Piaseczno Park Miejski przy Chyliczkowskiej w Piasecznie

[StaryBobrowiec]

W obu samorządach będą ściemniać oraz obiecywać "gruszki na wierzbie w Parku", aż do najbliższych wyborów.

Albo i do kolejnych...

[Artur N.]

Wywiad z burmistrzem Zdzisławem Lisem

http://www.itvpiaseczno.pl/wywiady,1,13.17,1360

W 8.30 minucie filmu jest informacja, że burmistrz potrzebuje czasu do końca tygodnia. Film jest z 6 lutego, a więc minęło więcej niż jeden tydzień. Czy pojawiły się nowe informacje i jest już podpisane porozumienie między gminą a starostwem?

[Kacperek]

Czy pojawiły się nowe informacje i jest już podpisane porozumienie między gminą a starostwem?

Gdyby były jakieś newsy, to na pewno pojawiłyby się również tutaj. Pewnie liczą na to, że mieszkańcy o tym zapomną i przeczekają do wyborów.

[malarczyk]

Zapraszam: http://forumpiaseczno.info/topic/180-pi ... e__st__140

[Filip]

malarczyk, nie mam czasu na czytanie skanów, czy można prosić o streszczenie w kilku słowach tych dokumentów?

[Kamil M]

Różnią się paragrafy 3 i 4 między pismem pierwotnym ze strony Starostwa Powiatowego, a tym odesłanym przez Gminę Piaseczno. Dodatkowo jest różnica w mapce z wyznaczonym terenem pod przekazanie gminie przez powiat. Chodzi o to, że Starostwo chciało dać kwadrat na dzisiejszych działkach nie daleko rzeki Perełki, a gmina nie tylko chciała ten kwadrat, ale i pasek między pałacykiem, a Klubem Scena, który był w okresie letnim.

Z wyrazami szacunku
Kamil Myszyński

[Paulina]

Następnie zadano pytanie jak wygląda ta spawa z tą działka na Nadarzyńskiej która jest kością niezgody w sprawie porozumienia Parku Miejskiego w Piasecznie po czym i Ja zadałem pytanie na jakie raty gmina zaproponowała staroście sprzedaż działki na Nadarzyńskiej. Na ile lat i jakie kwoty.

Odpowiedziano mi że burmistrz zaproponował Staroście że może to rozłożyć nawet na 20 lat. Jeśli chodzi o kwoty to na razie burmistrz wysłał do pana starosty pytanie jakie kwoty chce starostwo. Na razie nie dostali jeszcze odpowiedzi od drugiej strony. Problem jest jeszcze taki, że działka w parku która należy do powiatu a gmina która planuje tam zrobić plac zabaw dla dzieci ma problem ponieważ starosta chce im to wydzierżawić na trzy lata w kwocie 70 tys zł rocznie. Tak więc burmistrz powiedział radnym żeby zgodzili się na oddanie za darmo te działki na Nadarzyńskiej to nie trzeba będzie płacić za wydzierżawienie. Niestety wszystkie komisje się nie zgadzają. Tak wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy. Mariusz Kujaszewski zaproponował spotkanie przy okrągłym stole burmistrza ze starostą w sprawie parku żeby się w końcu dogadali.

[wdolinski]

Jeden z mieszkańców nie czekając na rozpisanie przetargu, bez błysku fleszy i huku braw, debat i dyskusji na forach rzucił hasło "Pomóż Władzy, oczipuj kikuta". Nie chciał z tym czekać do wiosny więc to co pomyślał to zrobił, twierdząc, że to dopiero początek akcji pokazywania nieprzyjaznych działań władzy wobec mieszkańców.





Piaseczyński kontrast, najstarsze drzewa w sąsiedztwie kikuta.



Jedna z nielicznych, ocalałych latarni w parku. Chyba już nikt nie pamięta, kiedy się tam pojawiły.



Wygląda na to, że cały park w latach swojej świetności był oświetlony.

[StaryBobrowiec]

To dobry temat do TVNu:

6-letni spór starostwa i gminy. Mieszkańcy przywracają instytucję czynu społecznego

[madz]

Jedna z nielicznych, ocalałych latarni w parku. Chyba już nikt nie pamięta, kiedy się tam pojawiły.

