W niedzielę, w mieszkaniu na drugim piętrze budynku przy ul. Kusocińskiego 14a znaleziono znajdujące się w stanie rozkładu ciało mężczyzny. Zarządzono sekcję zwłok, która prawdopodobnie zostanie wykonana dopiero w przyszłym tygodniu. Do tego czasu Spółdzielnia Mieszkaniowa Jedność, która jest właścicielem mieszkania, mimo próśb sąsiadów, nie może go zdezynfekować.
Od kilku tygodni na klatce schodowej bloku przy ul. Kusocińskiego 14a unosił się przykry zapach. W końcu, w ubiegłą niedzielę jeden z mieszkańców zadzwonił na policję, prosząc o interwencję.
- Chodziło o mieszkanie na drugim piętrze, którego lokatora od miesiąca nikt nie widział – mówi anonimowo jeden z sąsiadów.
- Podejrzewaliśmy, że mężczyznę mogło spotkać coś złego...
Strażacy wchodzą przez balkon
Po godz. 10 na miejsce dotarły dwa zastępy straży pożarnej. - Ratownicy dostali się do lokalu po drabinie – mówi st. kpt. Łukasz Darmofalski, rzecznik prasowy PSP w Piasecznie. - Następnie wybili szybę w drzwiach balkonowych i weszli do środka, gdzie znaleźli zwłoki mężczyzny. Na koniec otworzyli drzwi wejściowe do mieszkania, aby wpuścić policjantów, lekarza i prokuratora.
Ciało 55-letniego Bogusława M. znajdowało się w stanie zaawansowanego rozkładu. Po jego zabraniu, drzwi do mieszkania zostały zamknięte, a klucze trafiły do prokuratury, która prowadzi w tej sprawie dochodzenie. - Zarządziliśmy sekcję zwłok, ale nie została ona jeszcze wykonana – poinformował nas wczoraj Artur Wańdoch, zastępca prokuratora rejonowego.
Mieszkańcy czekają na dezynfekcję
Tymczasem w środę do naszej redakcji zgłosił się mężczyzna, mieszkający w sąsiedztwie zaplombowanego lokalu. - Na klatce panuje straszny fetor – poskarżył się. - Administracja twierdzi, że ma związane ręce i nic nie może zrobić. Podobnie policja, która mówi, że trwa postępowanie wyjaśniające oraz poszukiwanie rodziny. Z naszej wiedzy wynika, że syn zmarłego jest za granicą i odszukać go będzie raczej ciężko... Już nie dajemy rady żyć w tym smrodzie, który zaczyna wdzierać się do mieszkań. Mieszkają tu dzieci, jest noworodek i kobieta w ciąży, a co będzie jak zrobi się cieplej? Lokal po zmarłym trzeba jak najszybciej wywietrzyć i zdezynfekować.
Stanisław Zawadzki, prezes SM Jedność, która jest właścicielem mieszkania, twierdzi że ma już przygotowaną ekipę, która może w każdej chwili przeprowadzić dezynfekcję. - Niestety, wszystko zależy teraz od prokuratury, która prowadzi dochodzenie – wyjaśnia prezes Zawadzki. - Dopóki nie zostaną zakończone czynności, do mieszkania nie wejdziemy. Jak tylko zostaną zwrócone nam klucze, zlikwidujemy problem.
Dezynfekcja w przyszłym tygodniu?
Prokurator Wańdoch poinformował nas, że wkrótce policja ma przesłuchać rodzinę zmarłego. Następnie z mieszkania zostaną zabrane rzeczy osobiste 55-latka. Wkrótce zostanie przeprowadzona też sekcja zwłok, która określi przyczyny śmierci Bogusława M. Jeśli okaże się, że miały w niej udział osoby trzecie, w mieszkaniu trzeba będzie zabezpieczyć materiał dowodowy. Dopiero po tym będzie można wydać klucze spółdzielni. - Myśle, że wszystkie czynności uda nam się wykonać do końca przyszłego tygodnia – mówi prokurator Wańdoch.
W połowie lipca ubiegłego roku podobna historia wydarzyła się w jednym z mieszkań przy ul. Powstańców Warszawy 18, gdzie – również po interwencji sąsiadów – zostały znalezione zmumifikowane zwłoki 37-letniego mężczyzny. Wokół tego wydarzenia narosło wiele plotek. Jedna z nich mówiła, że ze zwłokami przez pół roku mieszkał brat denata, co nie zostało jednak potwierdzone w trakcie dochodzenia.
TOMASZ WOJCIUK http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16576
