Wątpliwości moje budzą następujące spostrzeżenia: Pan (po lewej) nie dość że ma jakieś dziwne kłaki na szyjce, to jeszcze jakiś cudem udało mu się upchnąć czarną tasiemkę za ściśle zapięty i zawiązany krawatem kołnierz koszuli. Nie za bardzo widzę taką możliwość techniczną, bo trzeba by podczas zapinania koszuli i następnie wiązania krawata tasiemkę trzymać nad głową.
Pani (po prawej) ma rękę jak bochen chleba - można założyć, że zajmuje się pszczelarstwem i akurat została pożądlona, ale pszczoły dopiero teraz aktywność podejmują...
Co na to Koleżanki i Koledzy z tego oto zacnego forum?
