Moderator: GTW
Likwidacja gminnego żłobka i wykup miejsc dla wybranych dzieci może spowodować iż będzie to działanie niekonstytucyjne. Ponieważ zgodnie z Konstytucja każdy ma równe prawa. Gmina posiadając zasób kilkudziesięciu miejsc mogła dysponować tylko tymi miejscami i tłumaczyć się jakimiś kryteriami, wykup miejsc na wolnym rynku może spowodować pozwy ze strony rodziców, którzy poczują się dyskryminowani. Sprawy sądowe mogą spowodować iż będą to najdroższe miejsca żłobkowe w Unii Europejskiej.
Likwidacja żłobka?! - Czy 70 miejsc w żłobkach zamiast 20 to klęska czy raczej sukces?? Sukces, który niektórych wkurza?
Likwidacja brzmi źle. A juz likwidacja żłobka brzmi absolutnie fatalnie. Zwłaszcza jeśli po takim zdaniu nie następuje żaden ciąg dalszy. Ale o to właśnie niektórym mediom i osobom chodzi. Tymczasem takie przedstawianie tematu to manipulacja i zła wola, bo należałoby temat odwrócić i zapytać dlaczego piaseczyński żłobek przy Chyliczkowskiej - tak mały (20-25 dzieci), tak kosztowny (10 pracowników i koszty 600 tys.zł/rok), tak niebezpieczny i w takim stanie technicznym (ma 40 lat, nie spełnia obecnych norm przeciwpożarowych* i ciągnie "siłą rozpędu") - zostaje zamknięty dopiero teraz? Dlaczego dopiero w tej kadencji pomyślano i odważono się na ruch, który w efekcie przyniesie 70-80 miejsc dla dzieci, lepszą bazę, dłuższe godziny opieki, więcej lokalizacji do wyboru... Ruch dobry i korzystny dla wszystkich stron - dla dzieci, rodziców, osób prowadzących prywatne placówki i dla gminy. Żeby tego nie widzieć, trzeba być albo idiotą, albo mieć interes w tym, żeby każdy ruch "przeciwnika wyborczego" chlasnąć i przedstawić w złym świetle.
Likwidowany żłobek przy Chyliczkowskiej, mieszczący się w adaptowanym budynku jednorodzinnym, położonym tuż przy ruchliwej głównej ulicy, niespełniający żadnych dziś wymaganych norm i standardów działający niejako "siłą rozpędu" to relikt głębokiej komuny. A w nim licząca 10 osób kadra, opiekująca się 22 dzieci, kosztująca gminę 600 tys. zł w skali roku. Oznacza to, że koszt jednego dziecka = około 2,3 tys. zł (dla porównania: opłata za dziecko w żłobku prywatnym to od 1200 do 1700 zł - przy czym właściciel przecież jeszcze zarabia!).
Oczywiście najprościej byłoby budynek zmodernizować doprowadzając go do przyzwoitego stanu technicznego i powiększając tak, aby mógł przyjąć więcej dzieci, dzięki czemu koszty funkcjonowania placówki by zmalały. I takie wnioski były składane na przestrzeni ostatnich dwóch kadencji wielokrotnie. Jednak ze względu na plan zagospodarowania i strefę nalotu rozbudowa w górę nie jest możliwa, a rozbudowa wszerz - ze względu na małą działkę - pozwoliłaby podwyższyć ilość miejsc do 40 miejsc (tj. zaledwie o 15 dzieci). Czyli nadal byłaby to placówka stosunkowo mała i kosztowna w utrzymaniu (co nie znaczy, że ewentualna rozbudowa nie jest -przy pewnych warunkach - możliwa, o czym dalej).
Tymczasem czy 25, czy 40 miejsc to żadna różnica i w liczącej ponad 70 tys. mieszkańców gminie wciąż bardzo mało, właściwie tyle co nic. Właściwie bardziej udawanie, że oto mamy żłobek niż rzeczywiste działanie w kierunku zwiększenia dostępności usług żłobkowych dla mieszkańców. Do tego dodajmy względy techniczne i kwestię bezpieczeństwa. Stąd decyzja Rady Miejskiej o likwidacji żłobka w obecnym kształcie i przeznaczeniu dotychczas wydawanych na utrzymanie placówki pieniędzy (600 tys. zł rocznie) na wykupywanie miejsc w placówkach prywatnych. Przyjęto założenie, że cena dla rodzica ma pozostać na niezmienionym poziomie, tj.400zł/mc plus opłata za wyżywienie, resztę dopłaci gmina. Według wyliczeń kwota 600 tys. zł - dotychczas przeznaczana na utrzymywanie 25 miejsc w żłobku gminnym - powinna wystarczyć na wykupienie około 70-80 miejsc w spełniających kryteria placówkach prywatnych. Miejsca te zostaną wykupione w drodze przetargu przygotowanego w taki sposób, że pozwoli na wykupienie miejsc w kilku, a nie w jednej placówce. W przetargu bardzo ważna będzie jakość, a nie tylko cena - jednym z głównych kryteriów wyboru będzie profesjonalna kadra pedagogiczna, wyposażenie, dostępność do personelu medycznego oraz zajęć dodatkowych. Cena nie będzie kryterium najważniejszym.
