No Spartacusie,
może rzeczywiście zrobimy głosowanie. Kto wygra, albo będzie najbliżej to dostanie... tego nie wiem, ale myślę że taka gra czy loteria mogła by być ciekawa.
Do tematu chinoli wróć! Ostatnio preferuję budę na bazarkowym rogu JP i WP o wdzięcznej nazwie Sajgon - jedyną potrawą jaką jadam tam jest kurczak chrupiący który dla niepoznaki wcale chrupiący nie jest. Kosztuje 13 zł. Są to dwa filety z uda kury niespotykanej w Piasecznie wielkości usmażone w głębokim tłuszczu bez panierki, tylko od dołu coś tam mącznego występuje ale można to zdjąć. Podane są chrupiącą skórką zabarwioną na czerwono do góry. Po tym barwniku sika się również w kolorze
red. Potrawa podana jest na gorącym półmisku na obrzydliwym sosie z kawałkami niejadalnego bambusa zalatującego gówienkiem i bezsmakowego kabaczka o twardej skórce. Ogólnie kurczak nie ma specjalnego smaku - jest trochę słony.
Dlaczego więc zachwalam to
shit? A dlatego, że po pierwsze jest zawsze świeżo smażone, co nie jest standardem w chinolach. Druga sprawa to ilość - tu mamy konkret jak na Piaseczno - porcja obiadowa jak w domu. Trzecia rzecz, to po małych modyfikacjach (poproszenie o niedawanie sosu tylko podanie kury na smażonej cebuli) polanie ryżu sosem sojowym przez kucharza i odpowiednie doprawienie całości ostrym z dzbanka, mamy naprawdę dobrą i sytą potrawę polszczyzno-chynską.
Teraz taka mała uwaga: pani (polka) która obsługuje jest niestety nie za bardzo kumata w związku z tym trzeba jej dwa razy tłumaczyć że
bez sosu a na cebuli i żeby
sojowego kucharz polał itd. A potem trzeba przypilnować aby te modyfikacje przekazała kucharzowi, bo o tym permanentnie zapomina.
Druga sprawa to dziwne nazwy. Trzeba dobrze tłumaczyć o co nam chodzi, bo kurcaków chrupiących jest tam tyle że pani sama nie wie który to zamawiamy więc można dostać zamiast fileta z łapy kawałki piersi w cieście o nazwie chrupiący kurczak.
W każdym razie kurczaka chrupiącego na gorącym półmisku podanego na smażonej cebuli z pełną odpowiedzialnością polecam. Jednak nie gwarantuję że akurat go otrzymacie, ale to już zupełnie inna historia...