntowych i okresowe opady deszczu. Podobna sytuacja jest na pobliskiej ulicy Cichej.
- Niedługo i ta droga będzie nieprzejezdna – ostrzega Włodzimierz Kanabus.
- Ulica Jasna zostanie poprawiona ze środków przeznaczonych na bieżące utrzymanie dróg – informuje Ewa Bednarska z wydziału infrastruktury i transportu publicznego. - Na utwardzenie jej nie mamy w tym roku pieniędzy.
Jak udało się nam dowiedzieć, naprawa drogi, a więc jej profilowanie i wałowanie, zostanie przeprowadzona prawdopodobnie pod koniec marca (pod warunkiem, że do tego czasu obeschnie nieco grunt). Usługę tę wykona firma Budownictwo Drogowe Jarpol, wyłoniona na drodze nieograniczonego przetargu.
Dramat Czeremchy
Podobna sytuacja dotyczy wielu zalesińskich dróg. Jedną z nich jest nieprzejezdna na całej długości ulica Czeremchy. - U nas też każdego dnia zawieszają się samochody – mówi mieszkający przy Czeremchy Robert Krawczyk. - Kilka dni temu sam przedziurawiłem tu miskę olejową.
Mieszkańcy Czeremchowej od zeszłego roku walczą o poprawę stanu swojej ulicy. Bezskutecznie. - Jakiś czas temu byliśmy w tej sprawie u nowego burmistrza, ale do tej pory nie doczekaliśmy się interwencji – mówi Krawczyk. - Za każdym razem słyszymy, że tak jest co sezon, a droga musi po prostu obeschnąć. Ale co to dla nas za pociecha, my chcemy korzystać z niej teraz. Nie mamy jak dojechać do posesji, gdzie mamy zostawiać nasze samochody? - pyta retorycznie mężczyzna. W gminie Piaseczno jest około 500 km gminnych dróg. Niestety, większość z nich znajduje się w niezadowalającym (żeby nie powiedzieć opłakanym) stanie. - Będziemy robić wszystko, aby ich stan systematycznie się poprawiał – mówi wiceburmistrz Daniel Putkiewicz. - Niestety, na wszystko potrzeba czasu i pieniędzy.
http://kurierpoludniowy.pl/?wyd=pno&pag ... ul&id=6980