Pizza i owszem. Kilka tygodni temu gościłem z żoną, chyba przy okazji Walentego - jeśli mnie pamięć nie myli.
W środku bardzo przyjemnie - stolików sporo, można znaleźć miejscówkę na miłą pogawędkę, nie przeszkadzając sasiadowi nad kluskami. Pizza daje radę - bez zastrzeżeń. Ciasto cienkie, miękkie, ale nie rozpaćkane (jak w sieciówce daGrasso), składników w sam raz. Niestety - to był talerz żony.
Na moim miały wylądować krewetki w sosie z białego wina. I wylądowały. Danie bardzo cieszyło oko - podniebienie już mniej. Wszystko za sprawą krewetek, które okazały się gumowate. Powodów takiego stanu rzeczy może być kilka, ale nie wnikam w szczegóły. Przy następnej wizycie, trzeba to danie pominąć - zrekompensowałem je sobie pysznym
Creme brulee na deser - który polecam. Nie widzałem go co prawda w menu, ale na stonie WWW jest wymieniony, więć śmiało można zamawiać.
Sam wystrój lokalu dość surowy, ale dośc przytulny, a obsługa miła. Z powodzeniem można za całokształt polecić, choć gdyby krewetki były takie jak powinny - zaglądałbym częściej.