I tak nie świeci...

[Redakcja]

Jeśli ktoś uwierzył w zgodne działanie władz gminy i powiatu w celu rewitalizacji Parku Miejskiego, musiał się rozczarować.

Od debaty w sprawie przyszłości parku w Piasecznie minął ponad miesiąc. Wówczas to burmistrz ze starostą publicznie, w obecności dziennikarzy, zapowiedzieli podpisanie w ciągu dwóch tygodni porozumienia umożliwiającego rozpoczęcie prac renowacyjnych. Do tej pory go jednak nie podpisano. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miało to nastąpić.

Co ma park do parkingu

Starosta Jan Dąbek twierdzi, że chęć podpisania umowy podtrzymuje, ale problemy stwarzają gminni radni. Trzeba przyznać, iż już w trakcie debaty prognozował on, że nie będą chcieli ratyfikować porozumienia i że dobre chęci burmistrza to za mało.

Podejrzenia starosty się sprawdziły, bo integralną częścią umowy jest bezpłatne oddanie starostwu przez gminę działki przy ul. Nadarzyńskiej. Dąbek argumentuje, że działka gminie jest niepotrzebna, a powiat potrzebuje miejsca na stworzenie parkingu dla interesantów Wydziału Komunikacji i Transportu.

Gmina jednak działki za darmo oddać nie chce. Radni przekonują, że byłaby to po prostu niegospodarność. Poza tym, jak mówi Piotr Obłoza z Komisji Ochrony środowiska i £adu Przestrzennego, twierdzenie, że gminie ta działka jest niepotrzebna, to zwyczajna nieprawda.

Projekt parkowej umowy negatywnie zaopiniowały trzy komisje rady miejskiej. Aprobują one zaś gminną wersję umowy, w której działka przy Nadarzyńskiej miałaby być powiatowi sprzedana. „Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej starostwa, dlatego zaproponowaliśmy sprzedaż tej działki za cenę, za którą została kupiona, czyli ok. 200 tys. zł z rozłożeniem na wieloletnie raty” – napisał do starosty burmistrz Zdzisław Lis.

Jego zastępca Daniel Putkiewicz wypowiada się bardziej stanowczo: – Starosta oczekuje, że oddamy mu wartą 200 tys. zł działkę za to, że pozwoli nam za nasze pieniądze postawić plac zabaw w parku na jego działce – ironizuje.

Kto na wierzchu

Po debacie i publicznych deklaracjach w sprawie parku zaczęły krążyć pisma między sekretariatami obu urzędów. Każdy przedstawiał swoją wersję zmian paragrafów wcześniejszej umowy, która z kolei była nie do zaakceptowania przez drugą stronę. Obecnie starosta Dąbek szykuje odpowiedź na propozycję zakupu działki przy Nadarzyńskiej z rozłożeniem na raty.

Przy czym obie strony podkreślają wolę działania dla dobra mieszkańców. Oraz zaprzeczają, że te potyczki mają cokolwiek wspólnego z pojedynkiem wizerunkowym.

Zapytaliśmy radnego powiatu Piotra Kandybę, jednego z organizatorów debaty, jak ocenia jej efekty. – Zobowiązania publiczne dla tych panów chyba nie mają znaczenia. Ważne jest, kto będzie na wierzchu – skomentował.

JOANNA FERLIAN-TCHÓRZEWSKA
http://nadwisla.pl/index.php?pokaz=tekst&id=1516

[wdolinski]

Jeśli ktoś uwierzył w zgodne działanie władz gminy i powiatu w celu rewitalizacji Parku Miejskiego, musiał się rozczarować.

A jak wytłumaczyć to Młodzieżowej Radzie Gminy skoro niedawno napisali "Już niedługo park miejski zacznie się zmieniać dla potrzeb ludzi"? Chcieliby aktywnie korzystać z parku a zapowiada się, że będą mogli uprawiać slalom między kikutami. http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater

Przy czym obie strony podkreślają wolę działania dla dobra mieszkańców. Oraz zaprzeczają, że te potyczki mają cokolwiek wspólnego z pojedynkiem wizerunkowym.