Dla każdego kto jest w stanie ocenić sprawę obiektywnie zalety takiego rozwiązania są oczywiste: dla gminy - prawie trzykrotnie więcej dzieci za te same pieniądze (plus większe wpływy podatkowe od działalności gospodarczej), dla rodziców - więcej lokalizacji do wyboru oraz dłuższy czas pracy placówek, dla dzieci - lepsze warunki lokalowe i atrakcyjniejsza oferta "rozrywkowa" i pedagogiczna. Jak nas poinformowano, terminy i regulamin naboru pozostały praktycznie niezmienione a rozlokowanie dzieci w placówkach najbardziej odpowiadające rodzicom w sensie lokalizacji nastąpi w drugim etapie.
Czy więc naprawdę jest nad czym drzeć szaty i lamentować? Można się oczywiście ująć za losem personelu, który traci pracę, ale akurat doświadczona kadra pedagogiczna jest na rynku poszukiwana i pracownicy żłobka powinni sobie świetnie dać radę (tym bardziej, że przecież zaskoczeni, bo decyzja o likwidacji placówki zapadła dwa lata temu i wygaszanie działalności następowało sukcesywnie)
Wracając jeszcze na chwilę do starego budynku/żłobka przy Chyliczkowskiej. Mimo podjęcia przez Radę decyzji o likwidacji placówki, rozbudowa budynku i następnie ponowne uruchomienie tam żłobka jest nadal możliwe. Ale czy sensowna? Decyzja będzie zależała od kilku czynników, ale póki co, na wszelki wypadek ruchy w tym kierunku zostały poczynione, tzn. gmina zleciła i wykonała projekt rozbudowy budynku. Ponieważ jednak koszt inwestycji jest szacowany na około 1 mln zł, czyli dużo jak na pozyskanie raptem 15 dodatkowych miejsc, rzecz miałaby sens, gdyby udało się pozyskać dotację z rządowego programu "Maluch", który finansuje inwestycje mające na celu tworzenie nowych miejsc żłobkowych. Dotacja - naliczana od każdego nowo tworzonego miejsca - w naszym przypadku wyniosłaby około 600 tys. zł, a więc pokryłoby około 70% kosztów inwestycji. Nasz projekt jest już gotowy od jakiegoś czasu, ale tak się pechowo złożyło, że w tym czasie z edycji "Malucha" wyłączone zostały samorządy. Obecnie, na skutek protestów gmin, przywrócono im możliwość ubiegania się o środki, i Piaseczno przygotowała stosowną aplikację. Czy pieniądze dostaniemy, nie wiadomo, bo (akurat w tym przypadku - niestety) jesteśmy gminą zamożną. Dowiemy się niebawem. Gdybyśmy dotację dostali, budynek po remoncie może ponownie stać się gminnym żłobkiem, może też zostać wydzierżawiony prywatnemu operatorowi... Jeśli dotacji nie uzyskamy, decyzja co dalej będzie należała do przyszłej rady i burmistrza. Obiekt można wyremontować także za pieniądze z budżetu. Można go też sprzedać ( MPZP przewiduje w tym miejscu usługi medyczne).
* wg dzisiejszych norm niezbędne jest m.in. poszerzenie klatki schodowej (obecnie kręte schody mają ok. 50 cm szerokości), przystosowanie wielkości sal, szerokości wejść (drzwi wejściowe do 70 cm) i w ogóle dróg ewakuacji, przystosowanie pomieszczeń sanitarnych i kuchni.
Żłobki - cd
Józef Zalewski ad mój tekst o żłobku napisał: "Każda interpretacja swoich decyzji niestety nie jest wiarygodna. Jaki to jest sukces? Co zaproponowano rodzicom? Ze może będzie przetarg? Na jakich zasadach będą przyjmowane dzieci do tych prywatnych placówek? Wszyscy? Nie, to jakie zasady naboru? I dziesiątki innych pytań"
Panie były (i być może przyszły) burmistrzu:
1. Sukcesem jest 70-80 miejsc w żłobkach zamiast dotychczasowych 25, przy utrzymaniu tej samej ceny dla rodziców. Szanse na umieszczenie dziecka w żłobku za "państwową" cenę rosną. I to właśnie jest ta propozycja dla rodziców.
