Krewetki smażone na maśle z czosnkiem
No cóż, mam nadzieje, że Ameryki teraz nie odkrywam bo smakoszy tu mamy zacnych i podziwianych, jednak z braku podstawowych informacji na temat podstawowych informacji
dotyczących np przygotowania krewetek, pozwalam sobie na wniesienie krótkiego opisu podpartego watpliwej wartosci zdjeciami.
Nie chcę i nawet nie próbuję dorównac super zdjęciom zemfiroczki, dlatego opis i zdjęcia maja charakter roboczy. Co zresztą dobrze sie składa, gdyz przygotowanie krewetek powinno być szybkie i konkretne, a wszelakie udziwnienia przepisu najczęściej prowadzą do sromotnej porażki.
Jednym zdaniem. Krewetki trzeba smażyć na tyle szybko aby zarumienic je z obu stron na chrupko w czasie minuty na każdą stronę robala jednocześnie nie przypalając masła. £atwo sie pisze ale nie zawsze jest to proste. Kreweta ma być miekka w srodku i najlepiej chrupiąca na zewnatrz. Właściwości krewetki gumowate i twardawe mówią nam, ze trzeba jak najszybciej spróbowac jeszcze raz aby sie nie zniechęcić na dobre.
Kupujemy krewetki.
Polecam z Auchan, zawsze swieże zawsze pewne. Ja uzywam tych mniejszych nie koktajlowych, ciut mniejszych od tych duzych hehehe ( nie wiem cholera jakie to są) W kazdym razie są takie jak trzeba na wielkość.
Dzisiaj posłużyłem sie mrożonymi. Drogie jak cholera (60 zł kilogram) ale oszczedzamy ponad pół godzinki na czyszczenie z pancerza i jelita. Nie cierpie czyścic krewetek!
Krótki myk do mikrofali na 8 minut- guzik "odmrażanie" i za chwile krewetki gotowe do posolenia i popieprzenia.
I tu uwaga. Krewetki mrozone trzeba dokładnie odsączyć z wody, wrecz wycisnać, gdyz w przeciwnym razie jak pieczarki puszczą sos na patelni i nici ze smazenia. Bedziemy mieć duszone.
Chyba nie muszę mówić co powiedziała moja żona, kiedy zobaczyła jak przygotowuję krewetki i cykam im fotki. Najpierw pomyslała, ze to jakaś ostatnia wieczerza bedzie a potem stwierdziła, że porzadnie mnie porąbało i nie ma sie czym przejmować, tylko trzeba czekać grzecznie na żarełko
Dobra, wracamy do krewetek.
Na patelni rozuszczamy duuuuużą łychę masła. Dodajemy 3-4 zabki czosnku (mozna przez praskę)
Czosnek chwile smazymy na masle uważając aby masło sie nie zjarało. Rozgrzewamy patelnie na maxx
i w kulminacyjnym momencie wrzucamy krewetki osolone i poprószone pieprzem
obsmażamy minutę na ostrym ogniu z jednej strony i przekrecamy robale na drugą
dosmażamy na brązowo
i danie gotowe.
W osobnym małym naczyniu rozrabiamy sos. Ja robię z jogurtu greckiego (dostepny np w Almie) dodaję ser almette ziołowy, sól i pieprz do smaku i troszku soku z cytryny. Do picia zawsze to samo.
Smacznego.