Na sąsiednim forum zadałem pytanie panu Kasprzyckiemu, dlaczego Gmina robi problem z przekazaniem działki staroście na potrzeby parkingu dla mieszkańców a nie postąpiła podobnie i tak lekko przekazała działkę na parking dla dewelopera przy Fabrycznej? Pytania może nie zauważył, bo odpowiedzi nie dostałem, ale sprawie nie odpuszczam.

[StaryBobrowiec]

Hmmm. Po pierwsze: jak starosta zrobi w końcu porządek w wydziale transportu to i miejsc potrzebnych będzie mniej. Po drugie: często bywam w skarbowce na Czajewicza i zawsze znajduję miejsce na parkingu obok wydziału transportu. Po co dodatkowy na Nadarzynskiej?

[Paulina]

Od ponad roku między samorządami gminy i powiatu trwają intensywne negocjacje dotyczące porozumienia w sprawie piaseczyńskiego parku. Nawet jeśli gmina i powiat wreszcie dojdą do porozumienia, dopóki nie wyjaśnią się kwestie własnościowe nieruchomości, zaniedbany park nie zostanie przebudowany. Kluczowa jest bowiem decyzja Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej, na którą samorządowcy pewnie będą musieli jeszcze poczekać.

Tereny piaseczyńskiego parku obecnie należą do Skarbu Państwa. Samorządy gminy i powiatu od wielu lat starają się uwłaszczyć na części gruntów. Jednak tego typu procedury są niezwykle czasochłonne. Starostwo powiatowe w lipcu 2011 roku uzyskało decyzję Wojewody Mazowieckiego stwierdzającą, że część terenu z mocy prawa od 1999 roku jest własnością samorządu powiatu. Podobną decyzję, dotyczącą pozostałej części parku (tereny zielone od budynku starostwa aż do „Perełki”) gmina otrzymała w sierpniu 2012 roku. Jednak od obu decyzji wojewody odwołało się Towarzystwo Oświatowe im. Cecylii Plater-Zyberkówny – stowarzyszenie, które jest prawnym następcą dawnego właściciela gruntów, które zostały przejęte przez państwo po II wojnie światowej. Ponadto oba samorządy wzajemnie zakwestionowały obie decyzje. Spór musi rozstrzygnąć Krajowa Komisja Uwłaszczeniowa, która ma ustalić czy państwo przejęło nieruchomość zgodnie z prawem. Jeśli tylko roszczenia Towarzystwa zostaną oddalone, oba samorządy deklarują, że szybko dojdą do porozumienie w sprawie nieruchomości. - To nie jest konflikt między gminą, a starostwem – podkreśla Daniel Putkiewicz, wiceburmistrz Piaseczna.
- Najważniejsze jest to czy decyzje komunalizacyjne uzyskane przez gminę i starostwo zostaną podtrzymane. Dopiero wtedy będą mogły zacząć obowiązywać ustalenia porozumienia, którego zapisy obecnie negocjujemy. Inwestując teraz w park, ryzykowalibyśmy, że spadkobiercy przejmą teren – wyjaśnia wiceburmistrz. Niestety procedura może potrwać nawet kilka lat. - Staramy się apelować, by kwestia własności parku została rozstrzygnięta jak najszybciej, ale to niestety nie zależy od gminy – dodaje Daniel Putkiewicz.

Dzielenie skóry na niedźwiedziu

Czekając na prawomocne decyzje komunalizacyjne samorządy gminy i powiatu od przeszło roku negocjują warunki porozumienia dotyczącego parku, które ma określić nie tylko podział terenu, lecz także obowiązki obu samorządów. Intensywne rozmowy zaczęły się w styczniu 2012 roku, kiedy to starosta Jan Dąbek pierwszy raz publicznie zaproponował gminie użyczenie części parku. Warunki okazały się jednak nie do przyjęcia dla drugiej strony. Od tego czasu odbyło się kilka spotkań między przedstawicielami obu samorządów. Wiele spornych kwestii udało rozstrzygnąć i wypracować wstępne porozumienie. W styczniu 2013 roku odbyła się publiczna debata na temat parku. W spotkaniu zorganizowanym wspólnymi siłami przez portal Wspólne Razem i Młodzieżową Radę Gminy Piaseczno wzięli udział przedstawiciele władz gminnych i powiatowych. Burmistrz i starosta zadeklarowali, że porozumienie będzie podpisane na przełomie stycznia i lutego. Jednak do dzisiaj do tego nie doszło.

