W tym tygodniu wokół Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Piasecznie rozpętała się prawdziwa burza. Jedna z inwestycji planowanych przez PWiK miała dotyczyć budowy sieci wodno-kanalizacyjnej w drodze, przy której znajdują się nieruchomości należące do prezes spółki. Wybudowanie sieci wodociągowej na tym terenie stwarza możliwość zabudowy mieszkaniowej, która wcześniej nie była możliwa. Prezes Rudzińska-Mękal nie ma sobie nic do zarzucenia, a burmistrz powstrzymuje się od komentarza.
Barbara Rudzińska-Mękal w ostatnich wyborach samorządowych kandydowała na burmistrza Piaseczna. W drugiej turze udzieliła poparcia obecnemu burmistrzowi Zdzisławowi Lisowi. Tajemnicą poliszynela jest, że „dobito politycznego targu” i w zamian za poparcie, zaproponowano Barbarze Rudzińskiej-Mękal stanowisko wiceprezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Piasecznie. - Kompetencje pani Barbary zdecydowanie przemawiały za tym, by powierzyć jej to stanowisko – ocenia burmistrz Zdzisław Lis.
Gdy w kwietniu ubiegłego roku zawieszono dotychczasowego prezesa i wiceprezesa ze względu na nieprawidłowości jakie wyszły na jaw podczas kontroli wewnętrznej, funkcję prezesa objęła Barbara Rudzińska-Mękal.
Anonimowy portal wzbudza sensację
W ostatnim czasie na anonimowej stronie facebookowej pojawiły się informacje sugerujące nieprawidłowości w działaniu spółki, wewnętrzne konflikty, a nawet odwołanie Barbary Rudzińskiej-Mękal z funkcji prezesa. Radni potraktowali je na tyle poważnie, że wystąpili do burmistrza o „jak najszybsze wyjaśnienie zasadności stawianych w przestrzeni publicznej zarzutów”.
- Zgłosiłam sprawę na policję oraz do prokuratury, by ustalono tożsamość osoby bądź osób prowadzących tę stronę – mówi prezes Barbara Rudzińska-Mękal. - Zamierzam wystąpić przeciwko nim do sądu za naruszeniu dóbr osobistych zarówno moich, jak i spółki. Będę domagać się odszkodowania, które przekażę na cele społeczne – zapowiada.
Zarzuty radnych do planowanych inwestycji
Z oświadczenia radnych, jakie otrzymaliśmy wynika, że zwrócili się oni do burmistrza o udostępnienie zaktualizowanego projektu Wieloletniego Planu Inwestycyjnego PWiK-u w Piasecznie. „Po analizie tego dokumentu zgłosiliśmy szereg bardzo poważnych wątpliwości i uwag co do zasadności, a także kolejności niektórych zaproponowanych przez Prezes PWiK-u inwestycji” - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez kilkunastu radnych.
- Rzeczywiście radni zgłosili szereg uwag do projektu Wieloletniego Planu Inwestycyjnego PWiK-u na lata 2017-2022 – potwierdza burmistrz Zdzisław Lis. - Była to wersja robocza, którą przedstawiła pani prezes. Otrzymaliśmy także zestawienie prac jednorocznych, do łącznej kwoty 2 mln. zł, które realizowane są w ramach rozbudowy już istniejącej sieci wodno-kanalizacyjnej. W ramach udzielonych kompetencji pani prezes może podjąć decyzję o realizacji zadania, którego koszt nie przekracza 1 mln. złotych.
Podłączenie także do działek pani prezes
I właśnie plany tych najmniejszych inwestycji wywołały największe kontrowersje wśród radnych.
- Radni analizując inwestycje jednoroczne dopatrzyli się kilku pozycji nieracjonalnych, dotyczących budowy sieci wodno-kanalizacyjnej na terenach niezurbanizowanych
– mówi burmistrz Zdzisław Lis. - Po analizie, część z planowanych inwestycji zostało odrzuconych i zastąpionych innymi, które zdaniem radnych mają większe znaczenie ekonomiczne i społeczne.
