Strona 1 z 3

Robimy nalewki!

Post: ndz lut 14, 2010 6:47 pm
autor: Kucyk
Najprostszą nalewką jest nalewka 100gr wódy do szklanki i jej wypicie. Ale dziś o nieco wykwintniejszej nalewce coś napiszę.
Jest to bardzo prosty przepis na coś, co zwala z nóg. I to nie tylko mocą, ale i smakiem: nalewka pomarańczowo-kawowa.

Pomarańcze jak najlepszej jakości myjemy, sparzamy wrzątkiem i dziurkujemy nożem. W szczeliny wpychamy po ziarenku kawy - ja polecam Davidoffa. Umieszczamy owoce w słoju i zalewamy najlepiej psotą, a w razie jej braku gorzałą sklepową. W zależności od upodobania dodajemy cukier - ja polecam kandyzowany lub trzcinowy nierafinowany ze względu na smak. I teraz najtrudniejsza część: czekamy miesiąc... Po miesiącu pomarańcze wywalamy - oddały Tobie, co kryły w sobie, zaś powstały nalew filtrujemy przez podwójny filtr od kawy. Można już pić, ale jeśli wytrzymamy kolejny miesiąc - będziemy mieli istną ambrozję.
Przedstawię opis moich wrażeń psychosomatycznych z pierwszego wyrobu takiej nalewki:
Odkręcam słój, piękny zapach pomarańczy i kawy. Kompozycja idealna dla zmysłów. £apię łyk, moment dziwnego posmaku i... ach, pierwsza jest kawa. Intensywna i dominująca jak "smoła" espresso. Po minucie pomarańcza: delikatna i subtelna, ale z czasem nabierająca siły. Po dwóch minutach harmonia smaków delikatnieje i przyprawia o pomysł aby znów słój odkręcić...

Zaś Nieznany Poeta tak ujął ów trunek:

"To ambrozja, istny nektar,
Wychlać można tego hektar.
Później walniesz se fraktala,
Z rana bańka nap...tralala..."


Tak wygląda gąsiorek 15L załadowany następującym asortymentem:

- 4kg pomarańczy najlepszych jakie były w Auchanie - słodkich i aromatycznych;
- 1 cytrynę - się turlała po kuchni;
- 0,5kg cukru Diamant KANDYZ Bursztynowy;
- ziarna kawy Davidoff powbijane w cytrusy - ok. 30 szt/owoc.
- wódka 48% ze spirytusu śliwkowego rozcieńczonego wodą osmotyczną - do pełna.


Obrazek

Teraz ciężki miesiąc przede mną... :lol:

P.S. Tak właśnie otrzymałem słynny żółtanol, z którego sporządziłem pewien filtr fotograficzny http://forum.powiat-piaseczynski.info/v ... 3083#53083 ... 8)

Post: ndz lut 14, 2010 7:45 pm
autor: Jacenty
15 litrów powiadasz...

Na powitanie wiosny jak znalazł :D

Post: ndz lut 14, 2010 8:52 pm
autor: stentonik
Jacenty pisze:15 litrów powiadasz...



14,5 :mrgreen:

Post: pn lut 15, 2010 6:52 pm
autor: Kucyk
stentonik pisze:14,5


Już dolałem do 15! I tak trzeba to będzie chyba jeszcze deko rozcieńczyć tak do 35-38%...

Post: śr lut 17, 2010 9:15 am
autor: Mr.P
co to jest "psota" ? :oops:

ma ktos jeszcze jakies przepisy? ja w tym roku dostalem "wisnioweczke" i sie zakochalem - pod koniec lata robie - jak ustale jak i przetestuje dam znac.

