Przychodzi 90-letni dziadek do spowiedzi i mówi:
Proszę księdza, bardzo zgrzeszyłem używając z kobietami.
Dziadku - mówi zdziwiony ksiądz - ale to musiało być bardzo dawno.
Tak - odpowiada staruszek - ale ja bardzo lubię o tym opowiadać...
Ze mną jest bardzo podobnie. Lubię opowiadać o sytuacjach, które szczególnie utkwiły mi w pamięci. A jeśli tak samo jak w tym kawale "zahaczają o seks i trzymają w napięciu", to wracam do nich bardzo często. Tym razem jednak nie będzie ani o seksie ani o napięciu, tylko o kolejnej mojej wizycie w sławetnym "Kebabie pod Ciulem".
Wiem, wiem, nie zapowiadałem w ostatniej opinii szybkiej wizyty tam, jednak niedawne "nocne polaków rozmowy" na forum przyczyniły się do tego, że zmieniłem zdanie i postanowiłem osobiście odwiedzić rzeczony lokal i jego właścicielkę Anię. Tym razem celem mojej wizyty nie była konsumpcja kebaba (o tym za chwilę), tylko rozmowa z Anią celem wyjaśnienia i porozmawiania na tematy dotyczące pisania opinii na forum, zachowania userów, sensu pisania opinii o piaseczyńskich jadłopodajniach i poziomie dyskusji itd itp. Kto nie spał dwie noce temu ten wie o co chodzi, kto spał-jego strata i już się nie dowie:)
Porozmawialiśmy jak stetryczały forumowy emeryt z młodą gniewną gwiazdą naszego zacnego forum w bardzo serdecznej atmosferze, co należy zawdzięczać Ani, która przyjęła mnie zacnie puszką pepsi i kebabem z frytkami i surówką. Ja natomiast byłem nieco stremowany, no i przeszkadzała mi kamizelka kuloodporna skrzętnie ukryta pod koszulką
Przy okazji okazało się, że łączy nas bardzo wiele, z Adolfem Hitlerem na czele, jednak dłuższej przyjaźni ani miłości sobie nie wyznaliśmy, co raczej mnie nie zdziwiło. Wszak znaki zodiaku do czego zobowiązują, a i nasze drogi raczej nie często się schodziły...
A dlaczego o tym spotkaniu piszę? Ano dlatego, że to spotkanie pokazało, iż nikt na naszym forum nie jest anonimowy na dłuższą metę. I wszyscy jesteśmy kowalami własnego wizerunku.
I jeszcze słówko o kebabie. Poprosiłem o porcję na wynos, aby osobiście przekonać się ileż to Ania teraz dowala tego mięcha. I muszę powiedzieć, że porcja była nieporównywalnie większa niż ostatnio no i zapłaciłem uwaga-10 zł
To mnie się podobało nawet (cytując klasyka - Wielkiego Gęgacza
. Fanem tego rodzaju mięcha chyba jednak nie zostanę, bo wolę z kurczaka, ale kiedy spróbowałem to smakowo było bardzo dobrze. Zresztą to samo pisałem ostatnio. Ciekawą opcją były frytki "na górze", które nie zalane sosem były chrupiące i zwarte. No i najważniejsze-wszystko świeże, ale to już chyba standard wszędzie.
Pewne jest, że właścicielka stara się jak może. Parę osób przewinęło się podczas naszej rozmowy przez kebabownię, i nikt żarcia nie wyrzucał i widać, że ludziom smakowało. Planuję powrót i spróbowanie grochówki, tylko nie wiem kiedy.
"–Wrócę zanim zdążysz powiedzieć placek z jagodami.
–Placek z jagodami.
–Ok, może nie aż tak szybko..."
Sytuacja: Butch do Fabienne tuż przed wyjściem po zegarek. "Pulp Fiction"
pzdr,G.