- Nie byłam zapraszana na żadną sesję, ani komisję problemową, która by zajmowała się projektem Wieloletniego Planu Inwestycyjnego PWiK w Piasecznie – mówi prezes Rudzińska-Mękal. - Nie mam pojęcia, którzy radni i w jakim trybie mieliby zgłaszać uwagi. W kompetencjach rady leży jedynie podjęcie lub odrzucenie uchwały o Wieloletnim Planie Inwestycyjnym PWiK, a nie kształtowanie jego treści. Kształt WPI i jego najważniejsze zadania wynikają z rekomendacji pana burmistrza, jako jedynego właściciela spółki.
- Pani prezes nie zaprzecza, że jedna z inwestycji dotyczy budowy sieci wodno-kanalizacyjnej w drodze, przy której ona jest właścicielką nieruchomości – mówi burmistrz Lis. - Otrzymałem wyjaśnienie, że porozumienie o budowie sieci kanalizacyjnej zostało podpisane 19 czerwca 2015 r. i aneksowane 10 września 2015 roku. Decyzja o zakupie działki przez panią prezes była podjęta w lutym 2016 r. Bodźcem do zakupu pozostałych działek przez kolejnych klientów było oczywiście podpisanie przywołanego porozumienia. W chwili obecnej poleciłem wstrzymanie realizacji tego porozumienia. Niech każdy wyciągnie wnioski jakie chce. Ja wstrzymam się od komentarza.
Plan zagospodarowania przestrzennego, dla tych terenów wyklucza zabudowę mieszkaniową w przypadku gdy nie zostanie pobudowana sieć wodociągowa. Planowana inwestycja PWiK dałaby możliwość zabudowy gruntów i zwiększyła ich wartość. „Nakazuje się poprzedzenie realizacji nowej zabudowy podłączeniem działki budowlanej do sieci wodociągowej” – czytamy w planie.
Prezes odpowiada za spółkę, a nie radni
- Nie widzę powodów, dla których spółka nie miałaby realizować inwestycji ważnej i potrzebnej mieszkańcom tylko dlatego, że jedna z działek w Woli Gołkowskiej jest moją własnością – uważa prezes Rudzińska-Mękal. - Wola Gołkowska jest terenem aglomeracji, który powinien być uzbrojony w sieć wodno-kanalizacyjną, zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeśli gmina nie wywiąże się z obowiązku uzbrojenia tego terenu w sieć wodno-kanalizacyjną, nie będzie spełniać unijnej dyrektywy. Podjęłam decyzję o budowie sieci na terenie, który nie jest silnie zurbanizowany, z tego względu że taka inwestycja jest korzystniejsza i bardziej opłacalna dla spółki, chociażby z tego względu, że nie trzeba odtwarzać nawierzchni drogowej, która jest zrywana podczas inwestycji. Decydowanie o takich inwestycjach jest moją rolą. Burmistrz powierzył mi funkcję prezesa zarządu spółki, ja odpowiadam za jej kondycję finansową własnym majątkiem – podkreśla prezes Rudzińska-Mękal. - Własność działek jest sprawą prywatną i nie widzę żadnego powodu, bym miała się z niej tłumaczyć. Wszystkie podjęte przeze mnie decyzje dotyczące spółki są zgodne z prawem, jeśli państwo radni mają wątpliwości – niech zgłoszą sprawę do prokuratury. Niedobrze jeśli opierają się na domysłach, a zarzuty, które się pojawiają mają swoje źródło w plotkach.
Spółka łakomym kąskiem?
- W kwietniu ubiegłego roku spółka była na granicy finansowej zapaści i wówczas radni nie przejmowali się sytuacją w PWiK-u – mówi prezes Barbara Rudzińska-Mękal. - Pozyskałam dla spółki 10,5 milionów zł środków unijnych, co umożliwiło odzyskanie płynności finansowej i wypłacenie wszystkich zobowiązań, które ciążyły na spółce. Poprawiłam kondycję finansową spółki, doprowadziłam do poprawy jakości wody w Piasecznie zmniejszając jej twardość, zmniejszyłam uciążliwości zapachowe oczyszczalni. To są osiągnięcia, które świadczą o jakości mojej pracy.
- W chwili obecnej kondycja finansowa spółki opisana przez biegłego rewidenta została oceniona na bardzo dobrą. Być może teraz, gdy uczyniłam ze spółki perełkę, funkcja prezesa stała się dla kogoś łakomym kąskiem? - pyta retorycznie prezes Rudzińska-Mękal.
ADAM BRACISZEWSKI
http://www.kurierpoludniowy.pl/wiadomosci.php?art=16608