Strona 1 z 1

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 12:55 am
autor: dziadborowy
Kiedy lepiliśmy na Rynku ślimora – labirynta kilka osób podeszło z zapytaniem: czemu tu nie ma lodowiska?

Moje zdanie jest takie – mogło by być i jestem za, chociaż pewno sam nie pośmigam.

Przeciw:
– to, że jest to miejsce między jezdniami. Ale to moim daniem dość słabe przeciw, bo jak ktoś będzie miał wjechać przez doniczki z drzewkami i rozjechać ludzi, to nie ma różnicy, czy będą stali pod choinką, czy śmigali na łyżwach.
- to, że ścieżka po przekątnej jest skrótem. Ale to też słabe, bo jakoś nikt nie upiera się na przechodzenie przez istniejące konstrukcje między parkingiem przy Wydziale Komunikacji na Czajewicza a parkingiem od strony ulicy Kościuszki. A tu konstrukcję będzie widać jak i tam.
Poza tym jak widać na kilku zdjęciach i widziałem to na własne oczy – wielu wchodziło do ślimora, żeby się po nim przejść czy pobawić wewnątrz. A samo lodowisko nie musi zajmować Runku „po brzegi”

Za:
Wartości społeczne.
- Rynek to centralny punkt miasta. Ale nie o geografię tu chodzi. Ludzie się mijają, widzą i spotykają tak jak w lato przy fontannie czy wydarzeniach kulturalnych. Jak ktoś teraz idzie do Parku na lodowisko, to idzie na lodowisko i spotyka tych, którzy przyszli na lodowisko. Ci co nie śmigają na łyżwach wcale tam nie chodzą i nie mają okazji popatrzeć, że to łatwe i przyjemne, chociaż czasem ktoś rypnie. Mówiąc najprościej – nie oswajamy się ze sobą i nie spotykamy, mimo istnienia lodowiska w mieście. W lato fontanna, zimą Rynek jest miejscem gromadzenia się społeczeństwa.
- Jest szpan, który „poniesie” Piaseczno w Polskę. Bo jak ktoś z kraju będzie jechał przez centrum, to zobaczy taką społeczną atrakcję i na pewno nie zostanie obojętny. W domu opowie wszystkim, że w takim Piasecznie to mają ślizgawkę w centrum miasta i wygląda to bardzo fajnie, bo ludzi była kupa. Po prostu jest się czym pochwalić.

Względy praktyczne.
- nie potrzeba tworzyć miejsc do wypicia kawy, herbaty, czy zjedzenia czegoś . Jest pełno takich miejsc dokoła Rynku. Nie mam pojęcia jak to wygląda teraz w parku, bo tam nie byłem, to się o Parku nie wypowiadam i nie porównuję.
- nie potrzeba stawiać ławek i koszy na śmieci, bo są
- parkingów dookoła sporo
- „wszystkie drogi prowadzą” na Rynek
- oświetlenie jest. Pracując przy ślimorze oświetlenie mieliśmy dość dobre – miejskie z lamp i już. Bez podciągania czy odpalania czegokolwiek. Ewentualne doświetlenie przy istniejących przyłączach nie będzie kosztowne jak nie wiem co.
- zamieniamy pożerającą prąd fontannę na lodowisko z na przykład ustawioną centralnie choinką. Choinka to akurat dobry element i tu bym się nie czepiał, że prąd pożera –no bo to jest właśnie choinka i w tym jej urok. Poza tym choinka nie musi stac w centrum lodowiska. Ale to daje dobry efekt.
- ujęcia wody do wylania lodowiska nie wymagają udziału Straży Pożarnej. Można pożyczyć hydrant i wąż od OSP, albo podłączyć wąż gospodarczy do kranu w CK. W końcu i tak za wodę musi ktoś zapłacić naszymi pieniędzmi.