2. Przetarg nie "może będzie", tylko gotowa jest dokumentacja i w poniedziałek 24.03 br. nastąpi jego ogłoszenie. Czas na składanie ofert przez placówki niepubliczne - 3 tygodnie.
3. Kryteria naboru określa Regulamin rekrutacji , który jest już gotowy i zostanie ogłoszony wraz z rozpoczęciem rekrutacji (tj. po rozstrzygnięciu przetargu i określeniu ilości miejsc dostępnych w każdej placówce). Regulamin ten niewiele odbiega od dotychczasowego, który Pan - jako wieloletni burmistrz zapewne dobrze zna. Jeśli te kryteria były wówczas Pana zdaniem wystarczająco precyzyjne, aby z kolejki oczekujących wyselekcjonować 25 szczęśliwców, to - po małych korektach - będą równie użyteczne do wyselekcjonowania 70 czy 80 dzieciaków. Jedno jest pewne: im mniej jest miejsc, tym bardziej są one towarem deficytowym i tym większe wątpliwości budzi proces rekrutacji. Więcej miejsc to większa dostępność i większa szansa na przyjecie malucha.
4. Czy wszyscy chętni się dostaną? Pewnie nie. A czy kiedy było dostępnych jedynie 25 miejsc, to dostawali się wszyscy? Usługi żłobkowe nie są obowiązkowym zadaniem gminy, więc każde miejsce w żłobku refundowane przez gminę jest niejako działaniem dobrowolnym i "ponadprogramowym". Tak samo jak jest nim prowadzony od lat, także za Pana rządów, zakup przez gminę szczepień przeciwko grypie - gdzie także nie wszyscy chętni się załapują. Albo dotacje do klubów sportowych - czy beneficjentem tych środków był i jest każdy kto się zgłosił? Nie. Ktoś odchodził z kwitkiem i było to zgodne z prawem. Moim zdaniem, z miejscami żłobkowymi jest tak samo: gmina bukuje w budżecie kwotę, jaką uważa za słuszną i w jej ramach dokonuje zakupu miejsc. Oczywiście, jeśli taka byłaby wola przyszłej rady i burmistrza można zmienić te zasady (np.wg sugestii P. Otręby) albo wysokość kwoty.
5. Ad "dziesiątki innych pytań" - czekamy
anuleksa pisze:
mamy wpis Magdy Woźniak:Likwidacja żłobka?! - Czy 70 miejsc w żłobkach zamiast 20 to klęska czy raczej sukces?? Sukces, który niektórych wkurza?
Likwidacja brzmi źle. A juz likwidacja żłobka brzmi absolutnie fatalnie. Zwłaszcza jeśli po takim zdaniu nie następuje żaden ciąg dalszy. Ale o to właśnie niektórym mediom i osobom chodzi. Tymczasem takie przedstawianie tematu to manipulacja i zła wola, bo należałoby temat odwrócić i zapytać dlaczego piaseczyński żłobek przy Chyliczkowskiej - tak mały (20-25 dzieci), tak kosztowny (10 pracowników i koszty 600 tys.zł/rok), tak niebezpieczny i w takim stanie technicznym (ma 40 lat, nie spełnia obecnych norm przeciwpożarowych* i ciągnie "siłą rozpędu") - zostaje zamknięty dopiero teraz? Dlaczego dopiero w tej kadencji pomyślano i odważono się na ruch, który w efekcie przyniesie 70-80 miejsc dla dzieci, lepszą bazę, dłuższe godziny opieki, więcej lokalizacji do wyboru... Ruch dobry i korzystny dla wszystkich stron - dla dzieci, rodziców, osób prowadzących prywatne placówki i dla gminy. Żeby tego nie widzieć, trzeba być albo idiotą, albo mieć interes w tym, żeby każdy ruch "przeciwnika wyborczego" chlasnąć i przedstawić w złym świetle.
.
Ogłoszenie z 24.03.2014 r. o przetargu nieograniczonym nr 27/14 na: "Zakup żłobkowych usług opiekuńczo - wychowawczych na terenie gminy Piaseczno".
anuleksa pisze:W dniu dzisiejszym ogłoszono przetarg.
Mariusz Kujaszewski: Urzędnicy niestety po 16 nie pracują. Musiałaby chyba bomba walnąć w centrum Piaseczna.Pani wiceburmistrz Kalicińska nie odbiera, burmistrz Lis na zwolnieniu także nie odbiera. Dodzwoniłem się do wiceburmistrza Daniela Putkiewicza, który powiedział, że muszą wprowadzić pewne korekty, podobno korzystniejsze, bo zwiększające ilość miejsc za te same pieniądze i jutro rano pojawi się nowa wersja przetargu. Pożyjemy zobaczymy.
Wróć do Sprawy mieszkańców gminy Piaseczno
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości