Kuc dziś o mniej wykwintnym menu niż np. w "Odjeździe" temat zakłada. Tu pogadamy o pierzozwierzach żartych wtedy, gdy się nam np. gotować nie chciało, albo trzeba było coś na szybciora na zagrychę skombinować.
Jest w Piasecznie i okolicach kilka, nazwijmy to prowincjonalnych "restauracji KFC" (Kurczak, Frytki i Coś do tego) sam znam słynne O.K. Cziken kole Miszela Badre w Zalesiu, ale dziś coś innego przykuło moją uwagę. Rzecz dzieje się przy nieczynnej mleczarni w Piasecznie...
Jadę sobie na rowerze
Nagle - oczom swym nie wierze...
Przy piekarni buda z drewna
Kurczakownia jest to pewna!
Ale wciąż nie mam pewności,
Więc zapytam się waszmości:
- Czy po tym kurczaku z rożna
Się czasami zesrać można?
- Czy ta pani co nakłada
Regularnie swój kał bada?
- Czy nie spotkam tam Zająca*,
Co klientów łapką trąca?
- Wreszcie spytam Was się też
Jak smakuje pierzo-zwierz?
*) działalność Zająca została przedstawiona w końcówce posta http://forum.powiat-piaseczynski.info/v ... 2358#42358