Strona 9 z 12

Post: ndz cze 05, 2011 9:27 pm
autor: Jacenty
W którym miejscu?
Tam gdzie chinol był?

Post: ndz cze 05, 2011 9:35 pm
autor: Kucyk
Dokładnie tam. Naprzeciw kościoła. Tam gdzie wszystko co się otworzyło plajtowało.
Był tam w roku 1994 Mini Bar "Sztab". Potem pizzeria. Następnie jeszcze jedna pizzeria. Potem kanapkarnia. Spożywczak też nie tak dawno próbował swych sił. Potem barek "Pod Brudnym Pazurem". Był oczywiście i chinol i Dopalacze. A teraz znów plackarnia. :P

Post: ndz cze 05, 2011 9:41 pm
autor: Jacenty
Z usług radiestety powinni skorzystać.
Podobno żyła wodna potrafi uwalić najlepszy interes :wink:

Post: wt cze 07, 2011 7:30 pm
autor: Kucyk
Testy na lokalu Il Capo dokonane.

We wspaniałych, przestronnych wnętrzach zbitego z palet baraku czuć klimat włochów - tych kręcących się tam gdzie plecy swą szacowną nazwę tracą. Urocza kelnerka o czarnych, kręconych zębach wita mile klientów... żartowałem.

Byłem, zeżarłem, opisuję:

Wnętrze trochę nad wyraz. Przewaga treści nad formą - mianowicie bardzo ładna kolorystyka pasująca do dużego lokalu, czyli jasne ściany, ciemniejsze stoły i deskowania, czarne, skajowe fotele. Ale zostało to upchnięte w klitce 4 na 4 i oczywiście w nadmiernej ilości. Na ścianach kakofonia zdjęć z filmu Ojciec Chrzestny w różnych rozmiarach. Wykończenia bez zarzutu. Widać, że ktoś, kto aranżował ów barak dbał o szczegóły, bo rzadko spotyka się dobrej jakości (i na dodatek dobrze ułożoną) glazurę w klopie takiego przybytku.

Obsługa miła, tylko jeszcze deko przestraszona. I skrzypiące, nienaoliwione zawiasy drzwiczek do kuchni.

Teraz szama. Zamówiona pizza miała słuszny rozmiar i wyglądała zacnie. Trochę popsuło wrażenie ogólne otrzymanie zamiast bekonu - deklarowanego jako jeden ze składników - salami i oliwek czarnych (których nie lubię) ale można to zrzucić na karb gościnności - wszak darowanej oliwce się pod szypułkę nie zagląda.
Smak niby ok, ale... ale coś nie za bardzo. Sos pomidorowy mocno kwaśny i dany w nadmiernej ilości przypalał się na rantach dając gorzki posmak. Ilość składników zacna, taka jak trzeba - ser dołem, górą dodatki. Szczerze pisząc, to perfekcyjnie podany placek. Teraz pora na największy plus - ciasto. Po prostu rewelacja! Cienkie, ale chrupiące do końca, nie nasiąka wilgocią czy też nie zaparowuje na talerzu. Moim zdaniem chyba najlepsze w okolicy. Tylko tu jedna uwaga: placka należy jeść z ręki. Oferowane sztućce można sobie wsadzić w (tam gdzie pan może pana majstra w dupe pocałować). Ciasto jest przypieczone, zatem nie da rady go pokroić otrzymywaną tępą blachą.

Ceny - normalne. Placek fi 45 cm z kilkoma (czasem może pomylonymi) dodatkami 34zł. Ale koryto niezłe. Nażarłem się jak świniak.

W sumie zadowolony po części jestem, ale nie powiem żebym jakoś się zachwycał.

Podsumka: lokal ładny, pizza średnia, bro brak. Czyli Spartakusowe 3+ "a niech ich plajta omija".

Natomiast (tyczy się to tych co robią takie rzeczy na stojaka) jak się w klopie leje do sedesu (takie większe i niżej niż umywalka) to patrzący Marlon Brando zdaje się mówić: "Uuu, coś marny ten interes...".