Pozdr
P

Post: śr lut 17, 2010 1:20 pm
autor: leny
Mr.P pisze:co to jest "psota" ? Embarassed


to chyba samogon ;)

Post: śr lut 17, 2010 3:33 pm
autor: Kucyk
Psota? To to samo co wybryk... 8)

Post: czw kwie 01, 2010 5:10 pm
autor: Kucyk
Minął miesiąc i owocki poszły out - wszak oddały Tobie (bimbrze) co kryły w sobie. Oto dowód:

Obrazek

Widać że ekstrakcja wnętrza przebiega w miejscach nakłucia, zatem przy kolejnej produkcji postaram się po zainstalowaniu odpowiedniej ilości ziarenek kawy dokonać dodatkowych odwiertów celem zwiększenia przepustowości. :mrgreen:



Jakiś czas później...

Minął (prawie) drugi miesiąc i czas zlać nalewkę znad osadu - wszak się wyklarowała. Niestety jest to zajęcie niewdzięczne, gdyż wystarczy jeden niekoordynowany ruch rurką do ściągania płynu, a osad z dna znów wiruje w cieczy. Po ściągnięciu górnej warstwy dolną trzeba przefiltrować, wszak nie wylejemy 3L gorzały! Najpierw lejemy ją przez sitko o większych otworach, później cedzimy przez takie o małych, a następnie czas na właściwą filtrację. I tu kolejna awaria. Trzeba to robić na dwa razy: raz przez filtr z waty - najlepsze są tzw. płatki kosmetyczne 100% bawełny które wkładam na dno lejka. Jeden płatek zapycha się po jakichś 500ml towaru, zatem należy je dość często wymieniać. Aby przyspieszyć filtrację należy prowadzić równolegle ją w kilku filterkach. Drugi stopień oczyszczenia to przepuszczenie przez filtr do kawy.

Obrazek

Gdyby ktoś chciał "pójść" na skróty i nie filtrować wstępnie przez watę, to nie nadąży filtrów zmieniać, gdyż będą się ciągle zapychać farfoclami.


I tak wyprodukowaliśmy prawie gotowy żółtanol.

Obrazek


Teraz jeszcze pozostaje rozlew do butelek i oklejenie odpowiednią etykietą. Etykieta projektu Kolegi Calyx'a.

Obrazek

I oczywiście, trunek należy spożyć w zacnym towarzystwie! Na zdrowie! Obrazek

Post: czw kwie 01, 2010 5:20 pm
autor: weronika
Wygląda fajnie, a jak smakuje?

Post: czw kwie 01, 2010 5:38 pm
autor: Kucyk
Już opisywałem w pierwszym poście: Odkręcam słój, piękny zapach pomarańczy i kawy. Kompozycja idealna dla zmysłów. £apię łyk, moment dziwnego posmaku i... ach, pierwsza jest kawa. Intensywna i dominująca jak "smoła" espresso. Po minucie pomarańcza: delikatna i subtelna, ale z czasem nabierająca siły. Po dwóch minutach harmonia smaków delikatnieje i przyprawia o pomysł aby znów słój odkręcić...

Post: czw kwie 01, 2010 6:07 pm
autor: Jacenty
I tak do dna :P

A jaki trik trzeba wykonać żeby wejść w posiadanie tego wybryku? :mrgreen:

Post: czw kwie 01, 2010 6:22 pm
autor: Beata
Zazdroszczę Ci tej nalewki. :)

Post: czw kwie 01, 2010 8:54 pm
autor: stentonik
Bóg już wiedział co dobre, skoro dał wątrobie możliwość regeneracji a Syn Jego wodę w wino mógł zamieniać. Chwalmy Pana! Na zdrowie!

Post: czw kwie 01, 2010 9:02 pm
autor: Kucyk
Ponadto Pismo święte dwa razy wspomina o piciu:
- o winie, które rozwesela serce człowieka;
- o wodzie, która gasi pragnienie osła.

Pozostawiam to do osobistych refleksji.

Post: pt kwie 02, 2010 8:25 am
autor: teqilaa
własnie mi język uciekł do tyłka :shock: :shock: jakie to musi byc dobre!!!! :hejnal: :hejnal: