Hmm. Restauracja była mi bardzo zachwalana, a Ci co mnie znają wiedzą, że lubię dobrą kuchnie.Po wizycie tam wiele się spodziewałam, ale .... no właśnie
Po restauracji o tej nazwie spodziewałam się jakiegoś klimatu, ale go nie znalazłam. Dużym mankamentem tej restauracji jest brak normalnego parkingu. Albo się brnie w błocie po czymś co się nazywa parkingiem, albo staje się gdzie popadnie na ulicy:(
Karta dań całkiem pokaźna więc wybrałam najprostsze danie, czyli grillowaną pierś kurczaka w sosie kurkowym, zapiekane ziemniaczki i bukiet sałatek. Osoba mi towarzysząca wybrała placek zbójnicki. Ceny nie są jakoś powalające. potrawy dostaliśmy po około 20 minutach.
Dania są bardzo duże, można się tym najeść :):) ale tylko w teorii.
Pierś optycznie była ładnie wygrilowana, a wszystko pachnące, jednak było to bardzo mylące.
Sałatka była tak nafaszerowana różnymi przyprawami, które nawet nie pasowały do siebie, że nie dało się tego zjeść. Ziemniaczki były niedopieczone, a nawet trafiły mi się surowe. Pierś z kurczaka w sosie kurkowym...był w miarę dopieczony, a sos to zwykła śmietana słabo wymieszana z kurkami tuż przed podaniem, w dodatku zimna. Placek po zbójnicku mojemu partnerowi smakował i to bardzo, ale tylko do czasu. Po zjedzeniu kawałka okazało się że sos jest zimny a w nim znowu te przeklęte źle dobrane przyprawy.
Niestety była to pierwsza i ostatnia moja wizyta tam. Myślę, ze kucharz powinien używać mniej przypraw i podawać mniej surowe potrawy.