Obrazek

Dla dociekliwych strona: http://www.ilcapo.pl/

Post: wt cze 07, 2011 8:28 pm
autor: Agusia
Kilka zdań dodam do wypowiedzi Kucyka. :)
Lokal powinien przypaść do gustu szczególnie Panom, a może i niektórym Panią też. ;) Lokal obsługują dwie ładne panie w strojach na czarno (w miarę krótkie koszulki i leginsy). W każdym razie patrząc na zachowanie Kucyka stwierdziłam, że jest na co oko zarzucić. :) Czy obsługa przestraszona? Nie wydaje mi się. Po prostu nie narzuca się. W końcu to nie pub lub bar.

Wybrałam pizze Capone - przyznaje, że dopiero w połowie pizzy tknęło mnie, że chyba są ciut inne składniki niż powinny być (może to spowodował szok smakowy). Co do samej pizzy zgadzam się z Kucykiem. Plus to, że nie dostaniemy super okrągłej pizzy co moim zdaniem dodaje uroku. :)
Pierwszy moment - to zachwyt nad ciastem, drugi- krew zalewa Cię, gdy próbujesz przekroić pizze nożem. W końcu kawałek pizzy trafia w rękę i po pierwszym kęsie zaczynam się zastanawiać "co jest grane?". Niby jest super, ale coś jest nie tak- czuję posmak gorzkości, który niestety psuje całość. Już teraz domyślam się czemu pani z lekką niechęcią w głosie zgodziła się na podanie sosu, który jest dokładnie taki sam jaki znajduje się na pizzy.

Co do lokalu. Brak prywatności. Cokolwiek powiesz to możesz być pewnym, że wszyscy Cię usłyszą, a biorąc pod uwagę, że nie ma % to tym bardziej człowiek skupia się by czegoś nie palnąć. Oczywiście może innym to nie przeszkadza, ale mi tak.

Czy tam wrócę? Jak usłyszę (przeczytam), że zmienili sos to jak najbardziej.:)
P.S.
Międzyczasie młody chłopaczek zamówił pizzę na wynos - garlic- może wiedział już jakimi składnikami pizzeria dysponuje.

Post: wt cze 07, 2011 8:59 pm
autor: WielkiGęgacz
Może to przyzwyczajenie, a może sentyment, a może nie wiadomo co, ale na dzień dzisiejszy nie widzę godnego konkurenta dla pizzy dominium.
Jak na razie chyba IMHO najlepsza pizza w mieście.

Post: wt cze 07, 2011 10:07 pm
autor: pminnesota
WielkiGęgacz pisze:Może to przyzwyczajenie, a może sentyment, a może nie wiadomo co, ale na dzień dzisiejszy nie widzę godnego konkurenta dla pizzy dominium.
Jak na razie chyba IMHO najlepsza pizza w mieście.


Mi się zdarzyło 2 razy dostać pizzę niedopieczoną w rantach, z surowym ciastem, a dodatkowo z nierozpuszczonym serem... Smakowała fatalnie... Po interwencji u obsługi wytłumaczyli nam, że mają nowego kucharza. Te dwie sytuacje miały miejsce od lutego do maja tego roku, więc nie było to jedno po drugim. Ale potwierdzam, że jak na razie nie przebija nic Dominium!

Post: wt cze 07, 2011 10:22 pm
autor: Spartacus 999
A ja ostatnio na wynosa z Pizzy Hut zamówiłem hawajską i była super, oczywiście tylko na cienkim cieście Pan Pizza to niech mnie w 4 litery pocałuje

Post: wt cze 07, 2011 10:44 pm
autor: stentonik
Kucyk pisze: Na ścianach kakofonia zdjęć z filmu Ojciec Chrzestny w różnych rozmiarach. Wykończenia bez zarzutu. Widać, że ktoś, kto aranżował ów barak dbał o szczegóły, bo rzadko spotyka się dobrej jakości (i na dodatek dobrze ułożoną) glazurę w klopie takiego przybytku.


Znajomo mi to wygląda...Czyżby? :)

Post: śr cze 08, 2011 12:31 pm
autor: LaProvincia
Mamy przyjemność zaprosić wszystkich sąsiadów do naszej rodzinnej restauracji przy ul. Pięknej 42 w Zalesiu Górnym. W ciepłej atmosferze ceglanego wnętrza, zapachu palonego drewna, przy świetle świec można zjeść już nie tylko pizzę.

