Zabytkowa plebania w Piasecznie wygląda jak po trafieniu bombą lotniczą. Z budynku, który przetrwał ponad 200 lat, pozostały fundamenty, piwnice i trzy zewnętrzne ściany. Urzędnicy uspokajają: to tylko remont.
Widok jest porażający. Tu, gdzie jeszcze kilka miesięcy temu stał jeden z najcenniejszych zabytków Piaseczna, dziś sterczą z ziemi trzy wyszczerbione ściany. Stara plebania przy piaseczyńskim rynku (placu Piłsudskiego), zbudowana na przełomie XVIII i XIX w. obok późnogotyckiego kościoła św. Anny, powstała z fundacji Ludwiki Ryxowej, żony ówczesnego starosty. Była parterowym domem, częściowo podpiwniczonym, z wysokim dachem kryjącym użytkowe poddasze. W 1959 r. razem z kościołem św. Anny z drugiej połowy XVI w. i drewnianą dzwonnicą z połowy XIX w. wpisana została do rejestru zabytków. Po przeprowadzce księży do nowego budynku mieściła ostatnio Muzeum Regionalne.
– Znam ten obiekt. Był cały czas użytkowany i nie wyglądał na zniszczony – mówi Dorota Gołębiewska, prezeska oddziału warszawskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami.
Wbrew pozorom niemal całkowita rozbiórka historycznej plebanii nie jest samowolą budowlaną. Wszystko odbyło się zgodnie z pozwoleniem wydanym parafii św. Anny w 2013 r. przez starostę piaseczyńskiego, poprzedzonym akceptacją wojewódzkiego konserwatora zabytków. Zatwierdzony wtedy projekt inwestycji pod nazwą „Remont i przebudowa budynku starej plebanii parafii pw. św. Anny w Piasecznie wraz ze zmianą sposobu użytkowania na budynek muzealno-konferencyjny”, autorstwa pracowni Pol Atelier Pawła Obłąkowskiego, zawiera ekspertyzę techniczną, z której wynika, że budynek jest wyeksploatowany, w bardzo złym stanie i w większości nadaje się do wymiany. W związku z tym do rozbiórki przeznaczono dach, wszystkie stropy i wewnętrzne ściany oraz jedną ścianę zewnętrzną od strony kościoła.
Projekt zakłada odbudowę plebanii ze współczesnych materiałów z wykorzystaniem pozostałości fundamentów, piwnic i trzech ścian. Nowe mają być: posadowienie budynku (żelbetowe podbicia), ściany nośne (żelbetowe i murowane), stropy (żelbetowe), konstrukcja dachu (drewniana). W miejscu rozebranej zewnętrznej ściany zaprojektowano przeszklenie, a we wnętrzu – schody i szyb windowy. Na kondygnacji –1 mają się znaleźć pomieszczenia techniczne i gospodarcze, na parterze – sala ekspozycyjna (90 m kw.), sala konferencyjno-edukacyjna (38 m kw.), recepcja, biura i magazyny, na poziomie +1 – dwie sale wystawowe (72 i 66 m kw.).
Inwestycja za 4 mln złotych
Godząc się w 2013 r. na tak duże przekształcenie tego obiektu, ówczesny wojewódzki konserwator Rafał Nadolny napisał w decyzji: „Planowany remont i przebudowa (…) poprawi stan techniczny zabytku i jego ekspozycję w krajobrazie ścisłego centrum Piaseczna oraz jego funkcjonalność i turystyczną dostępność, także poprzez wprowadzenie elementów współczesnej architektury w postaci przeszklonej ściany szczytowej doświetlającej pomieszczenia Muzeum (sal ekspozycyjnych), harmonizującej z całością obiektu i podnoszącej jednocześnie architektoniczną i turystyczną atrakcyjność zabytku”.
Inwestycja wyceniana na blisko 4 mln zł rozpoczęła się w ubiegłym roku. Nie prowadzi jej jednak parafia, ale gmina Piaseczno, która na 35 lat wydzierżawiła plebanię od Kościoła na siedzibę Muzeum Regionalnego. Niedawno prace nagle stanęły. Po rozbiórce większości budynku okazało się, że stan starych ścian i fundamentów nie pozwala na oparcie na nich nowych konstrukcji.
– Nie można było tego przewidzieć na podstawie dokumentacji, którą otrzymaliśmy od parafii. Awaryjny stan ścian i fundamentów potwierdziła wykonana w lutym niezależna ekspertyza techniczna – tłumaczy Łukasz Wyleziński, szef Biura Promocji i Informacji Gminy Piaseczno.
Skala ingerencji zbyt duża?
Co zatem stanie się z resztkami plebanii, których jeszcze nie zburzono? – Założenie jest takie, żeby przeprojektować konstrukcję budynku w taki sposób, aby zachować istniejące ściany i fundamenty oraz piwnice. Wymaga to wykonania i uzgodnienia z wojewódzkim konserwatorem dokumentacji zamiennej i uzyskania zamiennego pozwolenia na budowę – odpowiada urzędnik.
– Do tej pory inwestycja prowadzona była zgodnie z pozwoleniem. Czekamy teraz na projekt zamienny – mówi Agnieszka Żukowska, rzeczniczka wojewódzkiego konserwatora zabytków.
– W mojej ocenie skala ingerencji w ten niewielki obiekt, będący częścią zabytkowego zespołu, jest zdecydowanie za duża. Po odbudowie to już nie będzie zabytek, tylko nowy budynek z elementami zabytkowymi – mówi Dorota Gołębiewska, przypominając, że 200-letnia plebania to jeden z nielicznych budynków w Piasecznie wpisanych do rejestru.
– Nie wiem, na czym oparł się konserwator, wydając zgodę. Czy przeprowadził kontrolę, czy zlecił własne ekspertyzy, które uzasadniały tak drastyczną ingerencję w ten zabytek? Obiekt można było poddać pracom remontowym i zachować większą część oryginalnej tkanki, a pod funkcje muzealne zaadaptować teren znajdujący się obok – dodaje Gołębiewska.
http://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7, ... nicza.html