Przemysław Ziemnicki chcę wystartować na olimpiadzie
Mieszkaniec Piaseczna, utytułowany kick-boxer Przemysław Ziemnicki w sobotę, 13 marca w Chateaurenard zdobył tytuł Zawodowego Mistrza Europy Federacji WKN w formule full-contact, pokonując na punkty broniącego tytułu Francuza, Sebastiena Pace
Przemysław Ziemnicki na swoim koncie ma już dużo sukcesów w kick-boxingu - do największego, jakim do tej pory było zdobycie tytułu Mistrza świata w formule light-contact w 2007 roku, w sobotę dołączył tytuł Mistrza Europy w full-contact. Dziesięciorundowy pojedynek, w kategorii wagowej do 72,6 kg, stoczył z utytułowanym Francuzem Sebastienem Pace. Walka była dość wyrównana, Pace ruszył na Ziemnickiego już od pierwszej rundy, narzucając mordercze tempo. Przez cztery pierwsze rundy Francuz dominował, ale piasecznianin nie pozwolił narzucić przeciwnikowi stylu walki i konsekwentnie trzymał się swojej taktyki. W piątej rundzie Przemek otrzymał nieczysty cios nasadą dłoni, nie zwolnił jednak tempa i przetrzymał kryzys, z każdą rundą zdobywając coraz bardziej widoczną przewagę. Ostatnie dwie rundy całkowicie należały do niego. Pod koniec pojedynku Francuz nie miał już siły, by wyprowadzić ciosy. Sędziowie wskazali na zwycięstwo Polaka.
- Cieszę się, bo wygrać na punkty na wyjeździe nie jest łatwo. Choć zdobyłem wyraźną przewagę od połowy pojedynku, to do końca nie byłem pewien oceny sędziowskiej - mówi Ziemnicki. - Widocznie uznali, że ważniejsze jest jak się kończy, a nie jak zaczyna. Solidne przygotowanie kondycyjne i trening bokserski zaprocentowały.
Tajniki boksu
Przemysław Ziemnicki ma 32 lata, treningi kick-boxingu zaczynał w KS Piaseczno. Od niedawna prowadzi własną sekcję w warszawskiej Legii. Oprócz pracy instruktora wciąż znajduje czas na doskonalenie własnych umiejętności.
- ćwiczę dwa razy dziennie. Rano mam trening ogólnorozwojowy i kondycyjno-wydolnościowy z trenerem Mariuszem Dermontem na „Warszawiance”, po południu ćwiczę technikę i sparingi na Gwardii - mówi Ziemnicki. Na pytanie na jakich aspektach treningu aktualnie koncentruje się najbardziej, odpowiada zdecydowanie:
- Przede wszystkim pracuję nad technikami bokserskimi. Okazało się, że nogi mam dobre, ale ręce pozostawiały dużo do życzenia.
Boks ćwiczy na Gwardii pod okiem znakomitego trenera Zbigniewa Raubo. - Po pierwszym treningu trochę się podłamałem. Ciężko ćwiczyliśmy techniki bokserskie na tarczę, gdy skończyłem mój trener skwitował: „Może i jesteś mistrzem świata, ale nic nie umiesz” - wspomina Ziemnicki. - Szybko się jednak otrząsnąłem i dodatkowo zmotywowałem do treningu. Zrobiłem duże postępy, poprawiłem techniki bokserskie i w ciągu ostatnich pojedynków bardzo często kończyłem walki przed czasem, co mi się wcześniej nie zdarzało.
Aktualnie piasecznianin koncentruje się głównie na boksie. - Zrobię wszystko, żeby zakwalifikować się za dwa lata na olimpiadę. To jest moim celem, do którego dążę - mówi Ziemnicki. - To dla mnie ostatni gwizdek, bo w boksie amatorskim można walczyć tylko do 34 roku życia.
Walka na ringu, walka o sponsorów
Ziemnicki przyznaje, że kick-boxing jest sportem wyłącznie dla amatorów i u nas w kraju nie ma co marzyć o utrzymaniu się z samych startów. - Za mistrzostwo świata otrzymuje się stypendium 900 zł miesięcznie, za brązowy medal 420 zł. Nie można więc skoncentrować się wyłącznie na sporcie. W boksie są znacznie większe możliwości.
Czy trudno kick-boxerowi przestawić się na boks? - Różnice są znaczne, praca nóg, balans tułowia, walka w krótszym dystansie - wylicza Ziemnicki.
- Tych elementów, jako kick-boxera, nikt mnie nie uczył. Ciosy w boksie są silniejsze, precyzyjniejsze, dystans jest krótszy, co oznacza mniej czasu na reakcję. Bokserskie przygotowanie bardzo dobrze przekłada się na skuteczność moich walk w kick-boxingu.
Czy zanim pojawi się szansa kwalifikacji do Olimpiady Przemysław Ziemnicki stanie przed szansą walki o tytuł Mistrza świata w Kick-boxingu w formule full-contact?
- Jest szansa, że taką walka będzie zorganizowana. Największym problemem jest znalezienie sponsora, który chciałby ją sfinansować. To może być trudniejsze niż pokonanie przeciwnika - dodaje z uśmiechem Ziemnicki. - Teraz czekają mnie Mistrzostwa Polski w boksie.
W ubiegłym roku na ringu bokserskim Przemysław Ziemnicki wywalczył brązowy medal w kategorii wagowej do 69 kg. W tym roku ma nadzieję wypaść jeszcze lepiej. W boksie stoczył 11 walk, w kick-boxingu aż 430! Trzymamy kciuki i mamy nadzieję, że Przemkowi spełnią się olimpijskie marzenia.
źródło:
http://kurierpoludniowy.pl