Didaskalia z wątpliwościami:
Kilku ludzi pytających o lodowisko zwróciło uwagę, jak my, na fakt, że między płytami na rynku nie ma fugi. I że może to utrudniać wylanie lodowiska, albo zagrozić trwaniu płyt.
Ktoś powiedział, że można położyć folię i dopiero lać wodę. No można. Jednak jeżeli płyty od momentu ich położenia wytrzymały kolejną zimę, to znaczy, że technologia układania była przemyślana i skuteczna. Folia może się moim zdaniem pojawić w przypadku mroźnej i bezśnieżnej zimy. Bo wówczas będzie trudno wylać lodowisko. Pojawi się jednak problem - z czego zrobimy burty? To da się pewno rozwiązać w jakiś prosty sposób. Jeżeli będzie śnieg, to technologia lania jest taka, że po usypaniu burt, ubija się i polewa śnieg. Po zamarznięciu dolewa się gładź.
Patrząc na sam Plac widzę, że jest pochyły. Może warto by zmierzyć różnicę poziomów i przemyśleć wcześniej usytuowanie lodowiska?

To tyle. Piszcie co o tym myślicie, ale bez szukania winnych tego czy tamtego, bez dorabiania jakiejkolwiek „politycznej mordy”.
Pomysły, za i przeciw – ale na płaszczyźnie rozsądku.

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 9:37 am
autor: Majkel
Zamiast wylewanego lodowiska, może to powiatowo-gminne lodowisko, które jest postawione na boisku przy Chyliczkowskiej w przyszłym roku zamontować na Rynku obok fontanny?

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 11:26 am
autor: dziadborowy
nie proponuję rozmowy na zasdziek, że coś zamiast. Proponuję rozmowe o konkretnym działaniu i skutkach.
Ani raazu nie byłam w Parku na lodowiski i biada mi, gdybym zechciał je porównywać do czegoś, co jest dopiero pomysłem. Tamto jest a na Rynku byc może będzie. Skupmy się na rozmowie o Rynku proszę.
A to lodowisko, w Parku jest otwarte dla wszystkich - nie jest powiatowo gminne, czy jakies w ogóle samorządowe, ale nasze - przezacny Majkelu.

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 1:00 pm
autor: Kacperek
Przy wydawaniu pozwoleń i dogadywaniu się z UMiG Piaseczno może minąć sporo czasu, więc pewnie w tym roku nie uda się tego wszystkiego załatwić. Pomysł jest ciekawy i powinien być przeanalizowany przez władze w gminie, aby w przyszłym roku zrobić lodowisko na terenie Rynku w Piasecznie.

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 3:20 pm
autor: dziadborowy
No i jeszcze dodam, że mówię nie o lodowisku ze wspomaganiem, ale o takim napędzanym siłami natury. Zdecydowanie mniejsze koszty i technologia nie skomplikowana. Zatem z jednaj strony na pewno będzie potrzebna pomoc społeczna a zdugiej - wola gospodarza terenu.

Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 4:02 pm
autor: NatiBara
Bardzzo mi powyższa koncepcja odpowiada :)

Re: Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 4:08 pm
autor: Paulina
dziadborowy pisze:- ujęcia wody do wylania lodowiska nie wymagają udziału Straży Pożarnej. Można pożyczyć hydrant i wąż od OSP, albo podłączyć wąż gospodarczy do kranu w CK. W końcu i tak za wodę musi ktoś zapłacić naszymi pieniędzmi.

Didaskalia z wątpliwościami:
Kilku ludzi pytających o lodowisko zwróciło uwagę, jak my, na fakt, że między płytami na rynku nie ma fugi. I że może to utrudniać wylanie lodowiska, albo zagrozić trwaniu płyt.
Ktoś powiedział, że można położyć folię i dopiero lać wodę. No można. Jednak jeżeli płyty od momentu ich położenia wytrzymały kolejną zimę, to znaczy, że technologia układania była przemyślana i skuteczna. Folia może się moim zdaniem pojawić w przypadku mroźnej i bezśnieżnej zimy. Bo wówczas będzie trudno wylać lodowisko. Pojawi się jednak problem - z czego zrobimy burty? To da się pewno rozwiązać w jakiś prosty sposób. Jeżeli będzie śnieg, to technologia lania jest taka, że po usypaniu burt, ubija się i polewa śnieg. Po zamarznięciu dolewa się gładź.
Patrząc na sam Plac widzę, że jest pochyły. Może warto by zmierzyć różnicę poziomów i przemyśleć wcześniej usytuowanie lodowiska?