Więcej w temacie: http://forum.powiat-piaseczynski.info/viewtopic.php?t=5139

Restauracja otwarta codziennie od 13.00 do 22.00 a w soboty do 23.00.
Zamówienia, rezerwacje stolików i lokalu pod numerem: 600-800-685

Więcej znajdziecie na:http://www.facebook.com/laprovincia.zalesiegorne

Post: sob cze 11, 2011 4:56 pm
autor: smog
Tak na marginesie recenzji.

Jak ktoś lubi zamawiać z Telepizzy, to polecam robić to przez internet są lepsze promocje. Np. średnia 3 za 1. Na jakąś imprezę jak znalazł za grosze.

Post: śr cze 22, 2011 8:52 am
autor: smog
Wczoraj jechałem ul. Geodetów i kątem oka zauważyłem, że na nowym osiedlu, niedaleko skrzyżowanie z Energetyczną szykują się do otwarcia Fabryki Pizzy.

Lokal znam z Krakowa z Kazimierza. Mieli naprawdę dobrą pizzę. Mam nadzieję, że po sporej ekspansji franczyzy jakość została na odpowiednim poziomie.

Trzeba będzie sprawdzić jak otworzą.

Post: śr cze 22, 2011 10:03 pm
autor: Kucyk
stentonik pisze:Znajomo mi to wygląda...Czyżby?

Czyżby kontynuacja Piknych Włochów?

Post: wt sie 02, 2011 5:59 pm
autor: Kucyk
Re-kontrola Il Capo wypadła... ech... nie lubię takich postów pisać.

Pizza zamówiona nie wedle karty (trochę inne składniki, ale bez wydumek - wszystkie produkty były standardowe i dostępne) spowodowała u obsługi spore kłopoty. Na szczęście jest już bro, zatem sącząc Carlsberga za 7 zł jakoś 20 minut wyczekałem.
Teraz wrażenia smakowe: ciasto smaczne, ale twarde okrutnie - nożem się nie potnie, za to podniebienie całe zdrapane. Składniki smaczne, jednak ich oszczędny sposób dozowania zostawia pewien niedosyt. Sos pomidorowy nieco lepszy, ale raczej nie było to zasługą kucharza, ale otwarciem innej puchy pulpy pomidorowej.
A teraz co mnie wkurwiło srodze. Usiedliśmy na zewnątrz, tuż przed "witryną" pizzerii w odległości 5m od drzwi wejściowych. Kelnerka wyszła, zbliżyła się do nas na odległość 3 m i powiedziała: Przepraszam, ale ogródek nie jest obsługiwany, zamówienie złożyć proszę w środku. Nosz, jakbym miał siekierę to bym z miejsca zabił! Jak trzeba być durnym, żeby takie zasady wymyślać, że muszę wstać, poczłapać by przekroczyć próg i wtedy łaskawie poprosić o pizzę i dwa piwa? Czy głupawa kelnerka (która i tak piwa i placki przyniesie) nie może choćby z tych trzech metrów zadać kulturalnie pytania: Czego!... (pauza) sobie pan życzy?. Widocznie nie może. Ja też nie mogę, a właściwie nie muszę, się tam więcej pojawiać, tym bardziej że koryto absolutnie niczym nie zachwyca. Dobranoc.

życzę sukcesów kolejnemu właścicielowi lokalu "Plajtuś", bo wszystko wskazuje, że znów za czas niedługi będzie nowe otwarcie. Być może parasola w [cenzura]...

Post: wt sie 02, 2011 7:54 pm
autor: stentonik
Ja powiem tak. Jest znowu dziadostwo w piaseczyńskiej gastronomii. Ja kilka swoich wcześniejszych postów pochwalnych już żałuję. Postaram się je sukcesywnie prostować z godnie z szarą i podłą rzeczywistością.

Wkrótce o Palomino. Ale zanim, to mam pytanie. Ktoś tam się stołuje oprócz mnie?;)