Działka niezgody

Samorządowcy ustalili, że podejmą wspólne działania zmierzające do wykwaterowania pięciu budynków znajdujących się na terenie parku, w których mieszka 22 rodziny oraz do rozbiórki niektórych budynków. Uzgodniono kwestie związane z niezbędną zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego parku, by w przyszłości mogły w nim powstać planowane inwestycje m.in. biblioteka powiatowa z salą widowiskową na około 400 osób, częścią komercyjno-usługową, dwupoziomowym parkingiem podziemnym oraz zewnętrznym amfiteatrem na 500 osób. Gmina zgodziła się również oddać powiatowi część swojego terenu (po uzyskaniu do niego praw) w pobliżu budynku starostwa. Natomiast powiat miałby użyczyć gminie znajdującą się w parku działkę o powierzchni ok. 7 tys. m kw., na której samorząd Piaseczna zbudowałby plac zabaw w zamian za nieodpłatne przekazanie nieruchomości o powierzchni ok. 500 m kw. przy ul. Nadarzyńskiej obok stacji kolejki wąskotorowej. To właśnie ten punk porozumienia, które wcześniej uzgodnili przedstawiciele zarządu powiatu i burmistrz Piaseczna, okazał się kluczowy dla gminnych radnych.

Wyjść z pata

Stwierdzili, że oddanie działki, za której wieczyste użytkowanie w 2010 roku gmina zapłaciła 200 tys. złotych, byłoby niegospodarnością. - Gmina miałaby użyczyć działkę i zainwestować w budowę placu zabaw, a w zamian za darmo oddać nieruchomość przy ul. Nadarzyńskiej. To byłoby nielogiczne i niesprawiedliwe. Jestem jednak przekonany, że znajdziemy jakieś wyjście z tej sytuacji, które będzie korzystne dla mieszkańców naszej gminy – dodaje wiceburmistrz Daniel Putkiewicz.
- Radni miejscy stwierdzili, że mogą najwyżej sprzedać ten teren – na jednej z komisji rady powiatu mówił Dariusz Malarczyk, członek zarządu powiatu piaseczyńskiego. - Natomiast na taką propozycję my się nie zgadzamy – dodał członek zarządu. Starosta zaproponował więc, że jeśli ma odkupić teren przy ul. Nadarzyńskiej, to gmina powinna zapłacić za użyczenie działki, na której ma powstać plac zabaw – po 50 tys. złotych przez trzy lata. Oba samorządy wymieniły się propozycjami i czekają na kolejny ruch.
W ten sposób rozmowy utkwiły w martwym punkcie. Wydaje się, że oba samorządy traktują negocjacje w sprawie parku bardzo ambicjonalnie i dopóki żadna ze stron nie ustąpi, porozumienie nie zostanie podpisane. Nie ma jednak pośpiechu, bo porozumienie miedzy samorządami i tak nie przyspieszy rewitalizacji parku, która jest uzależniona od prawomocnej decyzji Krajowej Komisji Uwłaszczeniowej.

Grzegorz Traczyk http://kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=10949

[wdolinski]

Przez lata Park podupada coraz bardziej. Czasami spacerując po nim możemy dostrzec jego dawną a nie tak dawną świetność. Sytuacja prawna z nim na obecną chwilę wygląda patowo. Od nas jednak będzie zależało czy w następnej kadencji niektóre latarnie jeszcze bardziej się pochylą czy staną nowe bo w obecnej kadencji skłóceni samorządowcy bardziej dbają o własny interes partyjny niż o nas.