Lodowisko na Rynku to ciekawy pomysł. Oprócz załatwienia pozwolenia właściciela terenu (UMiG), to trzeba przemyśleć kto będzie czyścił lodowisko ze śniegu, które będzie zostawał na tafli lodu? Przy lodowisku na boisku przy Chyliczkowskiej, jest pracownik który to nadzoruje i oczyszcza podczas przerwy technicznej.

Re: Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 4:46 pm
autor: StaryBobrowiec
Chadzam na lodowisko istniejące. Proponowane też jest fajnym pomysłem. Kiedyś dzieciaki robiły boki ze śniegu a po środku latały z sankami z kocem zmoczonym (co rano takie wyrównanie). Teraz bhp, ppoż, uchwały, srały: zawsze znajdzie się kwitek który uniemożliwi jego stworzenie, ale popieram :-D

Re: Lodowisko - ale bez polityki proszę

Post: pn sty 28, 2013 5:10 pm
autor: dziadborowy
no to już wiemy kto się bedzie zajmował papierologią.
Stary Bobrowiec - pokaż nam te przepisy proszę, strasz zagrożeniem i nie możliwością wykonania.
Bo ja na pewno nie widzę w tym problemu. Przepisy zwykle regulują problem w obie strony - to wolno, tego nie. I podają możliwe, zgodne z prawem rozwiązania. W czym problem?
Czemu, jeżeli nic jeszcze się nie zadziało i proszę o Wasze pomysły i otwartą dyskusję wyraźnie zaznaczając, że ma być bez jechania po... od razu pojawia się problem albo ich masa i to niemal ze wskazaniem, że to od urzędu jakiegoś zależy(? retoryczne). Litości dla samych siebie proszę.

Co do opiekuna terenu, może właśnie tak jak wyżej - sami zechcemy zająć się tym choć trochę. Usypać burty, polecieć z kocem, podpiąć wąż i dopilnować dolania gładzi.
Bo na co wszystkie zgody i pozwolenia, jeżeli do tego trzeba będzie wydać kolejne nasze pieniądze na personel naziemny lodowiska?
Ja wciąż mam nadzieję, że włąsnie my sami zechcemy dbać i pracować na coś własnego.
O ile wiem, ze strony każdego gospodarza, mimo wselkich papierów wystarczy finalnie tylko TAK lub NIE. I nic więcej. Reszta będzie nasza, jeżeli sami wypracujemy rozwiązania, które dla nas samych nie będą finansowo kosztowne, społecznie uciążliwe, czy technicznie nie wykonalne.
To jest możliwe.
Od lat w przeróżnych miejscach okolicy powstają takie małe lodowiska. Znam przypadki, kiedy człowiek oddawał na zimę kawałek własnego ogródka pod lodowisko (domki amerykańskie). I każdy mógł pośmigać a nie tylko jego rodzina.

Post: wt sty 29, 2013 6:33 pm
autor: dziadborowy
Rzecz w tym, że naszą zeczywistość od dawna i od zawsze reguluja jakies przepisy, zawsze są jakies urzędy i urzędnicy, którzy również działają na konkretnych podstawach prawnych i administracyjnych.
Zwykle zasady i przepisy regulują to czego dotyczą, nie straszą nikogo i nie są utrudnieniem. Po prostu regulują i nic więcej. Nie są żadnym zagrożeniem.

Ale ten temat to nie pytanie po przepisy a o stanowisko społeczeństwa i pomysły.
O Wasze zdanie i pomysły. Nikt nie zamierza tu nikogo okradać. Chcesz się dzielić pomysłem to się dzielisz. Ze wszystkimi i dla wszystkich.
A jeżeli pomysł zostanie zrealizowany i nikt nie wspomni o pomysłodawcy - to też się nic nie wstanie. W końcu chodzi właśnie o realizację konkretu.